[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wynaturzenie to musimy obalić.Musi powstać nowy krąg ogólnych ideałów, wolnych od miazmatówchoroby."Odpowiedzialność wobec historii oto jest rys zasadniczy każdej działalności, mającej doniosłośćkulturalną.Wrogiem najgrozniejszym jest dziś życie bez historycznego planu, miękki i bezkostnysubiektywizm".(S.Brzozowski l.c.str.16).Jeszcze bardziej to dotyczy naszej całej literatury.Rewizja to tylko część dzieła.Trzeba na gwałt kłaśćpodwaliny pod nową literaturę, poezję, powieść, dramat itp.To co jest wartościowe i zdrowe, jest zepchnięte wcień.Musimy wszystko przesiać autorów i dzieła.Ukażą się rewelacje."U nas w Polsce, gdzie tradycjawywczasów szlachecko-ziemiańskich wżarła się w krew i w żyły narodu, nikt nie może, nie chce, nie potrafi,pracować; gdzie praca uchodzi za poniżenie i plagę żywota: gdzie lenistwo i ospałość jest narodową cnotą, gdzierobotnik połowę roboczego czasu traci na drapanie się po głowie, urzędnik przekładanie kawałków z jednejsterty na drugą, popijanie herbaty i gawędzenie z sąsiadem przyległego stołu; u nas, gdzie piękno celowegowysiłku i sprawności w działaniu trzeba oglądać na filmach zamorskich, lub dosłuchiwać się w opowiadaniachzamorskich, czy robotników sezonowych wracających do kraju - u nas poezja ,prany ma olbrzymie zadanie dospełnienia - usprawnienia zbiorowego wysiłku, zorganizowania woli zbiorowej i wychowania mas".(J.M.Miller "Na gruzach Grenady".str.87-92).O religii moglibyśmy nie mówić.Katolicyzm jest zestrojem pierwiastków wspakultury, z tym, że potrafiłwłączyć z niemotą perwersją wiele innych wątków w swoją służbę.Jest to już zasługa jezuityzmu, szerokopojętego.W każdym bądz razie katolicyzm był tą fatalną siłą, która w ciągu wieków formowała wspakkulturowykręgosłup naszej duchowości.Nasz dzisiejszy stan, to jego zasługa.S.Szczepanowski, sam będąc zwolennikiemkatolicyzmu nie mógł jednak zaprzeczyć decydującej jego roli w naszym dziejowym upadku.Albowiem wraz zkatolicyzmem spłynęły na nas "losy straszne od trzech wieków, od chwili, w której powstała reformacja.Gdypatrzymy na to, co się od tego czasu dzieje z narodami katolickimi, to serce się ściska i strach przejmuje na myśl,że do nich należymy.Gdyby przyszłość nie miała być lepszą od przeszłości, to los taki promienia nadzieilepszego bytu nie zostawiłby.Bo w tym okresie narody katolickie żyją jakby pod klątwą bożą,.-wydziedziczoneod wszelkich nabytków postępu i cywilizacji, tymbardziej upośledzone im wyłącznie] są katolickimi".Oczywiście nie chodzi tu tylko o zdeklarowanych katolików.Ta sama choroba potrafi się zmieścić w laicyzmie anawet w ateizmie.Rozprawa z katolicyzmem nie może jednak w żadnym wypadku przybrać kształtów głupawegoantyklerykalizmu lub t zm."racjonalizmu".Nie uważamy wcale za wskazane uprawiać ateizm, zwalczaćproboszczów, wątpić w "cuda", usuwać nauczanie religii chrystusowej ze szkół.Wręcz przeciwnie: ilość godzinpoświęconych temu przedmiotowi można nawet zwiększyć.Chodzi tylko o wprowadzenie kryteriówkonstruktywnych jako podstawy ocen.Nauka religii staje się wówczas niezrównanym, pasjonującym materiałemilustracyjnym o istocie wspakulturowego schorzenia człowieka.W siatce pojęciowej teorii wspakultury, ukaże się w całej okazałości upiór choroby, przerażająco jasnym sięstanie proces dziejowego upadku narodów katolickich, skleroza tych wszystkich, którzy na innych, leczpodobnych zestrojach pierwiastków rozpadu w rodzaju buddyzmu, hinduizmu itp.budowali byt społeczny.Jednocześnie formować się będzie konstruktywne doznawanie bytu.Nie wybiegajmy jednak naprzód: niech siętym zajmie "instytut rekonstrukcji kultury".Dokonawszy rewizji w kulturze duchowej, zdobędziemy podstawy do dalszego rzutu.Otwiera on nowe widokipracy w nowym etapie.4.Stworzenie modelu nowej ideo-matrycy.Udany wynik pracy "instytutu rekonstrukcji kultury", uczyni zupełnie jasnym to, co dziś na odcinku sektoratradycyjnego jest jeszcze ciemne.Otworzą się perspektywy na świadome działanie zmierzające do likwidacjichwastów na polskiej glebie etnicznej.Konkretnie chodzi w tym etapie o stworzenie i rozbudowanie modeluinstytucji, które w określonym momencie zajmą miejsce sektora tradycyjnego.Wychowanie społeczne, prasa,literatura, religia posługuje się dziś wzorami, które są przesiąknięte treściami indywidualizmu wegetacyjnego.Dopóki tak pozostanie, sektor tradycyjny będzie trwał bez zmian.Ale przecież można w oparciu o wyniki pracy"instytutu rekonstrukcji kultury" dokonać przebudowy wychowania publicznego, fundując u jego podstawzupełnie nowe wzory, oparte w wysokiej mierze na zasadach konstruktywnych.To samo można, w tym lub innym stopniu zrobić z literaturą, nauką, ideami ogólnymi, świadomością narodową.Równolegle w czasie do normalnego utartego toku życia można przygotowywać zupełnie nowe łożyska, idące wodmiennym kierunku.Biorąc w całokształcie chodzi tu o nową ideo-matrycę, którą należy rozbudować w myślgeneralnych wytycznych.W tej fazie realizacji dzieła odnowy Polski instytut rekonstrukcji kultury zmieni swój charakter.Winien onprzemienić się z instytucji badawczo-naukowej, zasadniczo niezależnej, w organ wykonawczy jakiegoświelkiego ruchu politycznego.Winien to być ruch polityczny tak lub inaczej bliski ugrupowaniom, które trzymają ster państwa ludowo-demokratycznego w swym ręku.Tylko wówczas istnieje gwarancja, że osiągnięcia na drodze stworzenia nowejideo-matrycy nie zostaną zmarnowane.Współpraca z rządzącymi stronnictwami narzuca się, jako konieczność.Tworzenie ideo-matrycy winno zdążać do takiego jej rozwinięcia, by w pewnym momencie nie przedstawiałotrudności zastąpienia nią odpowiednich instytucji dziś funkcjonujących.Warunkiem tego jest uprzedniewychowanie kadr dostatecznie licznych.Jest to kwestia obsady ludzkiej aparatu przygotowującego się dowłaściwej roli, lecz narazie żyjącego na marginesie.Przygotowując się do roli spadkobiercy po sektorze tradycyjnym i jego funkcjach w kulturze duchowej, należymieć w swych szeregach tylu ludzi, by móc obsadzić wszystkie decydujące dzwignie.Bardzo ważna jest jakośćtych zastępów ludzkich.Stworzyć i wychować takie szeregi, to jedno z najtrudniejszych zadań.%7łyjąc w starymspołeczeństwie, będąc złączonym z nim tysiącznymi więzami, trzeba jednocześnie zachować wobec niegonajwiększy dystans, duchową odrębność, która wyrazi się w woli przetworzenia go według własnego wzoru:Szeregi te nie potrafią zachować odrębności duchowej, jeśli nie wytworzą instytucji zastępczych.W każdejdziedzinie życia muszą one rozwinąć prawzory "narodowej wspólnoty tworzącej"
[ Pobierz całość w formacie PDF ]