[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A takżeTreboniusza.Jego obecność zaniepokoiła mnie, ponieważ znałem jego impulsywnośći obawiałem się, iż swym zachowaniem może obudzić podejrzenia.Metellus Cymber był tamtakże, co wyraznie zirytowało Cezara.Dobrze bowiem wiedział, że Cymber domaga sięodwołania dekretu skazującego jego brata na wygnanie.Zmarszczył brwi, pozdrawiając Cymbra,ostrzegając go w ten sposób, że nie jest to sprzyjający moment, aby poruszać sprawę brata.Widząc to, pociągnąłem Cymbra za rękaw, nakazując zachowanie milczenia.Przypomniałemmu, że on i jego brat mieli odegrać decydującą rolę jutrzejszego ranka. Doskonale odparł ale gdy myślę o niesprawiedliwości wyrządzonej mojemu bratui przypominam sobie niesławę, jaką cierpi, oraz trudy, jakich doświadcza, widok beztroskidyktatora wyprowadza mnie z równowagi. Oby wszystko poszło dobrze rzekłem a wkrótce odzyskasz brata.Lepidus poprosił nas na wieczerzę.Gdybym go dobrze nie znał, doszukiwałbym sięniepokoju w jego zachowaniu.Ale Lepidus zawsze krzątał się niczym stara kwoka.Dziwnasprawa.Podobno wiele kobiet uważało go za najprzystojniejszego mężczyznę w Rzymie.Istotnie, gdy spoczywał na łożu, mógł być wspaniałym modelem dla posągu wyobrażającegoheroiczną cnotę.Cóż, kiedy rzadko dało się go widzieć w bezruchu.Teraz krzątanina Lepidusazirytowała nawet Cezara, przywykłego wszak do jego sposobu bycia.W końcu zawołał: Daj nam spokój, Lepidusie.Chwila zwłoki nie popsuje biesiady.W każdym razie rzekł,zwracając się do mnie i mówiąc już z większym spokojem, tak aby nie obrazić naszegogospodarza wieczerza jest tylko wieczerzą.Nie przejmuj się biesiadnikami, którzy traktująposiłek jak rodzaj świętego obrządku.To prawda.Cezarowi obojętne było, co jadł i pił.Często słyszałem, jak kpił sobie z dwóchdawnych towarzyszy, Krassusa i Pompejusza, okazujących wielką troskę o swoje żołądki. Podtym względem jestem niczym Grek mawiał Cezar. Przychodzę do stołu dla rozmowy, a niedla strawy.Jeśli chodzi o strawę, zadowala mnie zarówno pajda chleba z serem, jak i wyszukanakuchnia.Za milczącą zgodą unikaliśmy tego wieczoru rozmów o polityce i wojnie.Jedynie Lepidusnietaktownie próbował podnieść kwestię kampanii partyjskiej.Sam Cezar odsunął ów temat. Jeśli chcesz zostać oświecony w tej sprawie, Lepidusie, odwiedz mnie w porzeurzędowania.Zwrócił się do mnie i spytał o stan zdrowia Longiny. Mówiono mi, że wysłałeś ją na wieś.Ufam, że nie oznacza to żadnych poważnychkłopotów. Nie rzekłem to powietrze w Rzymie, sam wiesz najlepiej.Poza tym łatwiej na wsio dobre mleko, a do niego w swoim obecnym stanie Longina nabrała wielkiego smaku.Pstryknął palcami, aby przywołać sekretarza, który zawsze mu towarzyszył, i tym razemzostał ulokowany na taborecie w przejściu prowadzącym do przedpokoju. Zanotuj rzekł Cezar że chcę mieć sporządzony raport dotyczący jakości mlekasprzedawanego w mieście.Powinien zawierać również dane o warunkach, w jakich są trzymanekrowy, czasie, jaki upływa, zanim mleko trafi do sprzedaży, a także to, czy do kontroli handlupotrzebne są nowe przepisy.Na przykład, czy powinniśmy ustalić limit liczby krówutrzymywanych na określonym obszarze.I wszystko inne, co wydaje się związane ze sprawą.Wstępnego raportu oczekuję od dziś za siedem dni, a sam projekt powinien być gotów przedkońcem miesiąca.Nie wątpię, że konieczne okaże się przeprowadzenie pewnych reform.Znowu odezwał się do mnie. Dziękuję ci za zwrócenie uwagi na tę sprawę, Myszo.Coraz mocniej się przekonuję, żetajemnica skutecznej administracji polega na tym, by uświadomić sobie, iż zwykli ludzie cierpiąnajbardziej z powodu spraw, które takim jak my mogą się wydać drobne i nieważne, ale w ichpołożeniu okazują się przykre.Jakość mleka będzie znaczyć więcej dla młodej kobiety z biednejrodziny niż pytanie, czy twój teść powinien zostać konsulem w 42, jak sobie życzy, czy teżbędzie musiał poczekać do następnego roku.Rozmowa przy stole skierowała się na problemy z zakresu filozofii, podczas gdy Cezarzajmował się zaopatrzeniem miasta w mleko.Ktoś zapomniałem teraz kto rozprawiało platonizmie i teorii idei.Chwalił ją.Natomiast Metellus Cymber negował słuszność całejkoncepcji. Jestem prostym człowiekiem i żołnierzem i nie mam czasu na ten groch z kapustą.Zapewniam was, że pośród bitwy niewielki sens ma dowodzenie, iż wymierzona w twój brzuchwłócznia jest jedynie cieniem idei prawdziwej włóczni.Nie ma w ogóle sensu.To mistycznygrecki nonsens.Prawdziwemu Rzymianinowi oddawanie się takim rozważaniom przynosi wstyd. Zbył ostro stawiasz problem, Cymbrze rzekłem. Zgadzam się z tobą w sprawie włóczni.A jednak myśli Platona mają swój wdzięk, gdy zaś rozważasz abstrakcyjne pojęcia sprawiedliwość czy nawet miłość musisz przyznać, że jest pewna siła w sugestii, iż naszeprzeżywanie ich jest zawsze niedoskonałe.Lepidus pokiwał parę razy głową w kierunku moim, Cymbra i następnie mężczyzny, którydał początek całej rozmowie.Zawsze sprawiało mu przyjemność słuchanie, jak przy jego stoledyskutuje się zagadnienia intelektualne, mimo że zupełnie nie był w stanie sam w tymuczestniczyć
[ Pobierz całość w formacie PDF ]