[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Widzisz sama, jak na mnie dziaÅ‚asz, Ali rzekÅ‚ zdÅ‚awionym gÅ‚osem. PragnÄ™ ciÄ™bardziej niż czegokolwiek innego na caÅ‚ym Å›wiecie.Zanim zdążyÅ‚a mu odpowiedzieć, zaczÄ…Å‚ rozpinać jej bluzkÄ™.Potem otoczyÅ‚ dÅ‚oniÄ… jejpierÅ›, a ona zdaÅ‚a sobie nagle sprawÄ™, jak bardzo tÄ™skniÅ‚a za jego pieszczotami.Oboje opadlina łóżko.Po chwili byli już kompletnie nadzy, zapamiÄ™tani w miÅ‚osnym uÅ›cisku. Wcale siÄ™ nie zmieniÅ‚aÅ› wyszeptaÅ‚ czuÅ‚e Sam, odrywajÄ…c na chwilÄ™ wargi od jej ust.Nadal jesteÅ› tÄ… piÄ™knÄ… kobietÄ…, którÄ… tak dobrze pamiÄ™tam.SpojrzaÅ‚a mu głęboko w oczy. Ali.jeÅ›li tego nie chcesz, powstrzymaj mnie. poprosiÅ‚.A ona, choć na wpółprzytomna z pożądania, odzyskaÅ‚a nagle zdolność logicznego rozumowania.Co bÄ™dzie, jeÅ›li zajdÄ™ w ciążę? myÅ›laÅ‚a gorÄ…czkowo.Co stanie siÄ™ ze mnÄ… i z GemmÄ…?Jak mogÄ™ siÄ™ z nim kochać, skoro nie jesteÅ›my już rodzinÄ…? Jak mogÄ™ mu wybaczyć, że przezswój egoizm rozbiÅ‚ nasze małżeÅ„stwo? %7Å‚e naraziÅ‚ mnie i dziecko na tyle cierpieÅ„?ZesztywniaÅ‚a i zastygÅ‚a w bezruchu, a on, najwyrazniej wyczuwajÄ…c jej obawy, zsunÄ…Å‚ siÄ™z niej i przykryÅ‚ jÄ… przeÅ›cieradÅ‚em.Potem usiadÅ‚ i owinÄ…Å‚ siÄ™ ponownie mokrym rÄ™cznikiem.Alison nerwowo zebraÅ‚a swoje części garderoby i pobiegÅ‚a do Å‚azienki.UsiadÅ‚a nastojÄ…cym tam krzeÅ›le, usiÅ‚ujÄ…c opanować drżenie.Sama nie wiedziaÅ‚a, co siÄ™ z niÄ… dzieje.NiepotrafiÅ‚a sobie wytÅ‚umaczyć, dlaczego przerwaÅ‚a chwilÄ™ miÅ‚osnego szaleÅ„stwa.UbraÅ‚a siÄ™ powoli, a potem ochlapaÅ‚a twarz zimnÄ… wodÄ…, unikajÄ…c wzrokiem swegoodbicia w lustrze.Nie chciaÅ‚a widzieć pÅ‚onÄ…cego w jej oczach pożądania, które podziaÅ‚aÅ‚o naniego tak prowokujÄ…co.Nie miaÅ‚a do Sama żalu.Przecież ona, ulegajÄ…c miÅ‚osnemu zapamiÄ™taniu, gotowa byÅ‚aprzed chwilÄ… zapomnieć o jego zdradzie i zamknąć oczy na podszepty zdrowego rozsÄ…dku.Kiedy otworzyÅ‚a drzwi Å‚azienki i zajrzaÅ‚a do sypialni, ujrzaÅ‚a tylko zmiÄ™tÄ… poÅ›ciel iusÅ‚yszaÅ‚a puste echo ciszy.Ta sama pusta cisza zapanowaÅ‚a natychmiast w jej udrÄ™czonym sercu.ROZDZIAA DZIESITYNastÄ™pnego dnia stanęła niespodziewanie twarzÄ… w twarz z Charlotte Macdonald.WchodzÄ…c do przychodni, myÅ›laÅ‚a z przerażeniem o chwili, w której spotka Sama.Możedlatego nie rozpoznaÅ‚a mÅ‚odej kobiety, która siedziaÅ‚a w biurze, rozmawiajÄ…c z PamelÄ…. Och, doktor Stewart! Pam zerwaÅ‚a siÄ™ na jej widok zza biurka. To jest CharlotteMacdonald.PracowaÅ‚a kiedyÅ› u nas na oddziale poÅ‚ożniczym.Charlotte wstaÅ‚a i wyciÄ…gnęła rÄ™kÄ™ do Alison.ByÅ‚a szczupłą, atrakcyjnÄ… kobietÄ… wzaawansowanej ciąży. DzieÅ„ dobry, doktor Stewart.Nie wiem, czy mnie pani pamiÄ™ta.PoznaÅ‚yÅ›my siÄ™, zanimurodziÅ‚a pani dziecko.małą dziewczynkÄ™, prawda? PrzechodziÅ‚am tu wtedy staż.od tejpory musiaÅ‚y upÅ‚ynąć już ze dwa lata.To pani mąż pomógÅ‚ mi podczas tej koszmarnej nocy.Gdyby nie on, zrezygnowaÅ‚abym z zawodu pielÄ™gniarki.Alison zmarszczyÅ‚a brwi.Nie mogÅ‚a zrozumieć, jakim cudem ta mÅ‚oda kobieta rozmawiaz niÄ… tak swobodnie o Samie.To przecież jej szminkÄ™ i zapach jej perfum znalazÅ‚a owegodnia na jego chustce do nosa.to przez niÄ… doszÅ‚o do kłótni, która doprowadziÅ‚a do rozpaduich małżeÅ„stwa.W tym momencie otworzyÅ‚y siÄ™ drzwi i stanÄ…Å‚ w nich Sam.NastÄ…piÅ‚a chwila ciszy.PotemwyciÄ…gnÄ…Å‚ do Charlotte rÄ™kÄ™, a ona serdecznie jÄ… uÅ›cisnęła. DzieÅ„ dobry, doktorze Stewart.WÅ‚aÅ›nie rozmawiaÅ‚am z paÅ„skÄ… żonÄ…. Tu jest lista paÅ„skich pacjentów, doktorze Stewart przerwaÅ‚a jej szybko Pam. A jamuszÄ™ pÄ™dzić do recepcji.Do widzenia, Charlotte.OdwróciÅ‚a siÄ™ na piÄ™cie i wyszÅ‚a z pokoju. Powiedz mi, Charlotte, jak ci poszÅ‚o w nowej pracy? » spytaÅ‚ Sam życzliwym tonem. Doskonale odparÅ‚a. MiaÅ‚ pan zupeÅ‚nÄ… sÅ‚uszność.Rezygnacja z posady na oddzialepoÅ‚ożniczym nie jest koÅ„cem Å›wiata.PracujÄ™ teraz na uniwersytecie jako konsultantmedyczny i udzielam porad studentom.To bardzo ciekawe zajÄ™cie. CieszÄ™ siÄ™, że wszystko tak dobrze poszÅ‚o podsumowaÅ‚ Sam, a potem zwróciÅ‚ siÄ™ doAlison. Ta mÅ‚oda dama miaÅ‚a pecha.Podczas ostatniego roku studiów na wydzialepielÄ™gniarstwa wykryto u niej epilepsjÄ™. ByÅ‚am w rozpaczy dodaÅ‚a Charlotte z emfazÄ…. BaÅ‚am siÄ™, że wszystkie moje planyzawodowe legnÄ… w gruzach
[ Pobierz całość w formacie PDF ]