[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Więc kucharkawróci niedługo, stamtąd gdzie poszła.Nasłuchując dzwiękówdochodzących ze stołówki, mogłam usłyszeć ścieżkę śmiechu z105Never Cry Werewolftelewizyjnego sitcomu.Prawdopodobnie leżała w swoim biurze,podczas gdy czekała na piekące się bułeczki na jutro.Na szczęścienic jej nie było.Ale co z tą krwią?Slurrrggrrrfff!Ponownie usłyszałam ten dziwny odgłos, więc wymknęłam siętylnimi drzwiami i przesunęłam się po tylniej ścianie, nasłuchując.Iusłyszałam gorszy hałas niż przyprawiające o gęsią skórkę dzwięki -brzęk zamykania drzwi kuchennych.Drzwi, które były otwarteprzez podparcie, teraz były zamknięte na klucz, kiedy szarpnęłamklamkę.Slurrrggrrrfff!Dzwięk dochodził blisko kontenerów na śmieci.To było jakbydzikie zwierzę jadło coś.Jejku!Szłam w dół alejki, wciąż przylegając do ściany, tak, bycokolwiek to było nie zobaczyłoby mnie.Połykając powietrze, byoczyścić moje krzyczące mięśnie, skupiłam się tym, by pozostaćspokojna, pozostać w stanie gotowości i pozostać niewidzialna.Slurrrggrrrfff!Hałas zmienił się, przechodząc z głuchego dzwięku doostrzegawczego.Włoski na karku zjeżyły mi się.W gardle zaschło.Czy będę wstanie krzyczeć o pomoc czy nie? Moje serca waliło w tysiącuuderzeniach na minutę, bo nagle poczułam się jakbym miałazasłabnąć, czy coś.Na szczęście, moja podświadomość jest całkowicie inna.Czekaj, mówiła, pamiętasz, co twój tata ci powiedział o lasach zwierzęta zwyczajnie, bardziej boją się ciebie, niż ty ich.Staw imczoła i bądz dzielnym człowiekiem.Wyskoczyłam zza ściany i powiedziałam Stój tam, gdzie stoisz! Izostaw to duszone mięso!106Heather DavisDobra, tak z perspektywy czasu to nie było fajnie, powiedziećcoś takiego.Ale dzwięk ucichł.A sylwetka wyrosła zza kontenera na śmieci.Wszystko było tak ciemne na tym końcu przejścia, iż nie miałampewności, czym jest to& coś.Zrobiłam krok do przodu Uciekaj, uh, kimkolwiek jesteś! Krzyknęłam.Teraz już mogłam zobaczyć, że to była osoba facet.Tenmężczyzna trzymał swoje ręce na pokrywie kosza, tak jakby właśniepodtrzymywał się.Jakby chciał wylezć, więc zaczęłam się cofać.- Stój zawołał.Wtedy chmury rozeszły się na boki, wysyłającw dół światło księżyca na nas.Znalazłam się twarzą w twarz zezłodziejem mięsa.Austin.W świetle księżyca, krew mieniła się w ciemnościach wokółjego warg.Jego broda, również była poplamiona, wyglądał bardziejniechlujnie, niż kiedy widziałam go wcześniej, tamtego dnia, kiedypotrzebował golenia.- Shelby.- Uśmiechnął się, pokazując bielsze niż kiedykolwiekwidziałam zęby.I również ostre, ze spiczastymi krawędziamiodbijającymi blade światło.Jednak nie tylko to świeciło się.Jego skóra, szyja, barki, gołeramiona.Czekaj.Gołe ramiona? Gdy ostatnio go widziałam był w strojutopless, a teraz jadł łapczywie surowe mięso?- Co, hm, ty robisz? - Zapytałam, zmuszając się, by powiedziećcoś, cokolwiek.Włosy na karku wciąż stały mi dęba, z powodutego, że poczułam się zagrożona.Owinęłam ramiona wokół talii,czując dziwne uczucie chłodu.107Never Cry WerewolfWyszedł z pojemniku na śmieci, a ja instynktownie cofnęłamsię kilka kroków do tyłu, nie starając się patrzeć na Austina.- Nie bój się powiedział, a ton jego głosu zdawał się byćkojący. To tylko ja.Prawdopodobnie myślał, że gapiłam się na krew na jegotwarzy, wytarł brodę swoim nagim ramieniem.Potem założyłczarny t-shirt, który wyszarpnął ze śmietnika.Swobodniepowiedział.- Nie masz powodu się bać.- Hmm to przyprawia o gęsią skórkę.Zrobił jeden krok do przodu, może oczekując, iż cofnę sięjeszcze raz, ale spróbowałam być dzielna.Mimo tego moje ręcetrzęsły się, a moja głowa napełniła się historią Charlesa, odziewczynie, która została zaatakowana.Kurka wodna.- Więc, ja właśnie idę z powrotem na te tańce - powiedziałam,podczas gdy w swojej głowie przerzuciłam techniki obrony, któremój nauczyciel gimnastyki nauczył mnie tej wiosny.Mójpodstawowy plan polegał na szybkim kopniaku w krocze, anastępnie biegu na złamanie karku.Austin uniósł rękę, która, jak zauważyłam z drżeniem, byłaciemna od krwi.- Proszę nie mów nikomu - powiedział.- Grahamwyśle mnie gdzieś indziej i ten problem tylko się pogorszy.Muszęzdobyć serum z biura panaWintersa.Zaśmiałam się nerwowo Racja, serum.- Mówiłem Ci.- Podszedł bliżej i spojrzał na mnie uważnie.Wjego oczach pojawił się błysk niebieskawego srebra, nieludzkiego,ponieważ światło księżyca zerkało przez chmury.- JestemLycaninem.Cholera.Zrobiłam kilka kroków do tyłu. Nie ma mowy.TYjesteś& nie mów?108Heather DavisAustin Bridges III naprawdę jest wilkołakiem! Nie byłnarkomanem.Nie był psychiczny i nie był kłamcą.Jedyny chłopak,na którym mi zależało miał inne problemy.- Nie martw się.Pełnia nie trwa trzy dni.Nie zmienię sięwbrew mojej woli do tego czasu.Jesteś bezpieczna - Powiedział zlekkim rozbawieniem.- Aha próbowałam się uśmiechnąć ale i tak muszę już iść.- Wiem, że to dość dużo do pojęcia.Rzuciłam okiem w górę alejki, w myślach licząc schody.- Słuchaj, chciałabym zostać i być jak ten lekarz Doktor Phil itakie tam, ale muszę zanieść lód Ariel, która złamała palec i zanimzaczną mnie szukać.Mógłbyś tam wejść i oczyścić szlak krwi, pozostawiony w kuchni.Patrzył z zakłopotaniem.- Musiałem zapomnieć o manierach podczas jedzenia.- Lepiej zrób to zanim kucharka pomyśli, że tam byłomorderstwo.Oh! Ale drzwi są zamknięte na klucz.- Wejdę przez okno jeszcze raz - powiedział, wzruszającramionami. Tak będzie szybciej, jeśli zaczekasz tu i przynoszę citen lód.Tak, świetnie! Mam niby czekać na niego w tej alejce? -Uhm&- Nie możesz wrócić bez niego.- Nie - powiedziałam niechętnie.- Potrzebuję lodu.Alespotkamy się po drugiej stronie.W świetle.Pokręcił głową w moją stronę, a następnie zniknął za rogiem wcieniu.Kilka minut pózniej trzymałam worek z lodem na głowie Ariel,starając się zdusić ból
[ Pobierz całość w formacie PDF ]