[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Z doświadczeń codziennego życia wiadomo, że są miejsca, w których człowiekczuje się dobrze i do nich ciągnie, a w innych znów czuje się zle i ich unika.Niekiedy ludzie w danym miejscu się zmieniają, a klimat zostaje; mówi się o genius loci", który jest trwalszy od ludzi stwarzających instytucję.Można byprzypuścić, że struktury socjologiczne utrzymują się dłużej niż struktury psy-chologiczne, toteż ,,dłużej klasztora niżli przeora".Jakość atmosfery"najlepiej określają przymiotniki ,,zimny" i ,,ciepły".Zimno nas odpycha,kurczymy się, przywdziewamy maskę, czujemy się sztywno, jesteśmyskrępowani, od innych ludzi dzieli nas dystans.Natomiast ciepło nas przyciąga jest nam dobrze, swobodnie, ruchy są nieskrępowane, jesteśmy sobą, maskęmożna spokojnie zrzucić, ludzie koło nas są przyjazni i bliscy.W atmosferze,,ciepłej" przeważa postawa ,,do" otoczenia, a w zimnej od" otoczenia lub nad"; w tym ostatnim przypadku otoczenie ulega uprzedmiotowieniu, człowiekstara się nad nim panować, kierować nim i przekształcać go wedle własnychplanów.Mała grupaOddział psychiatryczny ma charakter małej grupy, tzn.takiej, w której kontaktmiędzy ludzmi jest bezpośredni twarzą w twarz" ( face to face").Grupytakie dzieli się na oficjalne i nieoficjalne lub rozrywkowe.W pierwszych członków grupy łączy zadanie, jakie mają wykonać, i liczą się tylkoumiejętności związane z danym zadaniem (taką grupą jest np.zespółsędziowski).Natomiast w grupach nieoficjalnych członków grupy łączy ichwzajemny kontakt ze sobą, cele są zmienne i nie są najważniejsze, człowiekliczy się jako człowiek, a nie jako środek do wykonania grupowego zadania;ważniejsze są cechy osobowości niż umiejętności związane z grupowymizadaniami.W grupach nieoficjalnych można czuć się sobą, w oficjalnych zaśtrzeba dostosować się do reprezentowanego przez grupę zadania (np.zachowaćpowagę sędziowską).Aatwo się domyśleć, że grupa, jaką stanowi oddziałpsychiatryczny, bardziej odpowiada modelowi grupy nieoficjalnej niż oficjalnej.ZabawaIstotny jest też moment zabawowy, charakterystyczny dla modelu grupynieoficjalnej.Jedną z cech zabawy jest to, że wszystko dzieje się w niej ,,naniby"; można przybierać różne formy zachowania, których nie użyłoby się wsytuacji ,,na serio", gdy wszystko staje się poważne i ciężkie, Zabawakontrastuje wyraznie z ciężarem problemów psychiatrycznych chorych,ciężarem, który przekracza ich siły i doprowadza do załamania.Doszedłszy dodna ludzkiego cierpienia, łatwiej wracają oni do równowagi w tej lekkiejatmosferze ,,na niby" niż w normalnym życiu na serio, podobnie jak człowiek,który w życiu doznał prawie wszystkich nieszczęść, potrafi się już tylkouśmiechać.Poza tym atmosfera zabawowa pozwala wypróbowywać różne formyzachowania, nie ma w niej bowiem tak silnego nacisku odpowiedzialności, jakw życiu normalnym.Dziecko w zabawie może być dorosłe", naśladowaćrodziców, bohaterów swych marzeń itp.Ten moment wypróbowania różnychpotencjalnych struktur czynnościowych stanowi ważny czynnik wychowawczyzabawy.W przypadku chorych psychiatrycznych atmosfera zabawowa pozwalaim przez wypróbowanie różnych form zachowania wrócić do normalnego życia,z którego zostali wytrąceni.Stosunek uczuciowy do choregoJU%7ł przed kilkunastu laty w raporcie Zwiatowej Organizacji Zdrowia,poświęconym leczeniu zaburzeń psychicznych*, podkreślano, że z różnychmetod leczenia najważniejszą rolę odgrywa nieokreślony element, zwany,,klimatem" czy atmosferą" szpitala.,,Klimatu" nie da się zaplanować anistworzyć na rozkaz.Jest on wypadkową wielu czynników, jak wzajemnystosunek personelu do siebie, zadowolenie z pracy, poczucie sensu isprawiedliwego porządku panującego w danej instytucji itd.Najważniejszy znich jest jednak właściwy stosunek do chorego, i to nie wynikający zwyrozumowanych przesłanek, lecz z autentycznego uczuciowego nastawienia.Rola lekarzy, zwłaszcza tych, którzy zajmują kierownicze stanowiska, jest tuistotna, bowiem ich postawa wobec chorych jest niejednokrotnie powielanaprzez personel niżej stojący w hierarchii szpitalnej.Jeśli chory czuje, że jest akceptowany i że otaczający go personel wkłada całyswój wysiłek, by mu pomóc, to sytuacja ta stwarza w nim poczuciebezpieczeństwa i przywraca mu zachwianą wiarę w ludzi.To poczuciebezpieczeństwa jest najistotniejszym czynnikiem, stwarzającym odpowiedniklimat terapeutyczny.Bezpieczeństwo to obrona przed tym, co złe i przykrew otoczeniu, i jednocześnie zaspokojenie podstawowych potrzeb.Jeśli wokresie dzieciństwa u ludzi czy zwierząt obserwuje się szukanie matki, to właś-nie dlatego, że ona jest tą częścią otoczenia, która zapewnia bezpieczeństwo.Tojest istota ciepła", którego szuka się niejednokrotnie w życiu, zwłaszcza gdystaje się ono ciężkie i nie do zniesienia.Taki jest właściwy sens słowa azyl" miejsce bezpieczne od gwałtu.AzylSocjoterapia odgrywa największą rolę w psychozach, zwłaszcza typuschizofrenicznego, w których lęk przed otoczeniem społecznym jestnajsilniejszy.We wszystkich jednak zaburzeniach psychicznych, nawet w manii,gdzie zwiększona dynamika życiowa sprzyja łatwiejszym kontaktom z oto-czeniem, istnieje potrzeba azylu, tj.miejsca bezpiecznego.W nerwicachproblem ,,azylu" nie jest tak istotny, jak w psychozach, zwłaszcza ostrych,niemniej są sytuacje, w których neurotyk musi na jakiś czas znalezć bezpiecznemiejsce i odizolować się od swego środowiska.Potrzeba taka może zajśćwówczas, gdy środowisko jest głównym czynnikiem nerwicorodnym (np.konflikty w rodzinie, w pracy itp.).Czasowe odizolowanie od zródła konfliktudaje możność spojrzenia na całą sytuację z większego dystansu.Niekiedyniepokój nerwicowy jest tak silny, że lekarz nie jest w stanie zmniejszyć go wwarunkach leczenia ambulatoryjnego; to samo dotyczy obniżenia nastroju imyśli samobójczych.Czasem niepokój dotyczy samego leczącego; nie jest onpewien, czy ma do czynienia tylko z nerwicą, czy też kryje się pod nią jakaśsprawa somatyczna; lub jego niepokój wynika z bezsilności wobec objawównerwicowych.Wówczas umieszczenie chorego w szpitalu uspokaja zarównopacjenta, jak i jego lekarza.Trudno dać ogólne wskazania co do hospitalizacjineurotyków.Na ogół dąży się do ich ambulatoryjnego leczenia tak długo, pókijest ono możliwe, a leczenie zamknięte stosuje się jako ultimum refugiens.Poczucie bezpieczeństwa, jakie powinien stwarzać oddział psychiatryczny,zmniejsza nie tylko nerwicowy niepokój, lecz także nerwicowy egocentryzm. Drugie życie" oddziału psychiatrycznego a egocentrycznapostawa choregoPersonel, szczególnie lekarski, ma tylko fragmentaryczny wgląd w to, conaprawdę dzieje się na oddziale.Większość psychiatrów zdaje sobie z tegosprawę; byli nawet tacy, którzy przyjmowali rolę pacjenta, by zbadać życieoddziału od strony chorego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]