[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jest astmatykiem i ma uczulenie na koty.I zostaje u niej na cały weekend.Co ty na to, Sherlocku? Nie mogą się nim zająć twoi sąsiedzi? pyta mnie matka. Nie wolno mi trzymać w domu kota. A może któraś z tych dziewczyn? One też jadą. A co z tą dziewczyną, co miała tyle dzieciaków? Helena Chettle już ma kota.I psa. Mówisz, że ma dzieci kota i psa? T Czasy się zmieniają.Pamiętam lata (powiedzmy rok1972), kiedy coś takiego wydawałoby się całkiem normalne komuś takiemu jak moja matka. Więc gdzie dorwałaś tego faceta? Poznaliśmy się na przyjęciu u Jodie. W czasie filmu? Tak. Nie widziałam go. Jego była żona brała udział w tym filmie. Która? Ta na samym końcu.Mówiła, że mężczyzni są jak autobusy, bo zanieczyszcza ją powietrzei nigdy nie przyjeżdżają na czas. Nie przeszkadzało mu to, co powiedziałaś na temat mężczyzn, że są jak autobusy i jeśli siędostatecznie długo zaczeka, to w końcu jakiś się pojawi? Nie, pomyślał, że to świetnie powiedziane. Rzeczywiście.Jeśli się zastanowić nad porównaniem kobiet do nabywców samochodów autorstwa Billa iporównaniem mężczyzn do autobusów mojej matki i byłej żony jej kochasia, to filmdokumentalny Jodie zaczyna coraz bardziej przypominać kiepski odcinek On the Buses.O wpół do piątej rano w dniu, kiedy mieliśmy wyruszyć w wielką podróż, wciąż nie mamodpowiedniego pojemnika dla Rogera.Za każdym razem, kiedy próbuję go zapakować dokartonu, który przytargałam do domu z supermarketu, jego łapy (z wysuniętymi pazurami)wystrzeliwują górą, a za nimi pojawia się łebek (oczy majak szparki; przypomina MickeyaRooneya w Zniadaniu u Tiffany ego) i pudło się rozpada.Nawet nie zbliży się do wiklinowegokoszyka, w którym go przyniesiono, a jeśli już, to nie bez wbijania mi zębów w nadgarstek.Pół godziny pózniej przyjeżdża samochód dziewczyn.Wysyłają po mnie Hilary.O tej porzewygląda na zmęczoną, schorowaną i starą.Jest za to zakochana. Chyba nie masz zamiaru zabrać kota luzem? pyta przerażona. W pudełku nie chce siedzieć, a nie mogę go wsadzić do koszyka. Nie czytałaś Jamesa Herriota? Nie. Za to ja tak.Na twoje szczęście jestem bibliotekarką.Mamy pięć egzemplarzy Wszystkichstworzeń dużych i małych.W serii dużych liter.Trzeba zrobić tak.Zciąga z mojego łóżka koc, robi z niego zawiniątko i rzuca to na Rogera w podobny sposóbLeyland Brothers zarzucali sieć na krokodyle.Potem zgarnia go.Roger walczy zacieklezaplątany w niebieski koc.Hilary owija go nim, aż kot wygląda jak egipska mumia.W końcu jestw kokonie, z którego wystaje mu tylko głowa.Roger jest naprawdę wściekły. James Herriot przyda ci się też, jeśli będziesz kiedyś musiała dostarczyć gdzieś cielaka mówi Hilary.Kiedy wciskam się do furgonetki, wszyscy mają zaskakująco dobry humor, zważywszy na to,że kazałam im na siebie czekać i jest taka barbarzyńska pora.Paul jeszcze bardziej niż zwykle przypomina młodego Andre Previna worki pod oczami zpowodu niewyspania i ostre linie biegnące od nosa ku ustom.Zauważam, że ma na sobie jeden zodwiecznych granatowych swetrów Hilary (ten jest szczególnie workowaty, ma już dobrych paręlat), ale nic na ten temat nie mówię.W tym czasie Didi zdążyła się otoczyć środkami pobudzający mi, dropsami i kasetami zEnyą, które zabrała z myślą o długiej podróży.Jodie siedzi z przodu.Ma na sobie strój reżysera z Festiwalu, Filmowego nad Zatoką Byrona.Tym razem nie założyła pieluszki, tylko lekką czarną sukienkę, okulary przeciwsłoneczne imartensy.Musi straszliwie marznąć. James Herriot stwierdza Paul, gdy widzi mnie z Rogerem w kokonie z koca.Hilary patrzy na Paula z miłością.Nie wiem może jednak istnieją bratnie dusze?Zdążyliśmy raptem dojechać do mostu, kiedy Roger zaczyna wydawać z siebie dziwneodgłosy.Brzmi to tak, jakby zatkał sobie nos i jednocześnie wrzeszczał, bo ktoś raz za razemdzga go czymś ostrym. Chodz tu, maleństwo mówi Jodie i bierze go na kolana.Kot natychmiast się jej wyrywa ijednym skokiem ląduje na drugim końcu furgonetki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]