[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie dokończyła.Była w głębokiej rozterce. Nie sądzisz, że Harry musi się zaadaptować do nowego otoczenia?Ucieszyła się, że ją rozumie. Muszę pędzić. Uśmiechnął się do niej. Obudzę małego, jeśliwezmę prysznic? zapytał. Nie przejmuj się tym. Na wzmiankę o Harrym Bridgette przeżyłachwilę paniki, ponieważ mały na szczęście do tej pory spał, ale co będzie,jeśli o drugiej nad ranem nagle się obudzi? Albo kiedy Betty zapomniodebrać go ze żłobka? Jak Dominic poradzi sobie w takich sytuacjach?130RLTBridgette nie była pewna, czy sama jest przygotowana na wszystkie tegotypu ewentualności.Nie wiedziała jednak, czy teraz jest właściwy moment, aby dzielić sięrozterkami z Dominikiem.Bała się, że może zmienić zdanie. Przygotuję ci ręczniki rzekła. Możesz podać mi spodnie? poprosił. Aha,wyjmij mój telefon.Gdy przeszukiwała kieszenie, pstryknął palcami.Och, nie, pomyślałaBridgette.Tego nie zniosę.Może jest seksownym Hiszpanem, może sięspieszy na przejęcie urodzinowe brata, ale popędzać mnie pstrykaniempalcami nie będzie. Telefonu nie mogę znalezć i proszę, żebyś drugi raznie pstrykał na mnie palcami, dobrze? Zaraz.zaraz.Mam.To jednak wcale nie była komórka, lecz nieduże czarne pudełeczko. Właśnie o to mi chodziło. Dominic uśmiechnął się szeroko. Nieotworzysz?Bridgette, zdezorientowana, uniosła wieczko i zobaczyła pierścionek. Wydawało mi się, że nie będziemy się spieszyć. Bo nie będziemy odparł Dominic. Będziemy powoli siępoznawać i docierać, ale obojętnie, czy do siebie pasujemy czy nie, ja niezgłaszam zastrzeżeń.Kocham cię. Spojrzał na nią.Wciąż nie był pewnyjej uczuć. I mam nadzieję, że ty też mnie kochasz.Bridgette musiała chwilę pomyśleć.Uraz psychiczny po zerwaniu zPaulem był tak silny, że nie pozwalała sobie na marzenie o miłości.Terazjednak postanowiła zastanowić się nad tym, co działo się jej sercu.Przyjrza-ła się Dominicowi.Nie szukała przygód na jedną noc, lecz tamtegowieczoru, kiedy się poznali, poszła z nim, bo w głębi duszy już wówczas gokochała. Jeśli to powiem, już nie będziesz mógł zmienić zdania zastrzegła.131RLT Nie zmienię.Tyle wiedział.Bridgette była zabawna i dobra, a przy tym okropnieroztrzepana i zle zorganizowana.Nie odpowiadała jego wizerunkowiidealnej żony, lecz w tej chwili była jedyną kobietą, jakiej pragnął ipotrzebował. Skąd wiesz? Nie jestem pewien. Dominic zadumał się. To się chybapotocznie nazywa chemia. A Chris? Co z nim? zapytała, kiedy Dominic przyciągnął ją dosiebie i wsunął jej na palec pierścionek.Zdała sobie nagle sprawę, z ilu rzeczy rezygnował dla niej.Ogromjego poświęcenia ją przytłoczył. Chris da sobie radę. Dominic wiele myślał o bracie i był pewny, żewszystko dobrze się ułoży.Rozmowa z Tonym w szpitalu bardzo mu pomogła.To on powiniendziękować jemu, a nie odwrotnie.Zrozumiał, że znacznie lepiej jest miećdużo spraw na głowie niż pusty dom i dużo wolnego czasu.Nie chciał staćsię taki jak ojciec, który wiedzie życie wolne od trosk, w weekendy gra wgolfa, podczas gdy w domu czeka na niego tylko piękna przyjaciółka. Będę do niego jezdził przynajmniej raz w miesiącu.W weekendy onmoże odwiedzać nas.Jeśli będę pracował, ty ewentualnie. zawiesił głos ispojrzał pytająco na Bridgette.Odpowiedziała kiwnięciem głowy. Oczywiście. Dojdziemy do porozumienia zapewnił ją. Jesteś samodzielna idobrze ci beze mnie, ale jeszcze lepiej ze mną, co? Zauważył, że wyrazoczu Bridgette się zmienił.Nie było już w nich bólu. Bo mnie132RLTzdecydowanie jest lepiej z tobą dokończył.W tej samej chwili z korytarza dobiegły głośne okrzyki. Hej! Hej! Och, nie! jęknęła Bridgette i opadła na poduszki. Przeklętedreny.Nagle odzyskał głos. Hej! Harry zawołał ponownie, jakby chciał i przywitać się, iposkarżyć, że o nim zapomniała. Zajmę się nim zaofiarowała się Bridgette.Odrzuciła prześcieradło, błysnął brylant w pierścionku.Całkiem jej sięto spodobało. Jeśli powiesz, że mnie kochasz, wyręczę cię oświadczył Dominic iwłożył spodnie.Idąc na spotkanie z młodym człowiekiem, chciał przyzwoiciewyglądać. Jeśli potem nie zmienisz zdania. Bridgette uśmiechnęła się dosiebie, gdyż się domyślała, jaka niespodzianka czeka Dominica topowiem.Kilka kroków dzielących go od drzwi sypialni wydawało sięDominicowi krokami milowymi.Właśnie włożył pierścionek na palec wybranej kobiety.Czy niepowinni sączyć teraz szampana, zamawiać stolika w restauracji, do cholery,kochać się w jakimś pięciogwiazdkowym hotelu, a nie wstawać do dziecka?Lecz między nim i Bridgette wszystko odbywało się w odwrotnejkolejności, więc lepiej przyzwyczaić się do tego, pomyślał.Pchnął drzwi. Hej!Patrzyły na niego pełne złości oczka, a w nozdrza uderzył niemiłyzapaszek.Jak ktoś śmie tak się ociągać i kazać dziecku czekać w jego133RLTnowym łóżku, z którego nie wiadomo, jak się wydostać? Masz rację, nie tak powinno być, Harry Dominic przemówił dochłopca.Z pewnością nie, myślał.Zamiast naburmuszonego bachora z pełnąpieluchą powinien mnie witać słodki cherubinek.Dominic przeszedłprawdziwy chrzest bojowy.Pierwszy raz w życiu przewijał dziecko! Pomyśl o wszystkich rejsach wycieczkowych, na które się nie wybierzesz mówił do siebie, usiłując zapiąć przylepce pampersa. O całej beztrosceodchodzącej w siną dal. Hej! radośnie zawołał Harry.Umyta pupa i czyste majtki znakomicie poprawiły mu humor. Hej odrzekł Dominic i wziął chłopca na ręce.I wtedy stało się to, co się stać musiało.Uświadomił sobie, że kochanie tylko samą Bridgette, lecz i Harry'ego, którego miękkie loczkirozkosznie łaskotały mu podbródek.W ciągu dwudziestu minut po raz drugioddawał komuś serce.To napawało go przerażeniem.Nigdy się do tego nieprzyzna, ale gdy Harry grubiutkimi łapkami poklepał go po policzkach, łzazakręciła mu się w oku, a duszę przepełnił strach.%7łe zadzwoni telefon.%7łerozlegnie się pukanie do drzwi.%7łe wróci Courtney.%7łe tego malca trzebabędzie szybko oddać matce.Spojrzał Harry emu prosto w oczy i powiedział: Postaram się spisać na medal. Jego postanowienie, aby dać zsiebie wszystko, było tak samo mocne i twarde jak brylant w pierścionkupodarowanym Bridgette. Będzie dobrze, zobaczysz
[ Pobierz całość w formacie PDF ]