[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Och, jestem pewna, że ona jest. Nie obchodzi mnie to teraz.Nawet lepiej, że się tu niekręci.Tylko by mnie bardziej denerwowała.Zdecydowałem,że ty będziesz się mną opiekowała i pomagała mi w pracy oświadczył szybko.Spojrzałam na niego zdziwiona. Ja, papo? Tak, ty.Uważaj to za rodzaj pokuty.Wiem, że Emilyrównież tak uważa.Ale to nie jest teraz takie ważne.Ważne215jest powiedział, wpatrując się we mnie znowu abymmiał dobrą opiekę i kogoś, komu mogę zaufać w tym wszystkim, co musi być zrobione.Emily jest zajęta swoimi religijnymi medytacjami, a poza tym mówił, zniżając głos ty zawsze byłaś lepsza w arytmetyce.Wziąłem te rachunkido zrobienia powiedział, wskazując stertę papierów a mój umysł jest jak sito.Nic w nim długo nie zostaje.Chcę,byś dodała te sumy i wyprowadziła książki, rozumiesz?Dasz sobie z tym radę, jestem pewien. Ja, papo? powtórzyłam.Spojrzał na mnie groznie. Tak, ty! Co u licha, myślisz, że będę ci to powtarzał!Dalej więc mówił chcę, abyś przynosiła mi jedzenie.Będę ci mówił, na co mam ochotę, a ty powiesz Verze,rozumiesz? Będziesz tu przychodziła każdego ranka, wyrzucała odpadki i utrzymywała mój pokój w czystości. A wieczorami powiedział bardziej łagodnym głosem będziesz tu przychodziła, sprawdzała rachunkii czytała Biblię.Słuchasz mnie, Lilian? Tak, papo powiedziałam szybko. Dobrze.W porządku.Najpierw zanieś tę tacę na dół.Potem przyjdz tu znowu i zmień mi prześcieradło.Czuję się,jakbym spał we własnym pocie od wielu dni.Potrzebujęrównież czystej, nocnej koszuli.Gdy to wszystko zrobisz,chcę byś usiadła tu, przy tym stole i podliczyła rachunki.Muszę wiedzieć, ile mam do zapłacenia w tym miesiącu.Dobrze powiedział, gdy się nie poruszyłam wez się zato, dziewczyno. Tak, papo zgodziłam się i wzięłam tacę. Aha, po drodze wstąp do mego gabinetu i przynieś micygara. Dobrze, papo.I Lilian. Tak, papo? Przynieś mi butelkę bourbonu.Jest w lewej szufladzie.I szklankę.Od czasu do czasu potrzebuję jakiegoślekarstwa.Tak, papo powiedziałam.Stałam jeszcze chwilę,oczekując, czy czegoś zażąda.Ale zamknął oczy, więc szybko216wyszłam z pokoju.Miałam zamęt w głowie.Myślałam, że papamnie nienawidzi, aż tu nagle poprosił mnie o załatwienie tyluważnych i osobistych spraw.Musiał dojść do wniosku żejestem na dobrej drodze do odpokutowania wszystkiego,myślałam.Dał mi również do zrozumienia, jak ceni mojezdolności.Po raz pierwszy od miesięcy z lekką dumą szłamkorytarzem w stronę schodów.Emily czekała na mnie na dole. Nie wybrał ciebie dlatego, że bardziej cię lubi zapewniała mnie. Postanowił i ja się na to zgodziłam, że tedodatkowe obowiązki są ci teraz potrzebne.Wykonuj wszystkie jego polecenia natychmiast i dokładnie, ale jak skończysz, nie zaniedbuj swojej pokuty powiedziała. Tak, Emily.Spojrzała na pustą tacę. Idz rzekła i rób, co ci kazano.Skinęłam głową i pobiegłam do kuchni.W drodze powrotnej poszukałam wszystkich rzeczy, które chciał papa, i zaniosłam do jego pokoju.Następnie zeszłam na dół do szafyz pościelą i wzięłam czyste prześcieradła.Ciężko było zmienić papie pościel, ponieważ najpierw musiałam pomóc mu sięobrócić i wyciągnąć spod niego te brudne.Stękał i krzyczałz bólu, więc robiłam przerwy, obawiając się, że mnie uderzy.Ale zacisnął zęby i pomagał mi.Wreszcie wyciągnęłam brudne prześcieradło i założyłam czyste.Następnie zmieniłampowłokę na kołdrze i powłoczki na poduszkach.Gdy jużwszystko zostało zrobione, poszłam po czystą, nocną koszulę. Musisz mi pomóc, Lilian powiedział.Odkrył sięi zaczął zdejmować koszulę. Podejdz tu teraz polecił myślę, że nie będziesz zaskoczona tym, co zobaczysz.Nie mogłam ukryć zakłopotania.Papa był zupełnie nagi.Pomogłam mu zdjąć brudną koszulę i starałam się niepatrzeć, ale spodziewałam się zobaczyć coś, co widziałam nailustracjach w jego książkach znajdujących się w gabinecie.Nigdy jeszcze nie widziałam nagiego mężczyzny i nie mogłam się powstrzymać przed ciekawością.Uchwycił mojespojrzenie i wpatrywał się we mnie przez chwilę. Tak nas dobry Pan Bóg stworzył, Lilian powiedział dziwnie miękkim głosem.Poczułam falę gorąca na szyi217i twarzy, i odwróciłam się, by sięgnąć po czystą koszulę, aleon chwycił mnie mocno za ramię i prawie krzyczał. Patrzdobrze, Lilian, będziesz musiała na to patrzeć jeszcze wielerazy, jak zechcę, byś mnie umyła, rozumiesz? Tak, papo powiedziałam prawie szeptem.Papasięgnął po butelkę, by nalać sobie trochę bourbonu.Przełknął szybko i wskazał na czystą koszulę. Dobrze, pomóż mi to założyć rozkazał.Wykonałamjego polecenie.Po tym wszystkim papa znowu siedziałw czystym łóżku i wyglądał na bardzo zadowolonego. Możesz teraz pracować nad tymi papierami, Lilian powiedział, wskazując na rachunki.Zebrałam je szybkoi podeszłam do biurka.Nie zdawałam sobie sprawy z tego,że drżę, dopóki nie zaczęłam pisać jakichś liczb.Ręce takmi się trzęsły, że musiałam trochę odczekać.Gdy odwróciłam się, przyłapałam papę, jak na mnie patrzy.Palił cygaroi dolał sobie jeszcze trochę bourbonu.W pół godziny pózniej zasnął i chrapał.Gdy już wszystkostarannie powyliczałam w jego książkach, powoli wstałami na paluszkach podeszłam do drzwi.Usłyszałam, jak jęknął, więc odczekałam chwilę, ale nie otworzył oczu.Spał jeszcze, gdy przyniosłam mu lunch.Czekałam przyłóżku, gdy otworzył nagle oczy.Przez chwilę wydawał sięzmieszany, a następnie, stękając, zaczął się podnosić. Jeśli chcesz, papo powiedziałam mogę cię nakarmić.Patrzył na mnie przez chwilę, a potem skinął głową
[ Pobierz całość w formacie PDF ]