[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.-Zanieczyszczenie naszej próbki jest wysoce nieprawdopodobne - doktor Gill ostrożnie dobierasłowa nie chcąc, aby poniosły go emocje.- Zbadaliśmy dwa rodzaje DNA, pozyskane zmitochondriów i z jąder.Tak, udało nam się pobrać DNA z jąder komórek; są toprawdopodobnie najstarsze próbki, z których kiedykolwiek pozyskano DNA.Potemsprawdziliśmy DNA z jąder metodą STR, aby potwierdzić ojcostwo cara.Było to bardzotrudne, znacznie trudniejsze niż praca z DNA mitochondrialnym.Ale wykazanie, że mamy doczynienia z rodziną, było rozstrzygające, należało udowodnić, że DNA ojca występuje także ucórek.Jest to pierwsze na tak wielką skalę prowadzone śledztwo o charakterze historycznym, wktórym posłużono się zarówno metodą STR, jak i badaniem DNA pozyskanego zmitochondriów.Wszystko to zostało dokładnie opisane w pracy opublikowanej w "NatureGenetics".Nie, na konferencji prasowej nie wspominaliśmy o badaniu na STR.Nieprzypuszczam, aby ludzie wiedzieli, że przeprowadziliśmy taki test.Odnosi się to bezpośredniodo oskarżenia Maplesa o zanieczyszczenie próbek, ponieważ, jak wyjaśnia Gill: - Badane przeznas DNA jądrowe pochodziło z tych samych fragmentów kości co DNA mitochondrialne.Gdyby rzeczywiście nasze próbki były zanieczyszczone, widzielibyśmy to zarówno w DNAjądrowym, jak i mitochondrialnym.Niczego takiego nie zaobserwowaliśmy.- Doktor robipauzę i z nikłym uśmiechem na twarzy dodaje: - Myślę, że to dość skutecznie obala teorię ozanieczyszczeniu.Ponadto zespół Aldermaston sprawdzał wyniki badań za pomocą licznychtestów.Jene - Wszystkie doświadczenia powtarzaliśmy kilkakrotnie, otrzymując identycznerezultaty dla dwóch różnych kości.Poza tym, aby uchronić się przed zanieczyszczeniem próbekw laboratorium, o co oskarżał ich Maples, Gill i Iwanow wysłali próbki kości pobrane zewszystkich dziewięciu szkieletów do doktor Hagelberg w Cambridge.Doktor toriiim ErikaHagelberg wykorzystuje łańcuchową reakcję polimerazy do badania DNA kości pochodzącychz czasów starożytnych.Metodą tą posłużyła się na przykład w celu pozyskania go z kościznajdującej się w solonej wieprzowinie wydobytej z okrętu wojennego "Mary Rose" HenrykaVIII, który zatonął w 1545 roku.Wiele lat po zidentyfikowaniu przez Lowela Levine'a i innychspecjalistów szczątków Józefa Mengele tradycyjnymi metodami medycyny sądowej, Niemieckisąd zwrócił się do Aleca Jeffreysa z prośbą o potwierdzenie wyników badań za pomocą testówDNA; jego asystentką była wówczas doktor Hagelberg.A teraz, w 1993roku, niezależnie odzespołu Aldermaston, w swoim laboratorium pozyskała DNA i metodą PCR powieliła je dlawszystkich dziewięciu próbek.Wyniki jej badań były zgodne z wynikami zespołuAldermaston.Doktor Gill także jest przekonany o słuszności przypisywania wynikomprawdopodobieństwa wynoszącego 98,5 procent.- Mieliśmy dolną i górną granicę - wyjaśnia.-Dolna granica oparta jest na czymś, co nazywamy stosunkiem prawdopodobieństwa.Jest toprawdopodobieństwo, że mamy do czynienia z carem i jego rodziną podzielone przezprawdopodobieństwo, iż jest to nieznana rodzina.Gdy obliczyliśmy tę dolną granicęprawdopodobieństwa zakładając, że doszło do mutacji, otrzymaliśmy stosunekprawdopodobieństwa wynoszący 70 do 1.Oznacza to, że jest 70 razy bardziej prawdopodobne,że jest to car i jego rodzina niż jakaś nieznana nam rodzina.Stosunek 70 do 1 odpowiadaprawdopodobieństwu 98,5 procent.[Dzieląc 70 przez 71 otrzymujemy 0,98591 Z drugiejstrony, gdy obliczymy prawdopodobieństwo przy założeniu, że mutacja nie miała miejsca - comożemy zrobić, ponieważ wykryliśmy sekwencję, w której DNA mitochondrialne cara byłoidentyczne z DNA jego krewnych - wówczas prawdopodobieństwo wyraża się w tysiącach,czyli wynosi przynajmniej 99,9 procent.Byliśmy ostrożni, posłużyliśmy się dolną granicą, idlatego podaliśmy 98,5 procent.- Prawdopodobieństwo identyfikacji może znacznieprzekraczać 98,5 procent, gdy zsumuje się wszystkie istniejące dowody - ciągnie doktor Gill.-W przypadku kobiet jesteśmy pewni w stu procentach.Mamy matkę trzech córek, mamy ojcatych samych trzech córek.Matka jest krewną księcia Filipa.Oprócz DNA mamy też dowodyantropologiczne.Zanim otrzymaliśmy wyniki badań DNA, doktor Helmer [i doktor Abramow]ocenili prawdopodobieństwo, że mamy do czynienia z carską rodziną na 10 do 1.Toprawdopodobieństwo można pomnożyć przez prawdopodobieństwo wynikające z badań DNA.Więc jeżeli z DNA otrzymujemy prawdopodobieństwo 70 do 1, a z badań antropologicznych10 do 1, mnożąc je otrzymujemy wynik 700 do 1: prawdopodobieństwo, że odnalezioneszczątki należą do cara, jest jak siedemset do jednego.Na koniec doktor Gill stwierdza, żeprawdopodobieństwo 98,5 procent jest najbardziej ostrożnym szacunkiem.W lutym 1994 roku Petera Gilla i jego laboratorium przeniesiono do nowego, większegogmachu w Birminęham.Wówczas zdawał już sobie sprawę, że doktor Maples współpracuje zdoktor MaryDaire Kinę, która przeprowadza badania DNA na podstawie zębów i próbek kościprzywiezionych przez Maplesa z Jekaterynburga.Co myśli o Maplesie? - Na ten temat nie mamnic do powiedzenia - mówi.- O ile wiem, nie przeprowadza badań DNA.Co Gill wie oMaryDaire Kinę i co myśli o przeprowadzanych przez nią dalszych badaniach szczątkówRomanowów? - A czemu nie miałaby tego robić? Kiedyś nawet się z nią spotkałem.W tejdziedzinie ma całkiem niezłą reputację
[ Pobierz całość w formacie PDF ]