[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Broń Boże. Bóg nie zawsze tego zabrania powiedział. Czasem sami musimy o siebie zadbać.Otworzył furtkę, zaczekał, aż wejdę do wagonika, potem wyciągnął z kieszeni pilota.Wielkiuśmiech, ruch palcem i już zjeżdżałem na plażę.Pomachał mi na do widzenia.Też mu pomachałem, ale wpatrywałem się w widok za jego plecami,gdzie dwadzieścia metrów dalej, przy jednym ze stawów, stał mężczyzna w białym stroju do tenisa irzucał coś flamingom.Duży tors, wielkie masywne bary, czarne, ostrzyżone na jeża włosy.Czarny Garnitur w tenisowej bieli.Karmił ptaszki.Drapał się w głowę.Przypatrywał sięjedzącym zwierzętom.Kent Irving nie spuszczał ze mnie wzroku, dopóki nie zniknąłem za urwiskiem.29Gdy wróciłem na połamane molo, Norris siedział na piasku w pozycji kwiatu lotosu i palił skręta.Kiedy wyciągnąłem kajak na brzeg, podniósł się wolno i spojrzał na goły nadgarstek. Hej, w samą porę.Widziałeś jakąś dziką zwierzynę? Zaproponował mi jointa. Nie, dzięki.Tylko ptaszydła. No cóż powiedział, zaciągając się głęboko. Słuchaj, jak tylko będziesz chciał se popływać,daj mi znać.Przynoś mi gotówkę, a ja będę ci udzielał rabatu. Będę o tym pamiętał. No to klawo.Zachwiał się, usiadł, wciągnął łapczywie dym i spojrzał na ciemniejący ocean.Wyjechałem z zatoki na autostradę, skręciłem w prawo i zaparkowałem na skraju szosy, stometrów od bramy Tony ego Duke a.Jeszcze godzinka śledztwa nie zaszkodzi.Włączyłem magnetofon, rozparłem się na siedzeniu.Stare nagranie Oscara.Alemana, grającego nabłyszczącej, srebrnej gitarze National w jakimś nocnym klubie w Buenos Aires w latachtrzydziestych.Aleman i jego zespół grał przeróbkę Besa me mucho, która wprawiłaby w dumęSpike a Jonesa.Siedem kawałków pózniej miedziana brama rozsunęła się i pojawiła się w niej ciężarówkaogrodnika, skręciła w lewo i śmignęła koło mnie.Potem nic, aż do końca albumu.Wetknąłemnastępną kasetę L.A.Guitar Quartet wysłuchałem całej pierwszej strony i właśnie miałem sięzbierać, kiedy brama znowu się otworzyła i wyjechał z niej czarny SUV expedition, który skierowałsię na południe.Srebrzystoszary pas u dołu drzwiczek, duże opony, chromowane felgi, zaciemnione szyby.Wedługopisu Norrisa, samochód Cheryl, ale nie wiadomo, czy właśnie ona siedziała teraz za kierownicą.Pojechałem za samochodem, utrzymując bezpieczną odległość.Zwiatła hamowania expeditiona nigdysię nie zapalały, nawet na ostrych zakrętach, kierowca nie przestrzegał też ograniczeń prędkości.Była pani Duke jak zwykle w pośpiechu? Nie okazywała zniecierpliwienia ani na plaży, ani wogrodzie.Dlaczego rok po rozwodzie nadal mieszkała w rezydencji Duke a? Może nie z własnej inieprzymuszonej woli? Pojawienie się Anity Duke i Kenta Irvinga wyprowadziło ją z równowagi.Bez zapowiedzi wprosili się do domku gościnnego.Anita rządziła się jak u siebie.Cheryl szybkoprzed nią skapitulowała.Była na rozkazy rodziny Duke ów? Może chodziło o coś związanego z opieką nad dziećmi? KentIrving robił aluzje, że nie była dobrą matką, a niebezpieczeństwo utonięcia Baxtera mogłoby jepotwierdzić.Być może klan Duke ów naciskał, żeby zrzekła się dzieci, i wynegocjował, abymieszkała nadal w pobliżu byłego męża.Czy dzieci były z nią w samochodzie? Czarne szyby wozu uniemożliwiały odpowiedz na topytanie.Przejechałem za expedition obok Uniwersytetu Pepperdine, skręciłem w Cross Creek, minąłemfast-foody i inne sklepy przed centrum handlowym i wjechałem w Malibu Country Mart, który składałsię z rzędu niskich, drewnianych sklepów ustawionych wokół parkingu w kształcie litery U.Za nimiładny widok wzgórz Malibu i domków w oddali.O tej porze dnia nie było tam zbyt wielu samochodów, zaczekałem aż expedition zaparkował wpobliżu perfumerii Dream Babies i butiku ze świecami.Sam zaparkowałem tak daleko, jak tylko siędało.Koło kosza na śmieci.Znowu.Cheryl Duke wygramoliła się ze swojego SUV, zatrzasnęła drzwi i skierowała się do sklepu zeświecami.Sama, bez dzieci.Przebrała się w luzną bluzkę z czerwonego jedwabiu, która odsłaniałajej płaski biały brzuch, oraz w obcisłe białe dżinsy i białe sandały na szpilkach.Włosy miałapodpięte luzno spinkami, a na nosie duże okulary przeciwsłoneczne w białych oprawkach, którezasłaniały górną połowę jej twarzy.Nawet z daleka dolna połowa wydawała się ponura.Otworzyła szklane drzwi Dream Babies i wkroczyła do środka, a ja spacerowałem i oglądałemsklepy.Więcej boutique ów niż butików , ubrania sportowe, bikini, olejki wygładzające skórę ipieszczące ego, pamiątki, parę kawiarenek.Jadłodajnia najdalej od sklepu ze świeczkami reklamowała kawę i kanapki.Na zewnątrz stały dwastoliki.Udałem się tam, nadkładając drogi, żeby nie zostać zauważonym, kupiłem bajgla oraz kubekpalonej kenijskiej kawy od chorowicie wyglądającego dzieciaka z niebieską bródką i tatuażemMarynarza Popeye a na szyi.Ktoś zostawił na ladzie zwinięty egzemplarz Timesa , któryzagarnąłem i wziąłem ze sobą na zewnątrz.Oba stoliki były brudne, wytarłem jeden z nich, usiadłemi zająłem się krzyżówką, od czasu do czasu spoglądając spode łba w kierunku perfumerii.Dziesięć minut pózniej Cheryl Duke wyszła, niosąc parę reklamówek.Skręciła natychmiast doBikini Brynny, spędziła tam kolejny kwadrans, a ja bez wysiłku rozwiązywałem krzyżówkę, ażnapotkałem hasło stare skrzypki na pięć liter
[ Pobierz całość w formacie PDF ]