[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Myślałam, że potrzeba bliskości, fizycznej bliskości, w małżeństwie wzrasta.Nikt minie powiedział - może nie mógł - jaka jest prawda.Seks w małżeństwie stanowi formę porozumienia.Kiedy ludzie przestają się dotykać, jest tak, jakby przestali rozmawiać.Zadowolenie się rzuconym odniechcenia cześć", cmoknięciem w policzek i uściskiem (bardziej po to, by zebrać siły niż wyrazićbliskość) oznacza poważne kłopoty.A one nie przychodzą po jednym dniu czy jednym wydarzeniu.Napoczątku przestajecie się całować, bo jesteś zła na męża i w ten sposób chcesz to okazać.Potem, kiedydociera do niego, że nie całujesz go celowo, dostosowuje się do nowej zasady: zraniłeś mnie,skrzywdziłeś, rozczarowałeś, koniec z całowaniem.Potem, gdy pocałunki są rzadkością, to samodzieje się z seksem.Nie sposób uprawiać seksu bez całowania ukochanego.Ktoś kiedyś powiedział, żeseks to temperatura małżeństwa; ma znaczenie tylko wtedy, gdy coś jest nie tak.Zwięte słowa.Niktjednak nie uprzedza, że kiedy już przestaniecie uprawiać seks, trudno zacząć od nowa.Czasem widzę,jak mój mąż robi zwykłe rzeczy, na przykład rozładowuje furgonetkę czy układa drwa w stos albo, jakdzisiaj, kroi indyka, i korci mnie, by podbiec do niego, powiedzieć, jak wiele dla mnie znaczy i jakbardzo chcę się z nim kochać, i zapomnieć o całym świecie.Nie robię tego.Może z obawy, że mnieodrzuci, a może takie jest życie - zawsze coś staje na przeszkodzie.Czas, praca, Etta, firma albo cośinnego, co trzeba zrobić.Potem człowiek zapomina.Zawsze najłatwiej zrezygnować z seksu, bo tojedyna rzecz, która może poczekać.Kto by pomyślał, że najbardziej naturalna czynność pod słońcemstanie się najmniej osiągalna?Jack chrapie, kiedy wczołguję się do łóżka; delikatnie go trącam, przewraca się na bok.Jutropośpimy dłużej, skoro Theodore zabiera Ettę na grotołazią wyprawę.Tonę w miękkiej flanelowejpościeli jak łyżka w sosie do pieczeni.Jack otwiera oczy.- Myślałam, że śpisz.- Mam pomysł - mówi i poprawia się na poduszce.RLT- Tak?- Chyba powinniśmy latem zabrać Ettę do Włoch, do twojego taty.- Poważnie?- Nie sądzisz, że jest już dość duża?- Pewnie.- Wygraliśmy przetarg na odnowę centrum rekreacji w Appalachii.Dostaniemy trochępieniędzy.Jeśli teraz kupisz bilety, sporo zaoszczędzimy.- Dobrze.Zajmę się tym.- Cieszysz się? - pyta.- Mój Boże, pewnie! - Całuję go na dobranoc.Jack przetacza się na bok i ziewa.Zaraz znowu będzie chrapał.Nigdy nie widziałam nikogo, ktozasypiałby równie szybko jak mój mąż.Włochy.Lato.To jeszcze tyle czasu.Cieszę się, że dostał tępracę.O dziwo, od tamtej kłótni nie wspomina o tym, że jestem wspólniczką Pearl.Okazało się, żenajlepiej zostawić to w spokoju.Choć sądzę, że dobrze znam Jacka MacChesneya, wciąż mnie zdu-miewa jego reakcja na pewne sprawy.Na to, co rani jego uczucia, na to, o czym nie pomyślałam.Czasem dzieli nas przepaść: on nie wie, co myślę, a ja nie zawsze wiem, co on czuje.Nigdy bym niepomyślała, że rodzinne finanse to jakiś problem.Na początku oboje chcieliśmy wszystko dzielić porówno.Po urodzeniu dzieci musiałam przejść na pół etatu; w końcu dom należał do nas, a pensja Jackanam wystarczała.Może kiedy to on był głównym żywicielem rodziny, po staroświecku czuł, żekontroluje własne życie.Może podobało mu się to, że przede wszystkim on nas utrzymuje.Czyżby IvaLou miała rację? Chodzi o męskie ego? Czy też nasze kłótnie o pieniądze tak naprawdę dotyczą czegośinnego - czegoś, co przeraża nas oboje, wykorzystujemy więc finanse jako pretekst? Czasem w tymłóżku leży całkiem obca osoba - myślę, że to ja.Moim poświątecznym prezentem dla samej siebie jest telefon do Gali Nuccio, właścicielki biurapodróży.Gala stała się ważną częścią naszego życia, kiedy Jack przed laty znalazł ją w nowojorskiejgazecie: zaplanowała podróż, dzięki której po raz pierwszy zobaczyłam tatę i babcię.Wycieczki Gali to teraz niedościgły wzorzec wyjazdów autokarowych dla Amerykanówwłoskiego pochodzenia; ostatnio nakręciła pierwszą telewizyjną reklamę (puszczają ją w NowymJorku, Connecticut, New Jersey i Pensylwanii).Wysłała nam kasetę wideo: oto ona, włoska bogini ozłotej skórze i pięknie uczesanych czarnych lokach z rdzawymi pasemkami, pełnych karmazynowychustach, strzelistych czarnych brwiach, w zabójczym błękitnym kostiumie od Chanel ze złotymiłańcuszkami na kieszeniach.Dłońmi o zadbanych paznokciach z francuskim manikiurem wskazywaławidoki z Włoch.Rzym, Florencja, Capri i Mediolan śmigały, jedno po drugim, z naddzwiękowąprędkością w pokazie przezroczy.Potem, na samym końcu reklamy, Gala siadała na walizce, celującpalcem w swój numer telefonu, pulsujący na czerwono, biało i zielono.RLT- Gala Tours - odzywa się recepcjonistka po odebraniu telefonu.- Jest Gala?- Kto chce mówić z panią Nuccio?- Proszę jej powiedzieć, że córka Maria da Schilpario.- Proszę czekać.- Już po kilku sekundach słyszę głos Gali po drugiej stronie.- Matko święta, to ty, siostro? - wrzeszczy Gala do telefonu.- To ja.Zrezygnowałaś z nazwiska? Teraz jesteś gwiazdą, jak Cher albo Liberace?- Albo Bóg - zaśmiewa się Gala.- Jak się miewasz?- Fantastycznie.- Nagle Gala obniża głos i mruczy: - %7łebyś wiedziała, moja droga.- Kto to taki?- Nazywa się Toot Ruggerio.Mieszka na Manhattanie.W Małej Italii.Jest bardzo zapracowany.I dobrze prosperuje.Mieszka w tym samym mieszkaniu, w którym się wychował.Rozumiesz, ustawa okontroli czynszów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]