[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.***- Nie ma to jak martwa kurwa o poranku - powiedział wesoło Nick Cavuto, jako żenajwyrazniej wszyscy uwielbiają martwe dziwki, wbrew temu, co sądzą niektórzy pisarze.Stali w zaułku przy Mission Street.Dorothy Chin - niska, piękna i piekielnie inteligentna - parsknęła śmiechem isprawdziła sondę termometru, którą wetknęła w wątrobę ofiary niczym termometr dopieczeni.- Nie żyje od czterech godzin, chłopaki.Rivera potarł skronie i poczuł, że antykwariat się od niego oddala, razem zmałżeństwem.Już od jakiegoś czasu wiedział, że małżeństwo się skończy, ale smuciła gokwestia antykwariatu.Przypuszczał, że zna odpowiedz, ale i tak spytał:- Przyczyna śmierci?- Obciąganie zębami - wtrącił Cavuto.- Tak, Alphonse - powiedziała Dorothy nieco przesadnie szczerym tonem.- Muszę sięzgodzić z detektywem Cavuto.Zmarła z powodu obciągania zębami.- Niektórych facetów to wkurwia - dodał Cavuto.- Profesjonalistka bez umiejętności.- Gość skręcił jej kark i odebrał swoje pieniądze - powiedziała z szerokim uśmiechemDorothy.- Czyli skręcony kark? - upewnił się Rivera, w myślach machając na pożegnaniekompletowi książek Raymonda Chandlera w pierwszym wydaniu, pracy od dziesiątej doszóstej, grze w golfa w poniedziałki.Tym razem to Cavuto parsknął.- Rivera, jej głowa jest odwrócona w niewłaściwą stronę.Myślałeś, że co to było?- A poważnie - odezwała się Dorothy Chin - muszę dla pewności przeprowadzićsekcję, ale na pierwszy rzut oka ta przyczyna wydaje się oczywista.Moim zdaniem miałaszczęście, że tak się to ułożyło.Jest nosicielką HIV i zdaje się, że ma już zaawansowanestadium AIDS.- Skąd wiesz?- Spójrz na te mięsaki na jej stopach.Chin zdjęła dziwce jeden but i pokazała otwarte mięsaki na stopie i kostce.Rivera westchnął.Nie chciał pytać, ale i tak spytał.- Co z upływem krwi?Dorothy Chin przeprowadzała autopsje dwóch poprzednich ofiar i teraz aż sięskrzywiła.To był wzorzec.Wszystkie ofiary były śmiertelnie chore, ginęły ze skręconymkarkiem i traciły bardzo dużo krwi, choć brakowało zewnętrznych obrażeń, nawet śladuukłucia igłą.- Na razie nie wiem.Cavuto zatracił swój pogodny sposób bycia.- Czyli spędzimy Boże Narodzenie na przepytywaniu meneli, czy któryś coś widział?Na końcu zaułka mundurowi wciąż rozmawiali z ponurym bezdomnym mężczyzną,który zgłosił morderstwo.Próbował wyciągnąć od nich pieniądze na flaszkę whisky z okazjiBożego Narodzenia.Rivera nie chciał wracać do domu, ale nie chciał też przez cały dzieńustalać faktów, które już znał.Spojrzał na zegarek.- O której dzisiaj wschód słońca? - spytał.- Oj, czekaj - powiedział Cavuto, klepiąc się po kieszeniach.- Sprawdzę w kalendarzu.Dorothy znowu parsknęła, a potem zaczęła chichotać.- Doktor Chin - zwrócił się do niej Rivera, trochę się odprężywszy - czy mogłabyśpodać dokładniejszą godzinę zgonu?Podchwyciła jego ton i też przybrała profesjonalną postawę.- Oczywiście.Istnieje algorytm pozwalający ustalić czas stygnięcia ciała.Podajcie midane o pogodzie z ostatniej nocy, potem pozwólcie mi wrócić do kostnicy i ją zważyć, a wciągu dziesięciu minut podam tę godzinę.- Co? - powiedział Cavuto do Chin.- Co? - powtórzył, tym razem do Rivery.- Przesilenie zimowe, Nick - odparł Rivera.- Boże Narodzenie obchodzono pierwotniew dzień przesilenia, najkrótszy dzień w roku.Teraz jest jedenasta trzydzieści.Dam głowę, żecztery godziny temu właśnie wschodziło słońce.- Mhm - mruknął Cavuto.- Prostytutki mają gówniane godziny pracy.To chceszpowiedzieć?Rivera uniósł brwi.- Nasz facio nie zaszedł daleko po wschodzie słońca, to chcę powiedzieć.Jest wpobliżu.- Bałem się, że właśnie to chcesz powiedzieć - przyznał Cavuto.- Nigdy nieotworzymy tego antykwariatu, co?- Powiedz mundurowym, żeby szukali w ciemnych miejscach.Pod śmietnikami, wpiwnicach, na strychach, wszędzie.- W Boże Narodzenie może być ciężko uzyskać nakazy.- Nie trzeba nakazów, jeśli masz zgodę właścicieli.Nie chcemy przymknąć żadnego zmieszkańców, tylko szukamy podejrzanego o morderstwo.Cavuto wskazał ośmiopiętrowy ceglany budynek, stanowiący jedną ze ścian zaułka.- Tam jest z osiemset kryjówek.- W takim razie lepiej zaczynajcie.- Dokąd idziesz?- Parę dni temu zgłoszono zaginięcie starszego mężczyzny na North Beach.Idę tosprawdzić.- Bo nie chcesz nurkować pod śmietniki i szukać w.- Bo - uciął Rivera, zanim partner zdołał wypowiedzieć słowo na w - był śmiertelniechory na raka.Jego żona uznała, że po prostu dokądś poszedł i się zgubił.Teraz nie jestemtaki pewien.Zadzwoń, jak coś znajdziesz.- Mhm.- Cavuto zwrócił się do trzech mundurowych, którzy przesłuchiwalibezdomnego.- Ej, chłopcy, mam dla was świąteczną wiadomość
[ Pobierz całość w formacie PDF ]