[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.„Po mojej śmierci.” - mruczy do siebie.Cezar chciałby odegnać od siebie myśl o śmierci, ale każdego dnia zapowiada ją jakiśkolejny nowy znak.Słucha Korneliusza Balbusa.- W Kapui koloniści na mocy twego lex Iulia municipalis niszczą dawne grobowce,aby zbudować wiejskie domy.Robią to z tym większym zapałem, że w wykopaliskachodkrywają stare, cenne, często greckie wazy.W grobowcu Kapysa, założyciela Kapui,znaleziono spiżową tabliczkę z inskrypcjami po grecku.Balbus urywa, Cezar czuje na sobie czujny wzrok swego doradcy.Nie należyokazywać wzruszenia.- Przeczytałeś zapowiedź mojej śmierci.Odczuwa przelotna radość na widok zdumionej miny Balbusa.Niedbałym gestem,samymi końcami palców, zachęca go, by kontynuował.- Na tabliczce można przeczytać: „Kiedy zostaną odkryte kości Kapysa, potomek Julazginie z ręki swych krewnych, wnet potem Italia zapłaci za to wielkimi klęskami”.Jego przodkiem był Jul.Myśli o wszystkich znakach, o jakich donoszą mu każdego dnia.Haruspik Spurynnanadal upiera się przy swojej przepowiedni i powtarza, że idy marcowe są dla Cezaraniebezpiecznym dniem! Także stada koni, które Cezar, przekraczając Rubikon, poświęciłbogu rzeki i puścił wolno, jak mu donoszą, od początku marca nie jedzą i płaczą z rżeniemnapełniającym niebiosa.Widziano także otoczonych płomieniami ludzi, jak walczyli ze sobą,a jakiś człowiek włożył rękę do ognia i ogień mu jej nie spalił.A do tego ów mysikrólik, którego widziano z gałązką wawrzynu w dziobie.Przeleciałaż do Kurii Pompejusza, tam usiadł i w tym samym momencie ptaki różnych gatunkówzleciały się z okolicznych drzew i rzuciły na niego, rozszarpując na strzępy.- Tam właśnie jutro, 15 marca, masz się wybrać, Gajuszu Juliuszu Cezarze -przypomina Emiliusz.Wieczorem 14 marca każe się zanieść w lektyce do Marka Lepidusa.Wkraczając dosali, gdzie odbywa się uczta, spostrzega, że wszyscy wiedzą tu o znakach, jakie siępowtarzały w ostatnich dniach.Wiedzą nawet, że tego popołudnia, składając ofiarę wświątyni Felicitas, nie mógł się doszukać serca w ofiarnym byku, którego krew nie zdążyłajeszcze wyschnąć na posadzce świątyni.Jeden z kapłanów orzekł, że ta niepokojąca anomaliastanowi jeszcze jeden znak.Cezar wyciąga się przy stole.Inaczej, niż to ma w zwyczaju, pije wino, by niecozagłuszyć, nie tyle niepokój, ile oczekiwanie na jutrzejszy dzień, idy marcowe.Naprzeciwko niego znajduje się Decymus Brutus Albinus, o którym mówi się, żenależy do tych, co spiskują wraz z Kasjuszem i Markiem Brutusem.Decymus podnosikielich.W postawie tego człowieka jest wyraźne wyzwanie.- Jaka śmierć byłaby dla ciebie najlepsza, Gajuszu Juliuszu Cezarze? - rzuca.Cezar słyszy, jak w tej sali, przed chwilą tak głośnej, nagle zapada cisza.- Czytałem u Ksenofonta - odpowiada - że król Cyrus podczas swej ostatniej chorobywydał dyspozycje co do swego pogrzebu.Nie chciałbym takiej powolnej śmierci, do którejczłowiek się przygotowuje.Najlepsza śmierć, Decymusie Brutusie, to śmierć niespodziewana.Powoli podnosi się i opuszcza salę.Jest już ranek idów marcowych.Znowu ogarniają go zawroty głowy.Chwieje się.Słyszy jakiś krzyk.To obudziła się Kalpurnia, podbiega i tuli się do niego.Pyta go,czy słyszał, jak trzaskały drzwi i okna? Śniło jej się znowu, że dach domu został zerwanyprzez wiatr.Kalpurnia jęczy.Cezar głaszcze ją po włosach, czuje się daleki od jej lęków.Należy poddawać się woli bogów, ale zarazem postępować tak, jakby bogowie pozostawialiczłowiekowi wolność decydowania o swoim losie.Słucha, jak Kalpurnia, roztrzęsiona, opowiada swoje sny.Mówi, że tej nocy wzięła gow ramiona, gdy zasłabł, i przerażona zdała sobie sprawę, że jego ciało jest całe zakrwawione;po chwili ona także była splamiona krwią.Kalpurnia klęka, czepiając się poły jego togi.Z płaczem błaga go, zaklina, by nieszedł tego ranka do Kurii Pompejusza na posiedzenie senatu.Cezar nie odpowiada.Jego żonapowtarza, że bogowie ostrzegali go na tysiąc sposobów, także przemawiając przez nią.JeśliCezar uda się do Kurii, to znaczy, że chce, by spotkała go śmierć.Waha się.Emiliusz bierze go na stronę i informuje, że Porcja, żona Marka Brutusa icórka Katona, rozesłała posłańców do wielu senatorów.Mówi się, że blisko sześćdziesięciu znich należy do spisku
[ Pobierz całość w formacie PDF ]