[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rządzeni są skłonni do zaniechania zaspokojenia pewnych instynktownych impulsówna rzecz rządzących; są skłonni do poszanowania ich grózb kary i wierzą w mądrośćich nakazów.Znajdują się w takiej samej sytuacji, jak ta, w której pozostawali wewładzy ojca, bowiem teraz jak i wówczas działają te same mechanizmy.Ta sytuacjapsychiczna zostaje ustanowiona poprzez bardzo wiele znaczących iskomplikowanych ograniczeń ustanawianych przez klasę panującą, której funkcjąjest utrzymanie i umocnienie w masach ich infantylnej zależności psychicznej inarzucenie się ich podświadomości w postaci ojca.Jednym z podstawowych środków do osiągnięcia tego celu jest religia.Jej zadaniemjest zapewnienie psychicznej zależności po stronie mas, onieśmielenie ich inakłonienie do społecznie niezbędnego infantylnego posłuszeństwa wobecrządzących.Jednocześnie ma ona inną istotną funkcję: oferuje masom pewną dozęsatysfakcji, która czyni ich życie na tyle znośnym, że powstrzymuje je od prób zmianyswego położenia, z tego uosabianej przez syna posłusznego na uosabianą przezsyna zbuntowanego.Jaki jest charakter tej satysfakcji? Z pewnością nie jest zaspokojeniemsamozachowawczych poglądów ego, ani lepszym jedzeniem, ani inną przyjemnościąnatury materialnej.Takich przyjemności można dostąpić tylko w rzeczywistości, a dotego nie potrzeba żadnej religii; religia jedynie czyni łatwiejszym dla mas poddaniesię frustracjom, które niesie rzeczywistość.Możliwości satysfakcji oferowane przezreligię są natury libidalnej; to satysfakcja, która w istocie ma miejsce w wyobrazni,ponieważ, jak wykazaliśmy wcześniej, impulsy libido, w przeciwieństwie do impulsówego, dopuszczają taką formę zaspokojenia.Unaocznimy sobie tutaj kwestię dotyczącą jednej z psychicznych frustracji religii ikrótko wskażemy najistotniejsze wyniki badań Freuda w tej dziedzinie.W Totemie itabu" Freud pokazał, że zwierzęcy bóg toteizmu jest wywyższonym ojcem; w zakaziezabijania i zjadania zwierzęcia totemicznego, a z drugiej strony, w świątecznymzwyczaju łamania tego zakazu raz do roku, człowiek powtarza ambiwalentnąpostawę, którą przyswoił sobie jako dziecko w stosunku do ojca, który był zarazempomocnym obrońcą, jak i gnębiącym rywalem.Wykazano - w szczególności uczynił to Reik - że przeniesienie na Boga infantylnejpostawy wobec ojca ma miejsce także w wielkich religiach.Emocjonalna postawawierzącego chrześcijanina bądz %7łyda ujawnia tę samą ambiwalencję, co dzieckawobec swego ojca.Kwestia sformułowana przez Freuda i jego uczniów dotyczypsychicznej właściwości religijnej postawy wobec Boga; i odpowiedz brzmi, że wpostawie dorosłego wobec Boga można dostrzec powtórzenie infantylnej postawydziecka wobec ojca.Ta infantylna sytuacja psychiczna stanowi wzór sytuacjireligijnej.W eseju "Przyszłość pewnego złudzenia", Freud wykracza poza tę kwestię.Nie pyta już tylko, jak religia jest psychologicznie możliwa, ale zapytuje także,dlaczego religia w ogóle istnieje lub dlaczego była konieczna? Na to pytanie udzielaodpowiedzi, która uwzględnia jednocześnie fakty psychiczne i społeczne.Przypisujereligii efekt narkotyku umożliwiający człowiekowi pocieszenie w sytuacji niemocy ibezradności wobec sił natury."Nie ma bowiem nic nowego w tej sytuacji.Ma onaswój prototyp infantylny i w rzeczywistości jest tylko jego kontynuacją.Kiedyś bowiemkażdy z nas jako małe dziecko znajdował się już w takim stanie bezradności wstosunku do własnych rodziców.Każdy z nas miał powody, aby się ich bać -szczególnie ojca - choć zarazem był pewien jego ochrony przed znanymi wówczassobie niebezpieczeństwami.Tak więc zasymilowanie i połączenie obu sytuacji jestczymś zupełnie naturalnym.Tu także, jak w życiu sennym, pragnienie dochodzi dogłosu.Zniącego ogarnia przeczucie śmierci, która usiłuje złożyć go do grobu.Alemechanizm snu wie, jak wyselekcjonować taką sytuację, która obróci nawet tostraszne wydarzenie w wypełnienie pragnienia.Zniący znajduje siebie w starożytnymgrobowcu, do którego wstąpił, szczęśliwy dzięki zadowoleniu, jakie przyniosło towydarzenie jego archeologicznym zainteresowaniom.Podobnie człowiek wyobrażasobie siły natury nie tyle na podobieństwo ludzi, z którymi jest stworzony jak z sobierównymi - nie oddawałoby to sprawiedliwości przemożnemu wrażeniu, jakie na nimzrobiły - ale nadaje im cechy ojca, czyni z nich bogów, tym samym naśladując nietylko prototyp infantylny, lecz także, jak próbowałem wykazać, filogenetyczny.Z biegiem czasu zaobserwowano prawa i porządek zjawisk przyrody, i wraz z tym siłynatury utraciły swe znamiona ludzkie.Ale bezradność ludzka pozostała, a wraz z niątęsknota za ojcem i bogami.Bogowie zachowują swe potrójne zadanie.Musząegzorcyzmować lęki natury, godzić człowieka z okrucieństwem losu manifestującymsię szczególnie w śmierci i wynagradzać cierpienia i prywacje, które życie społecznenałożyło na człowieka-6
[ Pobierz całość w formacie PDF ]