[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.-Zobaczyć się z Christie?Słyszał zdziwienie w głosie Karen i w samą porę powstrzymałsię przed wyjaśnieniem, że jedzie do Cheshire w sprawach służbowych.Nagle, na myśl o tym, jak bliski był popełnienia kardynalnego błędu i zdradzenia się przed Karen ze swoimi planami, przeszedł go zimny dreszcz.Najlepszy dowód, jak zawodzi jego koncentracja.samokontrola - cel wyjazdu do Cheshire miał być poufny.Karen i tak by sobie nie zdawała sprawy z jego znaczenia, nawet gdyby jej powiedział, ale nie o to chodzi.Zakończył rozmowę nie pytając nawet byłej żony, czy mogłaby poprosić do telefonu któreś z dzieci - nie dlatego, żeby nie chciał z nimi rozmawiać; po prostu wiedział, że żadne z nich nie miałoby na to ochoty.Cóż, jego wina, nie ich.Ostatecznie, nie bardzo się sprawdził w roli ojca, Nigdy go dla nich nie było.Odwrotnie niż jego ojciec, który zawsze był przy nim.I w dzieciństwie Saula, i w okresie dorastania, ale nawet i po śmierci ojca Saul czuł jego obecność, choćby poprzez świadomość, że jakoś spełnia jego marzenia i cele.Dopiero ostatnio ta więź zaczęła się rozluźniać.Opuściło go wewnętrzne przekonanie, że zaspokajając ambicje ojca, jednocześnie spełnia swoje.Zawsze byli z ojcem bardzo blisko.I tej bliskości tak nie lubiła i tak się przeciwko niej buntowała Christie.Na myśl o siostrze uśmiechnął się gorzko.Zawsze była z niej buntowniczka i do pewnego stopnia buntowniczką pozostała.Niepoprawna idealistka, twarda, nieustępliwa i tak niezależna, że nie wyszła za mąż.I trudno się dziwić.A mimo to była wspaniałą matką.Znacznie lepszą niż on ojcem.Podziwiał sposób, w jaki samodzielnie wychowywała Cathy, jak i upór, z którym zdobyła wybrany zawód lekarza internisty.Cathy urodziła się wkrótce po dyplomie Christie, ale nawet teraz, w dwanaście lat później, Saul nie miał zielonego pojęcia, kto był jej ojcem, poza tym, że był to człowiek żonaty i że nie chciałmieć nic wspólnego ani z dzieckiem, ani z jego matką.Wybrał numer Christie i uśmiechnął się, słysząc znajomy, niski i energiczny głos siostry.-Przyjeżdżasz i chcesz się zatrzymać.Naturalnie, bardzo proszę, ale co się stało? - zapytała z siostrzaną bezpośredniością.-Nic się nie stało - odparł Saul.- Po prostu mam coś do załatwienia i pomyślałem.-Że zatrzymując się u mnie oszczędzisz na hotelu - dokończyła za niego z ironią.- Od kiedy? Pewnie masz do załatwienia coś szemranego i pokrętnego dla twojego szefunia.Już ja cię znam.Gdyby nie jakieś ukryte cele, nigdy byś nie zamieniłluksusów takich hoteli jak Grosvenor na mój bałagan.-Chyba że po prostu chciałbym się zobaczyć z tobą i z Cathy -odparł uszczypliwie Saul.Komentarz Christie uderzył w czułe miejsce, w słaby punkt Saula, ale fakt, że zdał sobie z tego sprawę, nie pomógł mu wcale w zapanowaniu nad reakcją.-Dobrze, dobrze - powiedziała Christie.- Oczywiście, Saul, że możesz się u nas zatrzymać.Szczerze mówiąc, to nawet spadasz mi z nieba.Pod koniec przyszłego tygodnia mam konferencję i Cathy miała być u koleżanki szkolnej, ale tam jest świnka i nie mogę im jeszcze dokładać Cathy.A gdybyś tak jeszcze został do końca mojej konferencji, to by już w ogóle było cudownie.-Dlaczego nie? - odparł Saul.Zamierzał spędzić w Cheshire nie więcej niż dwa dni, ale nie było powodu, żeby nie zostać trochę dłużej.Z przyjemnością myślał o tym, że na jakiś czas oddali się od sir Alexa.Alex próbował nim manipulować, groźbami zmuszał do posłuszeństwa.„Załatw mi to, co chcę, bo jak nie, to.” Saul zawsze odczytywał w jego słowach taką intencję.Ale ni cholery się nie przejmował szkodą, jaką Alex może wyrządzić przedsiębiorstwu, które zamierzał przejąć.A zresztą, niby dlaczego miałbym się przejmować? - zadałsobie pytanie Saul w dziesięć minut później, kiedy skończyłrozmowę z siostrą.W przeszłości też się tym nie przejmował.W każdym razie aż do momentu, kiedy Alex postanowiłprzejąć i praktycznie wykończyć rodzinną firmę Dana Harpera.Tak, wtedy zaczął się przejmować.Zirytowany przeniósł się od biurka do kominka.Kupił to mieszkanie po rozwodzie, w niemodnej części Londynu.Dom w stylu georgiańskim miał trzy piętra, a mieszkanie Saula zajmowało całe pierwsze piętro.Było za duże na jedną osobę, ale kiedy je kupował, miał na myśli dzieci.Trzy sypialnie, każda z własną łazienką, to rzeczywiście dla niego za dużo.Skrzywił się.Prawdopodobnie na palcach jednej ręki mógłby policzyć, ile razy Josey i Tom przebywali u niego dłużej niż z dnia na dzień, szczególnie ostatnio, kiedy ich wizyty stały się jeszcze bardziej sporadyczne.Zwłaszcza Josey przejawiała w stosunku do niego coraz to większą wrogość.Koło łóżka, tuż obok zdjęcia ojca, miał ich fotografię.Ojciec.Dlaczego, kiedy ostatnio myślał o ojcu, o całej swojej miłości do niego i wszystkich ciepłych uczuciach, jakie w nim budził, dlaczego teraz odczuwał niepokój i niemal strach, że wszystkie ambicje i cele, jakie ojciec z nim wiązał, jakoś mu umykają?Ambicje, jakie ojciec z nim wiązał.Czy nie to właśnie stanowi sedno sprawy? Przyczynę jego niepokojów i lęków, coraz silniejszej świadomości, że całe jego życie to tunel, który stał się pułapką, i że dalsze podążanie tym tunelem oznacza postępowanie wbrew własnym instynktom i skłonnościom? Czy przypadkiem antagonizm pomiędzy nim a Alexem nie bierze się właśnie stąd? Że gdzieś w głębi duszy odzywa się niepożądany głos, zadając mu pytanie, czego właściwie chce od życia, i czy ambicje, które z taką twardą konsekwencją realizuje, to naprawdę to, czego pragnie?Jak zwykle, wszystkie jego rozmyślania sprowadzały się do tej koszmarnej, coraz bardziej stresującej walki wewnętrznej, jaką nieustannie ze sobą toczył: żeby dotrzymać danej ojcu milczącej obietnicy.Jak daleko bowiem Saul sięgał pamięcią, zawsze wiedział, że jako syn swojego ojca ma obowiązek odnieść sukces.Najwcześniejsze wspomnienia rozmów z ojcem przywodziły na pamięć uczucie ściskania w dołku, kiedy ojciec mówił, jak bardzo żałuje, że zaprzepaścił własne szanse, jak ciężko mu było z tak skromnych dochodów utrzymać rodzinę, i jak to ma nadzieję, że Saul nie powtórzy jego błędu i doceni znaczenie życiowego sukcesu.Saul nie cierpiał tych rozmów.Zawsze pozostawiały w nim uczucie lęku i jakiegoś wewnętrznego bólu.Kochał ojca i był z niego dumny, więc z przykrością słuchał, że ojciec nie jest dumny z siebie i że uważa swoje życie za zmarnowane.Saul nie widział po temu najmniejszego powodu.Ojciec byłkochany przez rodzinę, a zwłaszcza przez niego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]