[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sądził, że z łatwością mnie pokona.Przeszedłem krótki formalny trening.Słyszałem jak mówił kiedyś za moimi plecami, że niewiele mi brakuje do zwykłego Przyziemnego.Więc zamiast tego pobiłem go nagłowę a gwoli ścisłości złamałem mu rękę.To był zdecydowanie przyjemniejszy dlaucha dzwięk niż bębniąca w klawisze szpinetu Elise.Tessa potarła dłonie w rękawiczkach żeby je rozgrzać i westchnęła.Nie była pewna, co mao tym myśleć.Nie była to historia o uwiedzeniu i zdradzie, jakiej się spodziewała, alewcale nie rzuciła na Willa pozytywnego światła.- Sophie powiedziała mi kiedyś, że wyszła za mąż odparła. To znaczy Tatiana.Wracawłaśnie z podróży po kontynencie ze swoim nowym mężem.- Cóż, spodziewam się, że jest równie nudna i głupia jak wtedy. Will powiedział to takimtonem jakby miał zaraz zapaść w sen.Zasunął kurtyny w oknie.Oboje pogrążyli się wciemności.Tessa słyszała jego oddech i czuła ciepło bijące z siedzącego naprzeciwko niejWilla.Rozumiała, dlaczego porządna młoda dama nigdy nie powinna jechać sama wpowozie z dżentelmenem, który nie był z nią związany więzami pokrewieństwa.Było wtym coś dziwnie intymnego.Oczywiście, już dawno złamała zasady obowiązującewszystkie porządne młode damy.- Will powtórzyła.- Dama ma w zanadrzu kolejne pytanie.Słyszę to w tonie jej głosu.Czy ty zawsze musiszzadawać jakieś pytania, Tesso?- Zadaję je do momentu, w którym otrzymuję odpowiedz, na której mi zależy.Will, jeśliczarownicy mają za jednego z rodziców demona, a z drugiego człowieka, to co się dzieje,jeśli jeden z rodziców jest Nocnym Aowcą?- Nocny Aowca nigdy by do czegoś takiego nie dopuścił odparł Will stanowczymgłosem.- Ale w Kodeksie napisano, że większość czarowników powstała na skutek& użycia132przemocy powiedziała, a głos załamał jej się na tym paskudnym słowie lub wtedy gdyzmieniający kształt demon przybiera postać ukochanej osoby i dopełnia aktu uwiedzeniapodstępem.Jem powiedział mi, że krew Nocnych Aowców zawsze jest dominująca.Kodeks mówi również, że potomstwo Nocnych Aowców i wilkołaków lub faerie zawszeokazuje się być Nocnymi Aowcami.Czy w takim razie krew anioła w żyłach NocnychAowców nie mogłaby usunąć tego, co demoniczne i stworzyć&- Tak naprawdę nie zostaje stworzone nic. Will szarpnął za zasłonkę. Dziecko urodzisię martwe.Zawsze tak się dzieje.Noworodki są martwe.Potomstwo demona i NocnegoAowcy to sama śmierć. Spojrzał na nią w słabym świetle. Czemu chcesz to wiedzieć?- Chcę wiedzieć, czym jestem przyznała. Wydaje mi się, że jestem jakąś& kombinacją,która nigdy wcześniej nie wystąpiła.Po części faerie, po części&- Nie myślałaś nigdy o tym by przemienić się w któregoś ze swoich rodziców? spytałWill. W swoją matkę lub ojca? To zapewniłoby ci dostęp do ich wspomnień, prawda?- Oczywiście, że o tym myślałam.Ale nie posiadam żadnej rzeczy, która należała domoich rodziców.Wszystko to, co zostało zapakowane w moje kufry na podróż tutaj,zniszczyły Mroczne Siostry.- A co z twoim naszyjnikiem z aniołem? Czy nie należał wcześniej do twojej matki?Tessa pokręciła głową.- Próbowałam.Ja& Nie udało mi się niczego wyłapać.Należał do mnie od tak dawna, żeto, co sprawiało, że był jej własnością, po prostu zniknęło.Oczy Willa błysnęły w mroku.- Możliwe, że jesteś mechaniczną dziewczyną.Możliwe, że ojciec Mortmaina stworzył cię,a teraz sam Mortmain szuka sekretu tworzenia takich idealnych kopii zamiast tychohydnych automatycznych potworów.Możliwe, że w twojej piersi bije serce zrobione zmetalu.Tessa wciągnęła gwałtownie powietrze, czując chwilowe zawroty głowy.Jego łagodnygłos był taki przekonywujący, a mimo to&- Nie rzuciła ostro. Zapominasz o tym, że pamiętam swoje dzieciństwo.Maszyny nierosną i nie zmieniają się.To nie tłumaczy też mojej umiejętności.- Wiem odparł Will, błyskają w ciemnościach białymi zębami. Chciałem jedyniesprawdzić, czy jestem w stanie ci to wmówić.Tessa rzuciła mu chłodne spojrzenie.- To nie ja nie mam serca.W powozie było zbyt ciemno by mogła to stwierdzić, ale wyczuła, że jego policzki pokryłciemny rumieniec wstydu.Zanim Will zdążył cokolwiek powiedzieć, koła powozuzatrzymały się z szarpnięciem.Dojechali na miejsce.133Rozdział 12MaskaradaPrzysiągłem teraz zakopaćMartwego trupa nienawiści,Czuję się wolny i czystyPo stracie tego ciężaru,Jestem szczęśliwy, lecz obawiam się%7łe jej brat przyjdzie tu, by siać zniszczenieI zniweczy dziś wieczorem me kruche marzenie. Alfred, Lord Tennyson, MaudCyril zatrzymał powóz za bramą prowadzącą do posiadłości w cieniu liściastego dęba.Wiejska posiadłość Lightwoodów w Chiswick, tak jak i ta w Londynie, była masywna izbudowana w stylu palatyńskim, dla którego charakterystyczne były strzeliste filary orazmnogość klatek schodowych.Poświata księżyca dodawała wszystkiemu perłowegoblasku, tak że wszystko wyglądało jak wyłożone macicą perłową
[ Pobierz całość w formacie PDF ]