[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nikt inny nie pomoże ci w pełnirozwinąć talentu, bo nikt go nie rozumie tak jak ja.- Oparł dłoniena biodrach.- Gotowa?- Chyba tak.- Wzruszyłam ramionami.Nadal nie wiedziałam, doczego miałam być gotowa.- Przesuń coś.- Zatoczył ręką łuk.- Siłą umysłu? - Pokręciłam głową.- Nie potrafię.- A próbowałaś? - Odbił piłeczkę z błyskiemw oku.- No.nie - przyznałam.- Spróbuj.- Jak?- Kombinuj.- Wzruszył ramionami.- Naprawdę świetny z ciebie nauczyciel - westchnęłam.Tove roześmiał się, a ja próbowałam spełnić jego polecenie.Postanowiłam zacząć od czegoś małego i skoncentrowałam się nastojącym niedaleko połamanym krześle.Ponieważ władałamtylko perswazją, postanowiłam jej użyć.W myślachpowtarzałam: chcę, żeby krzesło się ruszyło, chcę, żeby krzesło.- Nie! - zawołał Tove i wyrwał mnie z transu.-yle się do tegozabierasz.- A jak mam to zrobić?- To nie jest osoba.Nie możesz mu niczego nakazać.Ty musisz jeruszyć - tłumaczył, jakby to miało mi cokolwiek rozjaśnić.- Jak? - powtórzyłam.Milczał.- Byłoby łatwiej, gdybyś mipowiedział.- Nie mogę.Tak to działa.Zmełłam pod nosem kilka przekleństw, spojrzałam na krzesło ikombinowałam, jak się do tego zabrać.No dobra, nie mogę zmusić krzesła, żeby się ruszyło.To ja mamje ruszyć.Jak to przełożyć na język myśli? Zmrużyłam oczy wnadziei, że to pomoże, i powtarzałam: rusz krzesło, rusz krzesło,rusz krzesło.- I popatrz, co narobiłaś - jęknął Tove.Wydawało mi się, że nicsię nie wydarzyło, pókinie zobaczyłam, jak Duncan podchodzi do krzesła.- Duncan, co ty wyprawiasz? - zapytałam.- Ja.mam wziąć krzesło.- Wydawał się zdumiony, ale mówiłlogicznie, a kiedy podniósł mebel, spojrzał na mnie zezdumieniem.- Ale nie wiem, gdzie je mam odstawić.- Gdziekolwiek - rzuciłam od niechcenia i spojrzałam na Tove.-Ja to zrobiłam?- Oczywiście.Powtórzyłaś polecenie kilkakrotnie, i gdybyś lepiejpanowała nad mocą, to ja nosiłbym to krzesło.- Skrzyżował ręcena piersi i patrzył na mnie niemal z dezaprobatą.- Wcale tego nie chciałam.Nawet na niego nie patrzyłam.- A to tylko pogarsza sprawę, prawda? - stwierdził Tovepoważnie.- Nie rozumiem - sapnął Duncan.Odstawił krzesło i, już wolny,zbliżył się do nas.- Co ona ma właściwie robić?- Musisz się nauczyć panować nad energią, nim komuś stanie siękrzywda.- Tove patrzył na mnie poważnie przez dłuższą chwilę.Podniósł rękę tak samo jak Loki, kiedy tłumaczył, skąd wiedział,że chciałam posłużyć się perswazją.- Jest w tobie wielka moc, aleprzypomina.- Biały szum? - podsunęłam.- Właśnie! - Pstryknął palcami, spojrzał na mnie.- Musisz tonastroić, znalezć właściwą częstotliwość, jak w radioodbiorniku.- Bardzo chętnie, tylko powiedz mi jak!- Tu nie ma żadnego pokrętła, nie ma guzika.-Chodził powoli wkółko.- Musisz to wyćwiczyć.To trochę jak uczenie dzieckakorzystania z nocnika, musisz się nauczyć, kiedy trzymać, kiedypuszczać.- Cudowna analogia - mruknęłam.- Porusz krzesłem - powiedział nagle.- Ale nie, to możepoczekać.Musisz się nauczyć panować nad perswazją.- Spojrzałna Duncana.- Nie przeszkadza ci, że na tobie poćwiczy, prawda?- Eee.chyba nie? - Biedak nie wiedział, co odpowiedzieć.Byłmoim tropicielem; nie wiedział nawet, czy mógłby odpowiedziećinaczej.- Każ mu coś zrobić, cokolwiek.- Wpatrywał się w Duncana, a pochwili zerknął na mnie.- Ale postaraj się, żebym tego nie słyszał.- Jak? Nie wiem nawet, jakim cudem to słyszysz? -zauważyłam.- Skoncentruj się.Skup moc.To najważniejsze.- Jak? - powtórzyłam.i Kazał mi robić różne rzeczy, a nie mówił, jak mamsię do tego zabrać.Równie dobrze mógłby mi kazać zbudowaćstatek kosmiczny.Nie miałam pojęcia, jak to zrobić.- Przy Finnie byłaś bardziej skoncentrowana -zauważył Tove.-Uziemiona jak prąd.- Cóż, nie ma go tutaj - warknęłam.- To nieistotne, on nic nie robił - ciągnął Tove niewzruszony - Toty masz moc.Sama się uziemiałaś, kiedy był przy tobie.Powiedzmi dlaczego.Nie chciałam myśleć o Finnie ani o tym, jak na niegoreagowałam.Cieszyłam się na to szkolenie, bo liczyłam, że niebędę myśleć o tropicielu, a teraz Tove mówi, że właśnie Finn jestkluczem do całej zagadki.No świetnie.Nie nakrzyczałam na niego jednak, tylko odeszłam na bok.Wkurzało mnie, że wszystko wie, ale nie potrafi niczegowyjaśnić.Przeciągnęłam się, poruszyłam szyją, walczyłam znapięciem.Duncan zaczął coś mówić, ale Tove go uciszył.Finn.Co takiego robiłam, kiedy był to Finn? Doprowadzał mniedo szału.Przy nim serce biło o wiele szybciej, mój żołądek fikałsalta, nie mogłam oderwać od niego wzroku.Przy nim nie byłamw stanie myśleć o niczym innym
[ Pobierz całość w formacie PDF ]