[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- NaprawdÄ™? - spytaÅ‚a zdawkowo.- Tak.PojawiÅ‚ siÄ™ u Quantrilla.Bardzo siÄ™ o paniÄ…martwiÅ‚.ByÅ‚a to naprawdÄ™ wzruszajÄ…ca scena.Kristin odstawiÅ‚a ciasto.- Jaka scena?PopatrzyÅ‚a na Malachiego.Mężczyzna czujnie mruÂżyÅ‚ oczy.Nie ruszaÅ‚ siÄ™.- Jak pani wie, należaÅ‚ kiedyÅ› do nas.- Co? - Wbrew samej sobie, Kristin usiadÅ‚a sztywnona krzeÅ›le.- Co? - powtórzyÅ‚a.Jamie chrzÄ…knÄ…Å‚.Malachi w dalszym ciÄ…gu tkwiÅ‚nieporuszony jak posÄ…g.Anderson wytarÅ‚ usta serwetkÄ… i uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™przyjaźnie.- Cole jest najlepszym strzelcem, jakiego spotkaÅ‚emw życiu.Do diabÅ‚a, on sam starczy za caÅ‚Ä… armiÄ™.Jestdobry jak jasna cholera.To byÅ‚y piÄ™kne czasy, kiedywalczyÅ‚ razem z nami.Kristin milczaÅ‚a.ZdawaÅ‚a sobie sprawÄ™, jak bardzojest blada.Bill nabiÅ‚ na widelczyk kawaÅ‚ek ciasta.- Cóż, Cole Slater jest taki sam jak Zeke Moreau.DokÅ‚adnie taki sam.Malachi w uÅ‚amku sekundy zerwaÅ‚ siÄ™ na równe nogi.W rÄ™ku bÅ‚ysnÄ…Å‚ mu nóż, który przyÅ‚ożyÅ‚ do gardÅ‚a Andersona.- Mój brat nigdy nie byÅ‚ taki jak Zeke Moreau!Jamie rzuciÅ‚ siÄ™ w jego stronÄ™ i zaczÄ…Å‚ odciÄ…gać go odBilla.Kristin chwyciÅ‚a go za Å‚okieć.- Malachi!Brat Cole'a cofnÄ…Å‚ siÄ™.Bill wstaÅ‚ i wygÅ‚adziÅ‚ kurtkÄ™.PopatrzyÅ‚ na Malachiego morderczym wzrokiem.- ZapÅ‚acisz za to życiem, Slater.- Może i zapÅ‚acÄ™, ale nie za to, Anderson! - odpaliÅ‚.- Panowie, panowie! - odezwaÅ‚a siÄ™ cicho Kristin.-Chyba siÄ™ zapominacie!To poskutkowaÅ‚o.Jak wiÄ™kszość mÅ‚odych ludzi z PoÅ‚udnia, mieli wpojony gÅ‚Ä™boko szacunek dla dam, a takie zachowanie by-Å‚o okropnym nietaktem.OdstÄ…pili od siebie, ale wciąż patrzyli na siebie wilkiem.- PrzybyÅ‚eÅ› tutaj tylko dlatego, żeby nam to powiedzieć? - zapytaÅ‚ spokojnie Malachi.- Å»eby upokorzyćbratowÄ…? MogÄ™ zaÅ‚ożyć siÄ™, że prosiÅ‚ ciÄ™ o to Zeke Moreau.- Może tak, może nie - odparÅ‚ Anderson, siÄ™gajÄ…cpo wiszÄ…cy na oparciu krzesÅ‚a kapelusz.- A może paniSlater ma prawo wiedzieć, że jej mąż byÅ‚ grasantem?Czy zaprzeczysz temu, Malachi?Kristin popatrzyÅ‚a na Malachiego.Ten miaÅ‚ biaÅ‚Ä… jakkreda twarz i milczaÅ‚.Anderson wbiÅ‚ kapelusz na gÅ‚owÄ™ i odwróciÅ‚ siÄ™w stronÄ™ Kristin.- Stokrotne dziÄ™ki za obiad, madame.Stokrotne dziÄ™ki.Kapitan Quantrill pragnie zapewnić szanownÄ… paniÄ…, że może pani czuć siÄ™ bezpieczna.OÅ›wiadcza, że jest mu niebywale przykro z powodu tego, co spotkaÅ‚opaniÄ… i jej bliskich.Gdyby tylko wiedziaÅ‚, że jest panipo stronie PoÅ‚udnia, nie doszÅ‚oby do caÅ‚ej awantury.ByÅ‚o to oczywiste kÅ‚amstwo, bezczelne Å‚garstwo, aleKristin zachowaÅ‚a wyniosÅ‚e milczenie.Anderson odwróciÅ‚ siÄ™ i po chwili do uszu dziewczyny dobiegÅ‚trzask zamykanych wyjÅ›ciowych drzwi.Z kuchni wynurzyÅ‚a siÄ™ Delilach.Stary zegar dziadka wybiÅ‚ kolejnÄ… godzinÄ™.Wszyscy stali w bezruchu, dopóki nie usÅ‚yszeli oddalajÄ…cego siÄ™ dźwiÄ™ku kopytkonia Billa Andersona.Wtedy dopiero Kristin odwróciÅ‚a siÄ™ i kÅ‚adÄ…c dÅ‚onie naoparciu krzesÅ‚a, spojrzaÅ‚a przenikliwie na Malachiego.- Czy to prawda?- Kristin.- zaczÄ…Å‚ zgnÄ™bionym gÅ‚osem.- Czy to prawda? - powtórzyÅ‚a twardo.- Czy Colejest jednym z nich?207- Nie! - oÅ›wiadczyÅ‚ zdecydowanie Jamie robiÄ…c,krok w jej stronÄ™.- Nie jest jednym z nich.Już nie.OdwróciÅ‚a siÄ™ w stronÄ™ Jamiego.- Ale byÅ‚!- ByÅ‚, do ciężkiej cholery, byÅ‚.I miaÅ‚ cholerny do tego powód.- Jamie! — warknÄ…Å‚ Malachi.- Och, Boże! - westchnęła ciężko Kristin.ObeszÅ‚akrzesÅ‚o i ciężko na nim usiadÅ‚a.Malachi chciaÅ‚ wziąć jÄ…za rÄ™kÄ™, ale dziewczyna cofnęła dÅ‚oÅ„ i zerwaÅ‚a siÄ™ nanogi.- Nie, proszÄ™, nie! Czyż nie rozumiecie? To mordercy! Wywlekli mego ojca z domu i zamordowali go!- Kristin, podczas wojny wielu morderców wyÅ‚azize swoich nor - odparÅ‚ Malachi, - Quantrill jest tylkojednym z nich.- Ale to wÅ‚aÅ›nie jego ludzie zabili mi ojca - odparÅ‚amartwym gÅ‚osem.Malachi nie próbowaÅ‚ siÄ™ nawet do niej zbliżyć poraz drugi.StaÅ‚ po przeciwnej stronie stoÅ‚u z szarÄ…,Å›ciÄ…gniÄ™tÄ… twarzÄ….- Kristin, sprawy Cole'a sÄ… sprawami Cole'a i jeÅ›liuzna to za sÅ‚uszne, sam ci wszystko wytÅ‚umaczy.ProsiÅ‚nas, żebyÅ›my siÄ™ nie wtrÄ…cali.Może dobrze wiedziaÅ‚,jak zareagujesz, kiedy siÄ™ o wszystkim dowiesz.Niewiem.Ale nienawidzÄ…c go, pamiÄ™taj i o tym.WdepnÄ…Å‚w to wszystko przez przypadek.Nie przybyÅ‚ tutaj, żeby ciÄ™ skrzywdzić.OdwróciÅ‚ siÄ™ i ruszyÅ‚ w stronÄ™ drzwi.- SÅ‚użyÅ‚ u Quantrilla - szepnęła z rozpaczÄ….- ZrobiÅ‚ dla ciebie, co mógÅ‚ - odparÅ‚ Malachi i popatrzyÅ‚ w jej stronÄ™.- Zapewne chcesz teraz uwolnić swojÄ… siostrÄ™.Anderson.To, co zamierzaÅ‚a mu powiedzieć, bardzo by mu siÄ™ nie spodobaÅ‚o.ale za to bardzo spodobaÅ‚by mu siÄ™ jej wyglÄ…d
[ Pobierz całość w formacie PDF ]