[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Potem uniósł mnie o parę centymetrów nadktórej wylądowaliśmy.Był to Mistrz Jedi Yoda.Nie wiem również, czy mieszkał w ziemię i spokojnie pozwolił się wywrzeszczeć.A na koniec poinformował mnie, żetym bagnie, czy specjalnie w tym celu przyleciał, ale z pewnością czekał na nas.Bitwy, umrę.do której wtedy doszło, nie podejmuję się opisać nawet po czterdziestu pięciu latach.Entoo Nee podszedł bezszelestnie i napełnił pustą filiżankę szefa.Bo to była bitwa, nie walka.Trwała półtorej doby, a wokół szalał ogień, błyskawice i - Sądziłem, że to był szczyt upokorzenia - kontynuował Car'das.- Ale dalszy ciągzjawiska, których nigdy wcześniej ani nigdy pózniej nie widziałem, ani nie zrozumia- okazał się jeszcze gorszy: siedziałem na kamieniu, z trudem łapiąc oddech, woda wle-łem.W końcu Ciemny Jedi zniknął w ostatnim rozbłysku błękitnego ognia.Nikt z wała mi się do butów, a on dokładnie i rzeczowo wyjaśniał mi, jak zmarnowałem jegomojej załogi tego nie przeżył, zresztą psychicznie dawno przestali być ludzmi.Ja też dar.Jak przez ćwierć wieku samolubnie dążyłem do władzy, co pozbawiło moje życienie spodziewałem się przetrwać, ale ku memu zaskoczeniu Yoda podjął się uratowania celu i wyczerpało dar, który dał mi wraz z przywróconym życiem.Zanim skończył,mnie.wiedziałem, że nigdy nie wrócę, bo żadnemu z was nie zdołałbym spojrzeć w oczy.- Widziałem, co potrafi Luke Skywalker - odezwał się Talon.-Czasami jest lepszy Ostatnie zdanie skierował do Talona, który nagle zdał sobie sprawę, jak kurczowood bacty.ściska filiżankę.- W moim przypadku bacta nic by nie zdziałała.Yoda stracił sporo czasu, zanim - Więc nie próbowałeś.to jest nie byłeś.wyzdrowiałem.Nie wiem dokładnie, ile, ale sporo.Potem poskładałem, jak się dało, - Zły na ciebie? - Car'das uśmiechnął się.- Wręcz przeciwnie: okazałeś się jedy-statek i tą prowizorką dotarłem do domu.I dopiero po pewnym czasie zacząłem poj- nym miłym akcentem w całym tym bagnie, w jakie zmieniło się moje życie.Dopiero poJanko5 Janko5Timothy Zahn Ręka Thrawna II - Wizja przyszłości329 330opuszczeniu Dagobah zdałem sobie sprawę, że moja organizacja składa się z ludzi i - Jedi tak, ale oni zupełnie inaczej korzystają z Mocy.Oni rozumieją to, co znajdu-innych istot inteligentnych, których zostawiłem na pastwę wojny domowej, nieuniknio- je się pomiędzy, a ja nazywam je tęczą barw.Pokażę wam, tak będzie prościej.Entoonej między moimi zastępcami, ponieważ większość z nich miała wszystkie moje wady, Nee, mógłbyś zabrać tacę? - polecił, odstawiając filiżankę, a gdy stolik został opróżnio-a jedynie część zalet.Nigdy nie byłem na ciebie zły, ani tym bardziej nie darzyłem cię ny, zatarł ręce.- Teraz patrzcie.zobaczymy, czy mi się uda.nienawiścią za przejęcie władzy i zachowanie organizacji w całości.Potem zacząłem Przygarbił się nieco i z natężeniem wpatrzył się w blat.cię szanować, gdy dowiedziałem się, że troszczysz się o podwładnych i szanujesz ich I nagle pojawiła się na nim niewielka kryształowa butelka, czemu towarzyszyłtak, jak na to zawsze zasługiwali, a do czego ja nigdy jakoś nie byłem zdolny.Potrafiłeś ostry trzask przemieszczanego powietrza,przetworzyć efekt mojej samolubnej ambicji w coś, co mogło stanowić powód do du- Karrde podskoczył, rozlewając zawartość swojej filiżanki -nigdy ani Mara, animy.przez dwadzieścia lat chciałem ci za to podziękować.Luke nie zrobili w jego obecności niczego podobnego.I ku zaskoczeniu Talona wstał, podszedł do niego i wyciągnął prawicę.- W porządku - zapewnił pospiesznie gospodarz.- Nie chciałem nikogo przestra-- Dziękuję - powiedział po prostu.szyć.Karrde również wstał, czując, jak z ramion spada mu olbrzymi ciężar.- Ty to stworzyłeś? - wykrztusiła osłupiała Shada.-Proszę bardzo -wymamrotali uścisnął dłoń Car'dasa.-Szkoda, że nie wiedziałem - Skądże znowu! Przeniosłem to z kuchni
[ Pobierz całość w formacie PDF ]