[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.-Dostałem nowy program do mojego komputera.Program to coś takiego.to zestawinstrukcji, co robić i.- Tak jakby królowa Iren mówiła Ivy, co ma robić?- No, nie całkiem, ale bardzo podobnie.Ten nowy program ogromnie zmienił mójkomputer.Zaczął ze mną rozmawiać za pośrednictwem swojego ekranu i.i spełniaćmoje życzenia.- To ani trochę nie przypomina Kom-Plutera! - zawołała Rapunzel, potrząsającwłosami; bo taki już miała nawyk.Jej włosy były równie długie co zawsze i nawetprzywiązała jeden pukiel do guzika na kieszonce, żeby służył jako kotwica, gdyby spadła zramienia Greya; reszta loków opływała ją jak jedwabny płaszcz: tuż przy głowie byłyciemne, przy końcach niemal białe, wspaniałe.Jej oczy też zmieniały kolor w zależnościod oświetlenia.- On wcale nie spełnia życzeń, tylko zmienia rzeczywistość wedle swejwoli.- Ten.ten program właściwie też to robił.On.chciałem mieć miłą dziewczynę.Byłem kompletnie sam, stale siedziałem w swoim pokoju, byłem do niczego i.- Doskonale cię rozumiem.- Rapunzel musnęła ucho Greya splotem włosów.- Całewieki siedziałam zamknięta w wieży.Nie wiem, co bym zrobiła, gdyby nie mojakorespondencja z Ivy.- O tak, to na pewno rozumiesz! No więc ten program utrzymywał, że to onsprowadził Ivy.- Przecież ją przysłał Niebiański Cent!- Tak.Tam, gdzie była najbardziej potrzebna.a ja na pewno jej potrzebowałem!Więc uważam, że komputer przypisywał sobie cudze zasługi.Ale musiał wiedzieć, że onanadchodzi! No i pomógł nam: dzięki niemu mogliśmy rozmawiać.To było.było jak magia.Ivy rozpoznała w nim Kom-Plutera.I przypomniała sobie o tym, kiedy się okazało, że mamtalent.Ona uważa, że Kom-Pluter musi coś wiedzieć, a my właśnie musimy siędowiedzieć, co on wie.- Ale.ale jak Kom-Pluter mógł się znalezć w Mundanii? - spytała ze zdumieniemRapunzel.Grey nie widział jej twarzy, ale pełen uroku głos rozgrzewał mu ucho jak ciepłynausznik w zimowy dzień.Grundy to szczęśliwy golem!- To jeszcze jedna tajemnica - przyznał chłopak.- Myślałem, że za zmianę mojegokomputera odpowiada naukowy program, ale teraz sądzę, że magia.No i mamy dwiezagadki: jak to się stało, że Mundańczyk ma talent, i jak magia mogła działać w Mundanii?Obie te sprawy mogą się ze sobą łączyć, a Kom-Pluter powinien znać odpowiedz naprzynajmniej jedno pytanie.- Dziękuję ci - powiedziała Rapunzel.- Teraz rozumiem.Oczywiście musisz o tozapytać tę złośliwą machinę.Mam nadzieję, że nie pokrzyżuje twoich planów.- No cóż.teraz mam już magiczny talent i skoro mogę neutralizować inną magię,to może uda mi się zneutralizować i Kom-Plutera.Nie musimy się go aż tak obawiać.- Ale skoro wie o tobie i pomógł ci skontaktować się z Ivy, to może też wiedzieć, jaksobie z tobą poradzić.- Hmm, no tak.Lepiej ostrzegę Ivy, zanim dotrzemy do jego jaskini.Grey nie przejął się za bardzo, bo wiedział, że komputery nie mogą podjąć żadnejbezpośredniej akcji.Czy machina mogłaby go zatrzymać wbrew jego woli, skoro magianie miała nań wpływu, jeżeli tego nie chciał? Przyspieszył kroku i dogonił Ivy.- Słuchaj, Rapunzel o czymś pomyślała.- Punzel ma mnóstwo myśli w swojej malutkiej główce - przyznał Grundy.- Ale naszczęście jej włosy nie wypuszczają większości z nich.- W przeciwieństwie do szerokich ust Grundy'ego - odcięła się Rapunzel.- Oneprzepuszczą wszystko, czy trzeba, czy nie.Grundy założył kciuki za uszy i kiwał resztą palców.Ona pokazała mu język.Greywyczuł to, choć nie mógł zobaczyć.To musiał być jakiś aspekt magii Xanth.- A ja myślałem, że wy się lubicie! - rzekł chłopak.- Nie, o nie! - rzekł groznie Grundy.- No, właśnie! - przytaknęła Rapunzel przez zaciśnięte zęby.- Przecież.- Bo my się kochamy! - zawołali chórem i wybuchnęli śmiechem.- Dałeś się złapać, Grey.- Ivy też się roześmiała.- Też tak myślę - przyznał ze smutkiem.- Kpią tak każdego, kto ich wcześniej nie znał - ciągnęła dziewczyna.- Zanim sięzeszli, Grundy dużo gadał i mało myślał, a Punzel na odwrót.Teraz on więcej myśli, a onawięcej mówi i trochę się pokrywają.- No, wiesz! - wykrzyknął Grundy, a Rapunzel się zapłoniła.- I ty mówisz, że jajestem niedyskretny!- Mówiąc "pokrywają", miałam na myśli.- zmieszała się Ivy.Rapunzel nie zdołała postrzymać chichotu.- Trafiona! - wykrzyknął Grundy.Grey uśmiechnął się leciutko.A więc kpili nie tylko z nowo przybyłych!- Ale wracajmy do tego, co wpadło do główki Rapunzel.Skoro Kom-Pluter o mniewie, to czy powinniśmy wchodzić do jego kryjówki?- Myślę, że Pluter chce, żebyśmy do niego przyszli - odparła Ivy po zastanowieniu.-Mam przeczucie, że będziemy musieli ubić jakiś interes, zanim wydobędziemy zeńinformację.Nie ma rady, powinniśmy tam iść.Ale tym razem moi będą wiedzieli, gdzieposzłam.Grey uświadomił sobie, że król Xanth mógłby się solidnie dać we znaki machinie,gdyby ta go naprawdę zirytowała.Pluter na pewno o tym wiedział i może to go postrzymaod zrobienia im jakiegoś numeru.- A w razie potrzeby wymyślimy coś, żeby pokonać tę wredną machinę - dodałaksiężniczka.- Przecież usłyszy nasze zmawianie się!Ivy uniosła prawą rękę i ułożyła palce w znak "NIE", Grey nagle zrozumiał! Kiwnąłtylko głową, wolał nie okazywać radości z tego pomysłu, bo przecież ktoś mógł magiczniepodpatrywać lub podsłuchiwać
[ Pobierz całość w formacie PDF ]