[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Czy to jasne? Nic nie piszę uspokoiłem go. I przyszedłem tutaj rozmawiać o pań-skiej siostrze, a nie o panu.To nim wstrząsnęło.Przejechał po biurku kostkami dłoni, jak goryl, i osunąłsię na krześle.Minęło kilka chwil, zanim się odezwał.241 Nim się pan tu pokazałeś, powiedziałem sobie, że pana spławię, zacho-wam godność, a oto gadam o sobie jak najęty. Uśmiechnął się słabo. Boże,zamieniam się w niego. Wątpię zaprzeczyłem, patrząc znacząco na fotografie na ścianach.To, co pan sobie wykreował, wygląda zupełnie inaczej niż to, w czym się panwychował.Jedną ręką zakrył oczy. Są wspaniałe powiedział zdławionym głosem. Nie mogę pozwolić,żeby to w jakiś sposób na nie wpłynęło. Rozumiem. Doprawdy? Rozumiesz pan, jakie to uczucie, gdy się ma sześć lat, wycho-dzi się z domu i wrzeszczą do ciebie reporterzy? Jak dzieciaki w szkole dokuczająci, że masz ciotkę, która strzela do dzieci.Musiałem je obie wywiezć z miasta.Właśnie się zastanawiałem, czy ich nie przywiezć z powrotem.Nie mogę pozwo-lić, żeby to je zmieniło.Nie mogę mu pozwolić wdepnąć w nasze życie. Oczywiście, że nie zgodziłem się. Jego narcyzm byłby destrukcyjny. Właśnie tak określił go mój terapeuta.Zaburzenia osobowości na tle narcy-stycznym.Postrzega się jako pępek świata.Jak trzylatek, który nigdy nie dorósł.To nieuleczalne.Nie powinienem oczekiwać, że kiedykolwiek się zmieni.Miałemdo wyboru: albo nauczyć się go akceptować, albo trzymać się od niego z dala.Z początku sądziłem, że będę mógł się nauczyć, że będę mógł zainicjować jakąśnie obowiązującą przyjazń.Ale gdy poznałem Gwen i jej rodzinę, gdy zobaczy-łem, jak powinna wyglądać rodzina, zdałem sobie sprawę, co on nam wszystkimwyrządził.Jaki jest popieprzony.Przez to nienawidzę go jeszcze bardziej.Słuchałem tego wszystkiego, ale w uszach dzwoniły mi dwa słowa: mój tera-peuta.Burden dostrzegł mój nie dowierzający wzrok, uśmiechnął się i wzruszył ra-mionami. Mój jest inny powiedział. Jeden z tych dobrych.Zacząłem się z nimspotykać jeszcze na studiach w ośrodku doradczym.Miewałem bóle brzucha,myślałem, że umrę tak jak moja matka.Pracował tam jako wolontariusz, nie zara-biał ani centa.Dwa lata zabrało mu, żeby mnie postawić na nogi.Potem wykopałmnie w prawdziwe życie.Teraz jest na emeryturze.Mieszka w Del Mar, grywaw golfa.Czasami tam jeżdżę.Doktor George Goldberg. Nie znam go. On też pana nie zna.Zadzwoniłem do niego i spytałem o pana.Rozpylałdookoła, sprawdził pana i powiedział, że ma pan dobrą opinię.W przeciwnymrazie nie zgodziłbym się na to spotkanie, niezależnie od mojego ciśnienia krwi. Czy doktor Goldberg kiedykolwiek spotkał się z pana ojcem?242 Nie.Ten skurwysyn nigdy nie wiedział, że do kogoś chodzę, w przeciwnymrazie zrobiłby wszystko, żeby położyć temu kres.Albo wszystkim kierować.Terazwynajął pana.Dość zabawne, co? Słodkie, pieprzone ironie życia. Nie wiem, co panu powiedział rzekłem ale ja dla niego nie pracuję,nie wziąłem od niego ani centa i nie mam takiego zamiaru.Wdałem się w to,ponieważ policja poprosiła mnie, żebym pomógł dzieciom przezwyciężyć streszwiązany ze strzelaniną. Właśnie, dzieci żachnął się. Jak sobie radzą? Radzą sobie niezle, ale myśl o zupełnie obcej osobie, o dziewczynie, którado nich strzela, wciąż jest dla nich niepojęta.Więc kiedy pański ojciec zapropo-nował mi możliwość poznania życia Holly, skorzystałem z niej. Holly mruknął.Wpatrywał się w biurko i potrząsał głową. Wiem, żeto, co zrobiła, było złe.Gdyby moje dziecko znajdowało się tam, na podwórku,sam chciałbym ją zabić.Ale wciąż mi jej żal.Nic nie mogę na to poradzić. To zrozumiałe.Czy ma pan jakieś pojecie, dlaczego to zrobiła?Potrząsnął głową. Wiele się nad tym zastanawiałem razem z Gwen.Holly była dziwna.Odzawsze.Ale nie agresywna.Nie mogę powiedzieć, żebym ją dobrze znał.Byłomiędzy nami tyle lat różnicy, nigdy nas nic nie łączyło.Nigdy nie utrzymywali-śmy żadnych stosunków.Nie lgnęła do mnie, jak to robią inne młodsze siostry
[ Pobierz całość w formacie PDF ]