[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zabrało mu to dwiegodziny, lecz nie zauważył niczego podejrzanego.Czuł się więc stosunkowo bezpiecznie, kiedyzameldował się w Witzu Carltonie kilka minut po piątej Wziął prysznic, założył nowyopatrunek i bandaż na ranę po nożu, przebrał się w suche rzeczy, zjadł hamburgera dostarczonegoprzez kelnera do pokoju i wreszcie położył się na łóżku, próbując odzyskać energię i zebrać myśli.To drugie nie było łatwe.Ostatnie dwa dni ciągłej podróży zmęczyły go, podobnie jak przeżyciatego popołudnia.Przed ośmioma laty czy nawe przed rokiem nie byłby tak zmęczony.Tyle żewtedy nie miał dwóch ran.I nie dokuczał mu ciągły, nieznośny ból głowy.Musiał kupić kolejneopakowanie tylenolu, a nie był głupcem wiedział, że nie może już traktować bólu głowy jakoprzejściowego problemu, zdawał sobie sprawę, że potrzebuje opieki medycznej.Mimo to nie miałczasu na martwienie się o siebie.Gdyby poszedł do lekarza, następny tydzień spędziłby zapewnena obserwacji w szpitalu.Pozostawanie w jednym miejscu byłoby niebezpieczne nie tylko dlaniego.Również dla Juany.Tak, nie mógł tracić czasu na martwienie się o siebie.Robił to już zbytdługo.Teraz musiał zatroszczyć się o kogoś innego.O Juanę.Musiał ją znalezć.I pomóc jej.7Telefon zadzwonił o ósmej wieczorem.Tak jak się umówili.Dobrze.Buchanan usiadł na łóżkui sięgnął po słuchawkę, mówiąc obojętnym głosem: Halo? Mike? Głęboki, zmysłowy głos należał do Holly. Tak.Gdzie jesteś? Dzwonię z wewnętrznego telefonu w holu.Chcesz, żebym weszła na górę? Jaki jest numertwojego pokoju? W tej chwili jestem pod trzysta dwadzieścia dwa.Ale chcę, żebyś spotkała się ze mną wpięćset dwanaście.I, Holly, musisz to zrobić w określony sposób.Wjedz windą na trzecie piętro.Wejdz potem schodami na piąte.Jeśli ktoś będzie obserwował cyferki nad windą w holu, topomyśli, że nie wjechałaś wyżej niż na trzecie. Zrozumiałam. W jej głosie pobrzmiewało napięcie.Buchanan przerwał połączenie i nacisnął guzik hotelowej centrali. Proszę nie łączyć żadnych rozmów z moim pokojem do godziny ósmej rano.Zostawiwszy włączone światło, wziął swoją torbę, wyszedł na korytarz, umieszczając naklamce wywieszkę NIE PRZESZKADZA, upewnił się, że drzwi są zamknięte na klucz, i ruszyłw kierunku schodów ewakuacyjnych.Gdy zaczął iść w górę, usłyszał za sobą windę zatrzymującąsię na trzecim.Holly dotarła do pokoju 512 minutę po nim.Był zarezerwowany na nazwisko Charlesa Duffy ego.Zarówno ten, jak i drugi pokój Mike aHamiltona, zostały wynajęte za pomocą karty kredytowej Charlesa Duffy ego.Buchananpoinformował recepcjonistę, że Hamilton wkrótce przybędzie.Wykąpawszy się i zmieniwszyubranie, ponownie zszedł do holu, odczekał, aż recepcjonista, który go obsługiwał, odejdzie podjakimś pozorem, po czym zameldował się u innego, tym razem jako Mike Hamilton.Buchanan wpuścił Holly, zamknął drzwi i odwrócił się do niej.Był zaskoczony, gdyodłożywszy torbę z aparatem i teczkę na krzesło, zarzuciła u ramiona na szyję i przytuliła sięmocno.Czuł, jak dygocze.Zastanawiał się, czy to gra, czy Holly udaje bardziej zdenerwowaną, niż jest w rzeczywistości. Jak możesz znosić takie życie? zapytała z twarzą przyciśniętą do jego ramienia. Jakie życie? To normalne. Odpowiedział na jej uścisk. Normalne powtórzyła słabiej. To tylko trema. Czuł zapach jej perfum.Odsunęła się z przygnębioną miną. Pewnie.Deszcz bębnił o szyby za zasuniętymi storami.Holly zdjęła swój mokry płaszcz i kapelusz, poczym jednym ruchem rozrzuciła włosy.Buchanan zapomniał już, jak są rude i jak głęboka jest zieleń jej oczu.Holly miała na sobie malarski kombinezon piaskowego koloru, białą koszulkę z krótkimrękawem i brązowy pas.Ubranie podkreślało jej wzrost i sylwetkę, linię bioder i piersi.Czuł, że coś go do niej przyciąga, przypomniał sobie dotyk jej piersi, kiedy się do niegoprzytuliła, i musiał użyć całej siły woli, żeby wrócić do rzeczywistości. Chciałem mieć pokój, gdzie moglibyśmy się spotkać bez obaw, że śledzący cię ludziewpadną nagle do środka wyjaśnił. Teraz, jeśli zapytają recepcjonisty, będą myśleli, że jesteśz Mikiem Hamiltonem w pokoju trzysta dwudziestym drugim. Tę część rozumiem. Holly opadła na wiktoriańską sofę. Ale nie rozumiem, dlaczegokazałeś mi udawać, że dzwonię z automatu w Narodowej Galerii.Z kim miałam niby rozmawiać? Z Mikiem Hamiltonem.Holly przeczesała włosy palcami, zdając się nie pojmować logiki Buchanana. W przeciwnym razie skąd byś wiedziała, że Mike Hamilton chce się z tobą spotkać? Ale& Zmarszczyła brwi. Przecież powiedziałeś mi to, kiedy wyszłam ze stacji MetroCentral. Tylko że śledzący cię ludzie nie wiedzieli tego.Holly, musisz pamiętać: w tym biznesiewszystko jest grą.Publiczność powinna wiedzieć tylko to, co jest potrzebne do utrzymania fikcji.Załóżmy, że pozwoliłbym ci bez przeszkód wrócić do pracy, a potem zadzwoniłbym do ciebie ikazał się tu ze mną spotkać.Twoje telefony są na podsłuchu.Piętnaście minut po naszej rozmowiecały hotel byłby obstawiony.Nasi przeciwnicy dowiedzieliby się, kirn jest Mike Hamilton.Sztuczka z pokojami nic by nam nie pomogła, a ty i ja bylibyśmy właśnie przesłuchiwani. Wszystko, co robisz, jest wykalkulowane. Dzięki temu jeszcze żyję
[ Pobierz całość w formacie PDF ]