[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Analizy przeprowadzone w rok po zwolnieniu każdego z więźniów wykazały, że prawdopodobieństwo powrotu do więzienia było znacznie mniejsze wśród więźniów, którzy przeszli operację plastyczną (wyjątek stanowili jedynie narkomani).Zależność ta dotyczyła przy tym zarówno tych, którzy uprzednio przeszli, jak i nie przeszli przez program oddziaływań resocjalizacyjnych.Skłoniło to niektórych kryminologów do twierdzenia, że brzydkich więźniów korzystniej jest poddawać operacji plastycznej niż resocjalizacji.Oba zabiegi są co najmniej równie skuteczne, a operacja plastyczna jest przy tym znacznie tańsza.Przytaczane w tekście dane Stewarta (1980) sugerują błędność poglądu, że operacje plastyczne mogłyby zastąpić zabiegi resocjalizacyjne - upiększanie więźniów może bowiem nie tyle zmniejszać prawdopodobieństwo ich konfliktu z prawem w przyszłości, ile możliwość ich ponownego odesłania do więzienia.metyków (.Cosmetic, Toiletry & Fragrance Association) sponsoruje programy badawcze i sympozja poświęcone ukrytym urokom atrakcyjności fizycznej.Niedawno odbyło się w Nowym Jorku sympozjum, na którym zaprezentowano "poważne studium badawcze" dowodzące, iż konsekwencje piękna fizycznego sięgają głęboko poza sam naskórek - przynajmniej w oczach tych, którzy piękno to obserwują.Zaproszeni badacze obwieścili również zaproszonym przedstawicielom mass-mediów, że osobom ładnym mniej grozi niebezpieczeństwo trafienia do więzienia, a za to mają większą szansę uzyskania pracy i wyższej pensji na starcie, jak również większe szansę na to, by inni uważali je za sympatyczne, interesujące i kompetentne.Choć badacze nauk społecznych już od pewnego czasu świadomi są tych faktów, teraz, kiedy wie o tym i przemysł kosmetyczny, niepomiernie wzrosło prawdopodobieństwo, że wiedza ta dotrze i do szerszej publiczności.W interesie tego przemysłu leży bowiem dopuszczenie do tego "sekretu" możliwie szerokich rzesz (konsumentów)*.PodobieństwoA co z przypadkami, kiedy wygląd nie odgrywa znaczącej roli? W końcu większość ludzi jest atrakcyjna jedynie przeciętnie.Oczywiście, lubienie jest rezultatem działania także wielu innych czynników, z których najważniesze jest podobieństwo.Lubimy ludzi podobnych do nas samych (Byme, 1971), niezależnie od tego, czy podobieństwo dotyczy wyznawanych przekonań, cech osobowości i charakteru, stylu życia czy doświadczeń życiowych.Stąd też ci, którzy chcą, abyśmy ich polubili (tak, byśmy tym łatwiej im ulegli), mogą to osiągnąć poprzez przedstawianie siebie jako ludzi podobnych do nas.Dobrym przykładem jest sposób ubierania się - wiele badań wykazało, że chętniej pomagamy ludziom ubranym podobnie do nas samych.W jednym z badań wykonanych we wczesnych latach siedemdziesiątych - kiedy to młodzi ludzie nosili się albo w stylu "hippie", albo "normalnie" - do studentów w pewnym kampusie uniwersyteckim podchodził eksperymentator z prośbą o monetę na telefon.Kiedy był ubrany podobnie do osoby proszonej (obaj w stylu hippie lub obaj w stylu normalnym), osoba ta spełniała jego prośbę częściej niż w 2/3 przypadków.Kiedy jednak proszący i proszony ubrani byli w odmiennym stylu, prośba spełniona została w mniej niż połowie przypadków (Emswiller, Deaux i Willits, 1971).W innym badaniu pokazano, jak dalece pozytywna reakcja na podobieństwo ma charakter automatyczny.Uczestnicy marszu pokojowego chętniej podpisywali przedłożoną im petycję, gdy osoba zbierająca* Czy zauważyliście, że ludzie ładni zwykle nie podzielają zachwytów nad swoją osobowością? Istniejące badania nie tylko wskazują na bardzo słaby związek między atrakcyjnością wyglądu fizycznego a samooceną (por.Adams, 1977), ale wykazują też, dlaczego związek ten winien być niewielki.Jeden z powodów jest taki, że osoby atrakcyjne zdają sobie sprawę z faktu, że przypisywane im cnoty biorą się właśnie z aureoli ich wyglądu fizycznego (Major, Carrington i Carnevale, 1984).Może to doprowadzać je do sporej niepewności co do rzeczywistej wartości ich własnej osoby.Tylko dla ptaków - handel nieruchomościami »Rysunek 5.3.Sprzedawcy od dawna dobrze rozumieją wpływ własnego podobieństwa do klientów na wielkość sprzedaży.podpisy była ubrana w stylu podobnym do ich własnego, a także częściej petycji tej w ogóle nie czytali (Suedfeid, Bochner i Matas, 1971).Klik, wrrr.Reguła podobieństwa jest dosyć często wykorzystywana w ten sposób, że pragnące nas do czegoś nakłonić osoby twierdzą wprost, że ich poglądy i doświadczenia są podobne do naszych.Między innymi na to właśnie kładzie się szczególny nacisk w szkoleniu sprzedawców samochodów - mają oni zwracać uwagę na wszelkie sygnały mówiące o poglądach czy zainteresowaniach klienta.Jeżeli w bagażniku jego samochodu zobaczą namiot, to ich zadaniem jest napomknąć w trakcie pertraktacji o tym, jak bardzo uwielbiają jeździć za miasto czy na ryby.Jeżeli zauważą, że klient wywodzi się z innego stanu, zapytają, jaki to stan i "odkryją" ze zdziwieniem, że oni sami (albo ich żona) również w tym stanie się urodzili.Choć tego rodzaju podobieństwa są pozornie nieważne, ich znaczenie polega na tym, że jednak działają na stopień sympatii, jaką obdarzamy innych (Brewer, 1979; Tajfel, 1981)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]