[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I jednocześnie zapytać, czy mógłbym pani w czymś pomóc.Pomóc? Davina spojrzała na niego szczerze zdumiona.Ojciec uważał, że sprawą kobiety jest pomagać mężczyźnie, sama więc myśl o tym, że to mężczyzna miałby jej pomagać w sprawach związanych z gospodarstwem, wydała jej się zupełnie niedorzeczna.-Dziękuję, nie ma takiej potrzeby - zaczęła niepewnie, lecz Gregory przeszywał ją wzrokiem tak uporczywie, że spuściła oczy.-Owszem, jest taka potrzeba, i to wielka.Chciałbym panią poznać, Davino.Jak to, on.ten cudowny mężczyzna.chce poznać ją, Davinę? Potrząsnęła głową, przekonana, że śni, ale nie, wszystko to działo się na jawie.Gregory był prawdziwym mężczyzną z krwi i kości.Davina tak się speszyła, że ledwie mogła oddychać, nie mówiąc już o wykonaniu jakiegokolwiek ruchu.Nie przestając się w nią wpatrywać, Gregory uśmiechnął się do siebie z satysfakcją.Wporządku, pomyślał.Wszystko wskazuje na to, że jest tak naiwna i głupia, jak o niej mówią.Teraz, kiedy już ją poznał, reszta będzie dziecinnie łatwa.Osierocony przez owdowiałą wcześniej matkę, która umarła, kiedy był na pierwszym roku studiów, Gregory zawsze zazdrościłinnym szczęścia.Jego matka była biedna, on sam zaś, choć zdolny i przystojny, wcześnie się przekonał, że te dwie cechy nie kompensują braku pieniędzy.Bogactwo bowiem to władza, a tego właśnie pragnął.Już dawno nauczył się uśmiechać i milczeć, kiedy inni szydzili z jego znoszonego mundurka szkolnego i biedy.Jeszcze on im pokaże.Jego w tym głowa.Już na uniwersytecie zorientował się, jak trudno mu będzie zaspokoić ambicje.Najlepsze stanowiska, a co za tym idzie, pieniądze i władza, których tak pragnął, były zarezerwowane nie dla takich jak on.To wszystko dostanie się innym, młodym ludziom, którzy może mieli niższe kwalifikacje i gorsze wyniki w nauce, ale którym przypadło w udziale coś ważniejszego niż inteligencja: ustosunkowana rodzina, pozycja i wpływy.Tego, jak postępować w życiu, dowiedział się z przypadkowo zasłyszanej rozmowy kolegów ze studiów, którzy, nieświadomi jego obecności, dyskutowali o jednym z przyjaciół.-Jego siostra wychodzi w czerwcu za mąż.Mówił mi o tym w ubiegłym tygodniu.Rodzina się wścieka.Podobno spotykała się z takim facetem, co tu dużo gadać, prostakiem, który doskonale wiedział, gdzie szukać szmalu, no a teraz dziewczyna jest w ciąży i już nie ma wyboru: musi za niego wyjść, a jej starzy muszą mu pomóc, muszą mu znaleźć jakąś przyzwoitą posadę.Są wściekli, ale oczywiście robią dobrą minę do złej gry.-Niezła rzecz, ożenić się z bogatą dziewczyną, jak się trafi -skomentował uszczypliwie drugi z kolegów.Ożenić się z bogatą dziewczyną.Gregory długo obracał w myślach te słowa, zanim na dobre zapadły mu w pamięć.Problem polegał na tym, że nie znał żadnej bogatej dziewczyny.Owszem, znał wiele dziewczyn, był przystojny i wychował się w środowisku, w którym nastolatki rozpoczynają życie seksualne bardzo wcześnie.Inicjację erotyczną miał już za sobą jako zupełnie młody chłopak.Od tamtej pory zdobył nowe interesujące doświadczenia, które zapewniły mu sukcesy u pań.Kiedy chciał, potrafił być czarujący i układny, ale jego ogłada przy bliższym poznaniu okazywała się bardzo powierzchowna, o czym szybko przekonywały się często zmieniane partnerki.W Gregorym nie było autentycznego ciepła ani naturalnej uprzejmości - uważał je za słabość, na którą nie mógł sobie pozwolić.Bogata żona.Długo rozważał ten problem.Drzwi domów jego koleżanek ze studiów albo przynajmniej tych, którzy mogliby go tam wprowadzić, pozostawały przed nim zamknięte.Miał jedną posadę, potem drugą, i wreszcie tę trzecią, u Careya.Wybrał Careya spośród trzech możliwych pracodawców, ponieważ czekając na rozmowę przypadkowo podsłuchał, że właściciel firmy ma tylko jedno dziecko, niezamężną córkę.Wciągu lat Gregory nabrał wprawy w podsłuchiwaniu rozmów.Doszedł do wniosku, że jest to bardzo dobry sposób uzyskiwania informacji.U Careya pracował już od sześciu miesięcy.Tyle właśnie czasu zajęło mu dyskretne wkradanie się w łaski szefa, bez budzenia podejrzeń współpracowników.Zaproszenie na kolację przyjął w jednym jedynym celu: żeby poznać to młode nieśmiałe stworzenie z włosami w nieładzie.Wywiad, jaki do tej pory przeprowadził, pozwolił mu się zorientować, jak bogata będzie kiedyś Davina Carey.Fizycznie nie była w jego typie.Wolał kobiety długonogie, obfitszych kształtów, takie, których spojrzenie mówiło, że uroki życia nie są im obce.Davina Carey była mała i drobna, o figurze raczej chłopięcej, mało zmysłowej.W oczach miała naiwność i nieśmiałość, a kiedy na niego patrzyła, malował się w nich lęk i podziw.Wychodząc z kuchni - ostatecznie przecież tak naprawdę nie miał zamiaru pomagać Davinie, była to tylko forma nawiązania znajomości - Gregory uśmiechał się pod nosem.Może w sensie fizycznym mu się nie podobała, ale jako żona, i to bogata żona, będzie idealna.Davina podawała do stołu w stanie całkowitego oszołomienia; śniła sen na jawie, w którym wszystko stało się nagle możliwe.Zbierając ze stołu talerze po głównym daniu i wyrzucając resztki do śmieci doszła do wniosku, że już wie, dlaczego do tej pory nie było w jej życiu mężczyzny: po prostu los zwlekał, żeby rzucić ją w ramiona tego jednego jedynego, który został jej przeznaczony -Gregory'ego.Bo przecież on istniał, oddychał i żył.nawet wtedy, gdy ona o tym nie wiedziała
[ Pobierz całość w formacie PDF ]