[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Objąłeś mnie, celowo stworzyłeś wrażenie, że.że.wykorzystałeś nie tylko chwilę wycedziła ze złością. I jeśli wyobrażasz sobie. Uspokój się powiedział. Mam się uspokoić! Posłużyłeś się siłą, sponiewiera-łeś.wciągnąłeś mnie do pokoju i jeszcze. Nic ci nie grozi przerwał jej tyradę spokojnie, niemallekceważąco. Przede wszystkim nie jesteś w moim typie.Nie jest w jego typie! W jej oczach błysnęła furia. To dla mnie prawdziwa ulga wycedziła przezzaciśnięte zęby bo ty w moim z całą pewnością nie jesteś! dokończyła zjadliwie. Przesadzasz. Luke tylko wzruszył ramionami.Ona przesadza? Nie wierzyła własnym uszom. Pocałowałeś mnie parsknęła.Zupełnie zbił ją z tropu, bo zamiast się przejąć, wybuch-nął śmiechem. Daj spokój mruknął, kiedy się wreszcie opanował. Nie powiesz, że byłem pierwszym. Nie! prychnęła.Nie posiadała się ze zdumienia, żektoś może być aż takim gburem. Ale z pewnością jesteśpierwszym, który zrobił to wbrew mojej woli.i ostatnim dokończyła z mocą.Wspomnienie jego chichotu do-prowadzało ją do białej gorączki. Nie mam żadnejprzyjemności, kiedy całuje mnie ktoś, kto mi nie odpowiada dodała mściwie.Przez chwilę wyglądało, że teraz ona jest górą, ale jejtriumf nie trwał długo, bo ku jej zdumieniu Luke podjąłtemat. Nie? W takim razie wprowadziłaś mnie w błąd.A z kim byś wolała? zapytał, nim zdążyła otrząsnąć sięz wrażenia. Mam zgadnąć? dodał z obłudną słodyczą. Widziałem, jak patrzyłaś na Maxa.Chyba wiesz, że jestżonaty? Owszem, wiem doskonale odrzekła, nie wdając sięw niepotrzebne dyskusje. Ciekawa tylko jestem, dlacze-go każdemu tak bardzo zależy, by mnie o tym poinfor-mować? Nie udawaj, że nie wiesz nie bawił się w owijaniew bawełnę. Max jest zabójczo przystojnym facetem,wyraznie znudzonym żoną, z którą ożenił się bynajmniej niedlatego, żeby zaciągnąć ją do łóżka.Za to z tobą chętnie byto zrobił.Masz w sobie to coś, co na niego działa.Tylko przypadkiem nie licz na ciąg dalszy, chyba żemasz w rodzinie paru znakomitych sędziów i milione-rów. Nie mam ucięła, tłumiąc w sobie pokusę, by zdradzićco nieco na temat swojej rodziny. Chcę, żebyś stądwyszedł! powiedziała, znacząco spoglądając w kierunkudrzwi. Jeszcze nie teraz odrzekł spokojnie.Stropił ją tym kompletnie. Zadzwonię do recepcji, żeby cię stąd usunięto.Siłą,jeśli zajdzie taka potrzeba zapowiedziała.Znowu się roześmiał. Wydaje mi się, że w tym mieście i w tym hotelu to jajestem osobą bardziej wiarygodną. Uniósł lekko brew. Co o tobie wiadomo poza tym, że pojawiłaś się tutaji zawarłaś raczej dziwną przyjazń z Jossem? Ta Fenella musi być szalona, skoro tak jej na tobiezależy. Potrząsnęła głową z niedowierzaniem, dopiero pochwili uświadamiając sobie, że nie powinna tego mówić.Teraz Luke wie, że musiała rozmawiać z kimś na jego temat. A skoro tak, to nie powstrzyma jej nawet to, że się ze mnącałowałeś. Masz rację potwierdził spokojnie. Ale mamnadzieję, że tak się stanie, jeśli usłyszy, że spędziłemu ciebie noc.Co takiego? Z wrażenia otworzyła usta, zaczerpnęłapowietrza.Stała, wpatrując się w niego oszołomiona, wręczzafascynowana.Luke przyglądał się jej ironicznie, zupełniejakby.jakby czekał na ciętą ripostę i z góry go to bawiło.Nie rozczaruje się. Nie zostaniesz tu na noc powiedziała z mocą. Nie? W takim razie wyrzuć mnie stąd. Wzruszyłobojętnie ramionami.Wyrzucić go stąd? To wcale nie takie proste.Wprawdziejest wysoka, ale nie może się z nim mierzyć.Zerknęłaz ukosa na jego muskularne ciało.Nie ma szans, by dała muradę. W porządku powiedziała chłodno, zmieniając tak-tykę. Skoro nie chcesz wyjść, to ja przeniosę się do innegopokoju. Boję się, że to niemożliwe. Potrząsnął głową. W całym hotelu nie ma wolnego miejsca.Wiem, bo samsprawdziłem, kiedy Fenella zarezerwowała dla nas wspólnypokój.Ale jeśli chcesz spróbować.Zastanowiła się szybko.Już widziała zaintrygowaneminy obsługi, gdy oznajmi, że chce zmienić pokój.Przecieżwiedzieli, że Luke poszedł do niej. To jakaś paranoja! parsknęła. Jeśli Fenelli nieprzeszkadza, że całujesz się ze mną, to co zmieni fakt, żespędziłeś ze mną noc? Pozwala ci publicznie całować sięz innymi, więc pozwoli ci i na więcej, zwłaszcza że łączywas.głębsza zażyłość.Była zła na siebie.Co ją podkusiło, żeby nie nazwaćrzeczy po imieniu; niepotrzebnie wyszukuje jakichś eufemi-zmów.W dodatku sili się na grzeczność w stosunku dokogoś takiego jak Luke, faceta, którego darzy coraz większąantypatią. Dlatego spokojnie odparł Luke że choć może onarzeczywiście by na to pozwoliła, to doskonale wie, żez mojej strony coś takiego absolutnie nie wchodzi w grę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]