[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy wsiedli, Kowalski zablokowałdrzwi i włączył silnik, podkręcając równocześnie ogrzewanie. Myślałem, że bariera między ludzmi a Innymi jest& solidniejsza powiedział Monty drżącym głosem. To naprawdę Dziedziniec? Tak. Kowalski przyjrzał mu się uważnie. Nie pracował pan przyDziedzińcu w Toland?Monty pokręcił głową. Nigdy nawet nie byłem w pobliżu. Zauważył, że Kowalskiemu dalej trzęsąsię ręce. Jesteś pewien, że po drugiej stronie płotu nie ma rannego? Jestem pewien. Mężczyzna wskazał głową otwarty teren po drugiej stronieczteropasmowej drogi. Kiedy przyjedzie pomoc drogowa, możemy sprawdzić przykamieniach, kto przeszedł na drugą stronę. Nie rozumiem. Każdy Dziedziniec prowadzi własną politykę wobec ludzi.Ten od kilku latpodlega Wilczej Straży, a ich zasady są jasne.Dzieci, które przełażą przez płotpodczas zabawy w wyzywanki, są przerzucane z powrotem.Czekają na miejscu, ażprzyjedziemy i aresztujemy je za włamanie.Nastolatkom dostaje się paskudneugryzienie albo złamana kość, ale ostatecznie też lądują za płotem.Dorośli, którzywejdą tam bez zaproszenia, już nie wracają.A jeśli jakiś człowiek wszystko jedno,dziecko, nastolatek czy dorosły przejdzie przez płot z bronią& Kowalski pokręciłgłową. Inni zostawiają przy kamieniach portfele, klucze i przedmioty osobiste,żebyśmy wiedzieli, kto już nie wróci.Wypełniamy wtedy ZMN.Zna pan teformularze? Monty w milczeniu pokręcił głową. ZMN.Zmarły, MiejsceNieznane.Na jego podstawie rodzina uzyskuje akt zgonu, chociaż nie ma ciała.Monty pustym wzrokiem zagapił się na krzaki.Wciąż myślał o zdeptanymczerwonym śniegu.Kowalski pokiwał głową, jakby czytał w jego myślach.Właśnie.Wypełniając ZMN, staramy się nie myśleć o tym, co się stało z ciałem.Nikomu nie przyniesie to nic dobrego. Kowalski rozglądał się po drzewachi latarniach.Według Monty ego liczba obserwujących ich Innych nie zmieniła się, alejego partner miał chyba lepsze wyczucie. Dwa lata temu Daphne Wilcza Straż i jejsynek bawili się tutaj.Daphne została zastrzelona przez człowieka.Drugi strzelił dojej synka, ale spudłował.Zdążyli odjechać, ale Wilki wytropiły w parku ślady ichsamochodu.Tej wiosny Inni zasadzili te jałowce, żeby osłonić Dziedziniec, a naszburmistrz i rada miejska zmienili park przylegający do ich terenu w rezerwatprzyrody, gdzie wolno wchodzić jedynie zorganizowanym wycieczkomz przewodnikiem.Zakazali też polowań.Każdy, kto pojawi się w parku nocą, zostajearesztowany i ukarany grzywną.Każdy przyłapany tu z bronią, bez względu na porędnia, idzie do więzienia, chyba że akurat mamy sezon polowań na jelenie, a wszyscyw grupie mają zezwolenie na polowanie z łukiem.Kapitan Burke bardzo się starałodnalezć mężczyzn, którzy zabili Daphne Wilczą Straż, ale najprawdopodobniejopuścili oni Lakeside.Przypuszcza się, że tylko przyjechali tutaj, żeby coś upolować,i zniknęli.To nadal otwarta sprawa. Dlaczego?Kowalski uśmiechnął się niewesoło. Nie zdziwił pana podatek od wody, poruczniku? Owszem, zdziwił. Rzeczywiście Monty był zaskoczony, kiedy gospodyniprzekazała mu ścisłe zasady korzystania z wody.Inni lokatorzy powiedzieli mu, żedo mycia samochodu i podlewania ogródka warzywnego używa się deszczówki.Niktnie chciał mu wyjaśnić, dlaczego nałożono podatek na wodę, choć mieszkają naskraju wielkiego jeziora. Inni kontrolują całą słodką wodę wyjaśnił Kowalski. Stawki za wodęi dzierżawę gruntów, które żywią Lakeside, negocjowane są z tym Dziedzińcem.W roku, kiedy zginęła Daphne Wilcza Straż, do zwykłych stawek doliczono podatekod wody.Kapitan nie zamyka tej sprawy, ponieważ wiadomo, że jeśli ludzieodpowiedzialni za to morderstwo zostaną schwytani i ukarani, podatek zostaniezniesiony.Monty odetchnął głęboko. Czy dlatego przyjąłeś ten przydział? Dla dodatku za ryzyko?Kowalski kiwnął głową. Za pół roku się żenię
[ Pobierz całość w formacie PDF ]