[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Przecież mogę mu o tym powiedzieć, prawda?_ Prawda.A teraz przejdzmy do ważniejszych spraw.Czy już dostałaś ten złoty naszyjnik, który kupował w twoim śnie?29- Myślę, że twoja królowa tęskni za zgromadzeniem -powiedział Harmann podczas drugiego tygodnia pobytu Emmy wKinevane.- Tak, sam też to zauważyłem - powiedział Lachlain, podnosząc głowę znad papierów rozrzuconych na biurku.Tęsknota zarodziną była jedyną skazą na jej szczęśliwym życiu, ale niebawem i to miało się zmienić.Podobnie jak fakt, że na każdąwzmiankę o możliwości poznania innych wilkołaków reagowała strachem.Mieli się tu zjawić już za trzy dni.- Ale dlaczego mito mówisz?- Zaciągnęła pokojówkę do salonu i zmusiła ją do grania w gry wideo.A potem pomalowały sobie nawzajem paznokcie naniebiesko.Lachlain odchylił się na oparcie krzesła.- A co na to pokojówka?- Na początku była przerażona, ale z czasem się uspokoiła.Zresztą dotyczy to wszystkich pokojówek.Właściwie to myślę, żenawet ma szansę zaprzyjaznić się z nimi.- Uśmiechnął się z dumą.- A mnie nazywa Manny.Lachlain wyszczerzył zęby.- Nawet nie poprosiła mnie, żebym parodiował różnych ludzi.- Harmann zmarszczył brwi.- One zawsze mnie o to proszą -mruknął do siebie.- Czy ma wszystko, czego potrzebuje? - zapytał Lachlain, chociaż wiedział, że Emma jest zadowolona.Kiedy była szczęśliwa, podśpiewywała cicho z nieobecnym wyrazem twarzy.Często słyszał jej głos dochodzący z oranżerii.Nazywała ją lunarium.Bardzo dbała o rośliny - nie był nawet pewien, czy nie woli jaśminów od klejnotów.- O tak, ona naprawdę jest bardzo utalentowaną i, no cóż, odważę się powiedzieć, agresywną klientką.Lachlain sam zauważył jej zakupy i czuł zadowolenie na myśl, że zapełnia ich pokoje przedmiotami, które jej się podobają lubktórych potrzebuje, najwyrazniej uznając jego dom za swój własny.Czy próbował kiedykolwiek ją zapytać, po co potrzebuje aż tylubuteleczek lakieru do paznokci? Nie, gdyż kiedy całował jej malutkie stopki, nigdy nie wiedział, jaki kolor będą mieć jej paznokcie.Sam Lachlain każdego dnia czuł się zdrowszy, silniejszy.Jego noga prawie już doszła do siebie, wracały mu siły.Czuł tak wielkiezadowolenie - mimo tego, co go spotkało - że sam nie mógł tego zrozumieć.A wszystko to dzięki niej.Jedyną skazą na jego szczęściubył fakt, że niebawem musiał ją opuścić - co już samo w sobie było trudne do zniesienia - i że ona zaczęła ostatnio nalegać, aby zabrałją ze sobą.Powiedziała, że będzie walczyć u jego boku i nie pozwoli, aby te dupki znów zrobiły mu krzywdę.A jeżeli się nie zgodzi,wróci do zgromadzenia.Odmówiła pozostania w Kinevane.Lachlain wiedział, że mógłby ją od tego odwieść - z pewnością uznałaby logiczne argumenty -jednak z każdym dniem Emma robiła się silniejsza, a on tracił pewność siebie.Jeżeli będzie trwała przy swoim, to albo będzie musiałporzucić myśl o zemście, albo straci ją na zawsze, ponieważ odejdzie od niego i wróci do zgromadzenia.Obie te opcje wydawały musię nie do przyjęcia.Kiedy skończył rozmowę z Harmannem o finansach i jego sekretarz opuścił gabinet, pojawił się Bowen.- Wiesz, gdzie stoi szkocka - powiedział Lachlain.Bowen najwyrazniej właśnie wrócił z kuchni i oblizywał palce po czymś słodko pachnącym.Skierował się do barku.Kiedyzaproponował Lachlainowi szklaneczkę, ten pokręcił przecząco głową.Bowen wzruszył ramionami i uniósł swoją szklankę.- Za istoty, które są inne niż my.- To one sprawiają, że życie jest interesujące.-Lachlain zdał sobie sprawę, że Bowen nie jest tak bardzo przybity jak zwykle.- Czy coś się stało?- Tak.Spotkałem ją w jej lunarium, gdzie zajmowała się kwiatami.Zauważyłem, że ma znak na karku, że ją posiadłeś, i naprawdębardzo się ucieszyłem.- Upił łyk.-Chociaż może naznaczyłeś ją trochę za., mocno, nie uważasz?Lachlain skrzywił się.- A tak przy okazji, czy wiesz, co to jest heroinowy szyk? Powiedziała, że powinienem się tego wystrzegać.-Kiedy Lachlainwzruszył ramionami, zaskoczony, Bowen nagle spoważniał.- Starsi chcą wiedzieć, co się z tobą działo.Trochę na mnie naciskali.- Tak, rozumiem.Kiedy tu przybędą, powiem im o wszystkim.- Myślisz, że to mądre tak wcześnie zostawiać ją samą?- Nie, i ciebie też - warknął.- Chciałem tylko zauważyć, że zostawianie jej samej to zbyt duże ryzyko, którego ja osobiście bym nie podejmował.Poza tym nieznalezli jeszcze Garretta.Lachlain potarł twarz dłonią.- Chcę, żebyś pojechał do Nowego Orleanu.Dowiedz się, co tam się, do cholery, dzieje.- Muszę sprawdzić grafik - odpowiedział Bowen, po czym widząc mordercze spojrzenie Lachlaina, dodał: - No dobra.Wyjeżdżamrano.Czy chciałbyś teraz przejrzeć najnowsze dane wywiadu dotyczące wampirów? - Rzucił Lachlainowi teczkę.- Pozdrowienia odUilleama i Munro, którzy nie mogą się doczekać spotkania z tobą.Uilleam i Munro byli braćmi i zarazem jednymi z najstarszych przyjaciół Lachlaina.Był zadowolony, kiedy usłyszał, że wszystko unich w porządku, chociaż obaj ciągle jeszcze nie odnalezli swoich partnerek.Dla Munro prawdopodobnie była to dobra wiadomość,jako że klanowy jasnowidz przepowiedział lata temu, że wezmie sobie za żonę wiedzmę.Lachlain przejrzał dokument, zaskoczony zmianami w Hordzie przez ostatnie sto pięćdziesiąt lat.Kristoff, przywódcazbuntowanych wampirów, zdobył zamek Mount Oblak, jedną z pięciu warowni Hordy.Lachlain słyszał, że Kristoff to bratanekDemestriu, ale dopiero teraz dowiedział się całej historii.Kristoff był prawowitym królem Hordy.Kilka dni po jego narodzinach Demestriu próbował go zabić.Dziecko zostało po cichuwywiezione z Heh/ity, a potem było wychowywane przez ludzkich opiekunów.Kristoff żył wśród nich setki lat, zanim dowiedział się,kim naprawdę jest.Pierwszą rebelię wszczęto siedemdziesiąt lat temu i skończyła się ona fiaskiem.- A więc legenda o Wyrozumiałych jest prawdziwa? -zapytał Lachlain.To nie byli tylko członkowie jakiegoś egzotycznegoodłamu.Wyrozumiali stanowili trzon armii Kristoffa, armii, którą budował w sekrecie od antycznych czasów.- Tak, stworzył ich z ludzi; przemierzał pola maiki w poszukiwaniu najdzielniejszych wojowników, którzy padli w bitwie.Czasamizmieniał nawet całe rodziny, klany walecznych braci.Pomyśl: jesteś człowiekiem, leżysz w ciemności i umierasz od ran - ja samuznałbym to za kiepski dzień - a tu pojawia się wampir, który obiecuje ci nieśmiertelność.Jak myślisz, ilu tak naprawdę zastanowiłosię nad mroczną stroną tego kontraktu - wieczne życie w zamian za wieczną wierność?- Jakie są jego zamiary?- Nikt w Tradycji nie ma pojęcia.- A więc nie możemy przewidzieć, czy ten Kristoff nie będzie gorszy nawet od Demestriu.- Czy to możliwe, żeby być gorszym od Demestriu? Lachlain opadł na oparcie krzesła, zastanawiając sięnad odpowiedzią.Jeżeli ten Kristoff zajął Oblak, najwyrazniej ma zamiar zdobyć również tron Heh/ity.Istnieje zatem szansa, żeKristoff zabije dla nich Demestriu.Ale jest jeszcze dodatkowy problem.Oblak był siedzibą Ivo Okrutnego, drugiego po Demestriu dowódcy Hordy.Przez wieki Ivorobił zakusy na tron i koronę Heh/ity
[ Pobierz całość w formacie PDF ]