[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Renata zamknęła drzwi do pokoju Miry, drżąc nadal z bólu.Długa kąpiel, o której marzyła od momentu w którym wróciła dodomu pomogła uspokoić kilka jej dolegliwości, ale nawet pod lekkodopasowanymi spodniami do jogi w kolorze grafitu i miękkim białymbawełny sweterkiem, jej skóra nadal dzwięczała, drażnionaprzelatującymi impulsami energii, która pływała pod jej skórą.Renatatarła dłonie ponad rękawami sweterka, próbując przegonić kilkaimpulsów ognistego uczucia, które nadal podróżował wzdłuż jejramion.Zbyt pobudzona by zasnąć, przechodziła się przez swój pokój,że schowka wyjęła broń i sprawdziła ją.Trening zawsze dawał ujście jej lękom.Rozkoszowała sięgodzinami fizycznej kary, którą wymierzyła sobie, za niezadawalające wyniki które osiągała w ćwiczeniach treningowych, karazabierała je ból i pozwalała utrzymać się na powierzchni.Od strasznej nocy kiedy to pojawiła się w niebezpiecznymświecie Sergiusza Yakuta, Renata wyćwiczyła każdy mięsień wswoim ciele, wypracował maksymalną formę, pracował niewolniczo,musiała być pewna, że jest tak samo ostra jak śmiercionośna broń,którą nosiła owiniętą w jedwab lub aksamit, którą rozwinęła itrzymała w dłoni.Przeżyjesz.Ta prosta myśl, była myślą przewodnią jej życia, stanowiła jejlatarnię morską od czasu kiedy była dzieckiem, nawet młodszym niżteraz Mira.I tak samo samotna.Sierota pozostawiona w kaplicyklasztoru w Montrealu, Renata nie miała żadnej przeszłości, żadnejrodziny, żadnej przyszłości.Nie miała nic oprócz swojej egzystencji.Renacie to wystarczało.Wystarczyło, nawet teraz.Zwłaszczateraz, kiedy żyła w zdradzieckim świecie, królestwie podziemiSergiusza Yakuta.Miała tu dookoła wrogów, wrogówzdeklarowanych i ukrytych, czekających na potknięcie.Miała- 47 -Welon północyniezliczone możliwości wykonania fałszywego kroku, pomyłki.Niekończące się okazje, by zdenerwować okrutnego i bezlitosnegowampira, który trzymał jej życie w swoich rękach, mógł decydować wkwestii jej życia lub śmierci.Wszystko może się zdarzyć, ale niepodda się bez walki.Jej mantra od wczesnych dni dzieciństwabrzmiała: Przeżyj.Przeżyj ten dzień.Przeżyj następny dzień inastępny.Nie było żadnego spokoju.Nie było żadnej wygody w tympokoju, i w jej duszy, a w sercu żadnego miejsca dla litości, słabości,czy nawet miłości.Specjalnie nie kochała, nikogo i niczego.Renatawiedziała, że jej sympatia którą obdarzyła Mirę, coś w rodzajuinstynktu macierzyńskiego, który sprawiał, że chciała ją chronić, dlatego dziecka mogła by zrobić wiele o by ułatwić jej życie, chciała byćdla niej rodzina - będzie ją w końcu drogo kosztować.Sergiusz Yakut zmarnował troszkę czasu wykorzystując tą jejsłabość; Renata miała z tego powodu blizny.Ale była silna.Niespotkało ją w życiu nic takiego, czego nie była zdolna znieść czy tofizycznie czy psychicznie.Przeżyła każdy ból, ostry i silna, przeżyłaby i śmiertelny jeśli by było trzebaRenata poszła przed budynek i pewnie szła przez ciemność dojednej z przybudówek stojących na uboczu za budynkiem.Myśliwy,który pierwotnie zabudował ten obszar, do szaleństwa musiał kochaćswoje psy.Buda dla psów wzniesiona była za rezydencją, usytuowanajak stajnia, z ogromna Przystania, i drzwiami we wszystkichkierunkach.Dach przykrywający budynek przy najwyższej belceosiągał wysokość ok.Piętnastu stóp.Chociaż budynek był mały, toposiadał otwartą, przewiewną Przystań.Była większa, nowsza stodoła na terenie posiadłości, którapozwalała by na więcej ruchu, ale Renata miała skłonności dounikania innych zabudowań.Raz była wewnątrz tego pomieszczenia,zawilgoconego i nieprzyjemnego.Jeżeli pozwolono by jej postawić naswoim, to spaliła by ten budynek do popiołu.Renata pchnęła drzwi do szopki, weszła do środka, wzdrygnęłasię kiedy żółte światło nagiej wiszącej pod dachem żarówki rozlało siępo wnętrzu pomieszczenia.Przeszła po klepisku - twardej, ubitejziemi stanowiącej podłogę i podeszła do zwisających z belki dwóchmocnych skórzanych rzemieni, które pętlą przyczepiono od sufitem- 48 -Welon północyW drugim końcu szopki stała wysoka drewniana szafkawykonana przez miejscowego rzemieślnika, wewnątrz nabito w niejmnóstwo haczyków na smycze i inne eksponaty psiej menażerii
[ Pobierz całość w formacie PDF ]