[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nieznajomy miał na sobie ciemne spodnie, rozpiętą pod szyjąkoszulę i sweter.- Słucham - wychrypiał Gordon.Z wysiłkiem dzwignął się na łokciach i podciągnął wgórę.Tamten szybko poprawił mu poduszkę.- Generał Nate Clark - przedstawił się.- Co.? - Davis zmierzył go spojrzeniem.Clark zauważył na nocnym stoliku karafkę zwodą i papierowe kubeczki.Nalał trochę i podał prezydentowi.Gordon wypił, odkaszlnął izapytał: - Co pan tu robi?- Przyleciałem, żeby porozmawiać o wojnie, panie prezydencie.Nikt nie wie, że tujestem.- Wyciągnął ręce, chcąc zademonstrować swoje cywilne ubranie.W pokoju nie było nikogo więcej.Davis jeszcze raz zmierzył gościa uważnymspojrzeniem.Był ogolony i porządnie ubrany, ale wyglądał na przemęczonego.- Słucham - mruknął.Generał podsunął krzesło bliżej łóżka i usiadł.- Przepraszam, że zakłócam odpoczynek, panie prezydencie, ale to, co chcę powiedzieć,może zadecydować o zwycięstwie lub przegranej w tej wojnie.- Chodzi o zmianę strategii? Clark pokiwał głową.- To poważny błąd.Gordon zaczerpnął głęboko powietrza, ryzykując, że całe jego ciało przeszyjeelektryzujący ból.- Nie jestem fachowcem w tej dziedzinie, generale.Zespół doradców ze sztabugeneralnego zarekomendował odmienną, bardziej agresywną postawę.- Wiem, panie prezydencie.Ale to byłby błąd, który doprowadziłby do rozpadu koalicji.Na pewno wycofaliby się Niemcy, może także Francuzi.Liczba strat po obu stronachwzrosłaby wielokrotnie, tyle że my byśmy tego nie wytrzymali.pod wzglądem politycznym.Społeczeństwo nie pogodziłoby się z nimi i zmusiło nas do rozpoczęcia negocjacji nadzawieszeniem broni i wycofaniem naszych wojsk z Syberii.- Chce pan, abym odrzucił jednomyślną opinię sztabu generalnego i w ciemno przyjąłpańskie stanowisko? Bez obrazy, generale, aleja nawet pana nie znam.Specjaliści objaśnialiwszystko na mapach, cytowali najsłynniejszych strategów, Sun Tsu i von Clausewitza.Urządzili mi godne podziwu przedstawienie.Tłumaczyli, że.no cóż, że chyba jest pan prze-sadnie ostrożny.Gordon popatrzył Clarkowi prosto w oczy, ale ten ze spokojem przyjął słowa krytyki.Zaczął mówić spokojnie, z przekonaniem:- Dysponujemy najlepszą armią na świecie, żołnierze i sprzęt nie mają sobie równych.Ale niczego więcej nie dadzą rady zdziałać przy czterokrotnej liczebnej przewadzenieprzyjaciela.Na razie możemy ją tylko niwelować bierną przewagą taktyczną, jaką mająobrońcy nad atakującymi.Nie pozostaje nam nic innego, jak się okopać i przeciwstawićliczniejszemu przeciwnikowi siłę ognia.Mamy przewagę lotnictwa, dzięki czemu możemyśledzić ruchy Chińczyków i do woli atakować ich z powietrza.Ale jeśli wyjdziemy z okopów,panie prezydencie, straty w ludziach będą ogromne.I czemu miałoby to służyć? Ewentualnezdobycze terytorialne byłyby mało znaczące.- A co z morale naszych wojsk? Sądziłem, że jest takie niskie właśnie z powoduobronnej strategii.- Jest niskie, panie prezydencie, bo na Syberii panuje surowa zima, żołnierze znówmuszą walczyć w Azji, z dala od ojczyzny, i to przeciwko regularnej armii chińskiej.Wytrzymują to ostatkiem sił.Gdyby teraz rozkazać im wyjść z okopów i ruszyć do ataku, podtym względem skutki również mogłyby być katastrofalne.Gordon zamyślił się głęboko.Wyglądało na to, że sztabowcy mieli rację.Ten człowiekbył po prostu bojazliwy.W jego mniemaniu generałowie powinni mówić stanowczo: Straciliśmy wszystkie atuty, więc ruszamy do ataku.- Przykro mi, generale Clark.Nie będę pana oszukiwał.Ani trochę mnie pan nieprzekonał.- Czy mógłby mi pan jednak dać ostatnią szansę i wysłuchać mojej propozycji? - Davisskinął głową.- Chińczycy chcieli od razu zająć trzy główne miasta: Władywostok nawschodzie, Chabarowsk w centrum rejonu i Swobodnyj na zachodzie, ale musieli z tegozrezygnować.Zmienili plany i uderzyli prosto na północ, żeby przeciąć jedyną linię kolejowąbiegnącą ze wschodu na zachód
[ Pobierz całość w formacie PDF ]