[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Oto wszystko, czego udało mi się dowiedzieć otych dwóch emigrantach.Jeżeli chodzi o obrazy, które sprzedał on wParyżu są one warte dwa razy więcej, aniżeli wynosi suma, za którązostały sprzedane.Cenę tę dał mu jeden ze stronników domu Orleanóww celu zamaskowania całej sprawy.Na młodego Sch[midta] policjawinna zwrócić uwagę, ponieważ znał on plany Arnaud i z jego winysprawa ta została zaprzepaszczona.Sprawy emigracji przedstawiają się następująco: agitacja wzrasta.WeFrancji i Szwajcarii powstał komitet składający się z 7 delegatówgłównych i 1250 członków.Należą do niego Bosak, Różycki i inni.Mie-rosławski i Wysocki nie przyjęli mandatu członków komitetu i w dal-szym ciągu organizują na własną rękę Towarzystwo Demokratyczne,które liczy już około 500 osób.Ponieważ partia Czartoryskiego równieżdziała, należy przypuszczać, że wkrótce powstaną trzy odrębneorganizacje i powrócą dawne waśnie.Mieszka tutaj niejaki Henryk z Warszawy były agent Zamoyskiegoi Czartoryskiego, osobistość bardzo zagadkowa.Oświadczył nam, żeemigracja przygotowuje się do nowej rewolucji, która prześcignie po-przednią.[Londyn] 19 sierpnia [1866]Wczoraj, po powrocie z Paryża, otrzymałem list Pana.Spieszę wyjaśnić,iż powolność w przesyłaniu informacji była rezultatem bardzo złegostanu mego zdrowia.Jak Panu wiadomo, od lutego cierpię na silnyreumatyzm, a obecnie od 3 miesięcy dokucza mi gorączka gastryczna.Wtych dniach zaniemogłem tak niebezpiecznie, iż lekarze powątpiewali,czy kuracja uda się, jednak choroba ma się ku końcowi.Klimatlondyński jest zabójczy, wszystko wskazuje na to, iż przeniosę się nakontynent o czasie i miejscu nie omieszkam natychmiast Panapowiadomić.Proszę przyjąć wyrazy głębokiej wdzięczności za okazanąłaskę postaram się dowieść, iż potrafię ocenić przysługę, jaką mi Pan okazał.Jeżeli chodzi o pana Sab[urowa] i ambasadę nie jest to moja wina -dawno temu wysłałem list do pana Sab[urowa] i prosiłem wyznaczeniednia, w którym mógłbym przekazać dokumenty posiadane od dawna, aledo tej chwili nie otrzymałem odpowiedzi.Z chwilą gdy stan megozdrowia ulegnie poprawie, postaram się dostarczyć Panu wszelkichinformacji pod wskazanym adresem, dokąd w tych dniach wysłanezostały dwie paczki.Jedna zawiera nazwiska i blankiet nowegokomitetu.Postaram się w przyszłości dostarczać informacji regularnie na adres Pana, czy po dawnemu do Petersburga? Zależy to od Pana los mój powierzam Pańskiej opiece.[Londyn] 25 sierpnia [1866][.] Bawił tutaj Kostecki, by przeszkodzić wyborom do KomitetuGłównego.Od pana Sab[urowa] do tej chwili nie ma odpowiedzi, dlatego teżpapierów nie przekazałem.Niebezpieczeństwo choroby minęło, nabie-ram sił i mam nadzieję być Panu pożytecznym.List nr 1 zapewneotrzymał Pan w porę? W wypadku wyjazdu Pana proszę uprzejmie ołaskawe powiadomienie mnie, gdzie wysyłać [listy]?[Londyn] 7 września [1866]W Paryżu zorganizowano dwie tajne drukarnie emigracji polskiej.Jedną kieruje Akielewicz, drugą Tymkowski.Jeżeli chodzi o drobneproklamacje w końcu lipca ukazało się wezwanie do emigracji wimieniu powstającego legionu polskiego.Proklamacja ta, podobnie jakwiele innych, wydrukowana została bez adresu i podpisu autora.Policjafrancuska przechwyciła kilka, a w czasie przesłuchania emigrancizeznali, że otrzymali te odezwy z Belgii.[.]Proklamacja ta, napisana nieudolnie według wskazówek Mierosław-skiego i rozrzucona w Paryżu, nie przyniosła żadnych rezultatów.Obecnie przygotowano nową odezwę do chłopów gubernizachodnich, napisaną w języku litewskim.Autorem jest MikołajAkielewicz, emigrant z Wilna, znany autor piszący pod pseudonimem( Chłop z Mariampola").Do tej pory, mimo obietnic, nie dostarczononam kopii.Ma to być coś w rodzaju katechizmu rewolucyjnego, którydrukować mają w Szwajcarii, a następnie egzemplarze będąprzewiezione do Prus, ażeby stamtąd za pośrednictwemkontrabandzistów i mieszkańców okolicznych miejscowościpogranicznych przewiezć je w głąb kraju.Sprawę tę utrzymuje wtajemnicy komitet rewolucyjny, znany pod nazwą "Bratniej Pomocy",składający się z samych czerwonych, na których czele stoją: M.Akielewicz, M.Gralewski, Z.Gawarecki.Ponieważ Akielewicz byłgłównym agentem wileńskiego klubu rewolucyjnegoi członkiem komisji archeologicznej, zna doskonale nastroje mieszkań-ców i prowadzi z powodzeniem propagandę w języku litewskim wszystko, co wychodzi spod jego pióra, może mieć zgubny wpływ.Najlepszym sposobem położenia kresu wywożeniu literatury propa-gandowej i przechodzeniu emisariuszy przez granicę byłoby wysiedleniemieszkańców pogranicznych miejscowości w głąb kraju i utworzenie naich miejscu czysto rosyjskich osiedli, które stopniowo rozszerzając sięna wschód, stanowiłyby ostoję rządu przeciwko zamachom ze stronyemigracji i mieszkańców Księstwa Poznańskiego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]