[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ryba na talerzach zdążyła już zupełnie wystygnąć.Znów zaczęliśmy być traktowani jak uchodźcy, nawet przez ludzi z sąsiedztwa,których tata wspierał i bronił.Niektórzy pytali o ojca z udawaną troską, ale miałem wrażenie,że tak naprawdę jego los wcale ich nie obchodzi.Wiedzieliśmy, że ojciec znajduje się w izraelskim więzieniu, ale nikt nie chciał nampowiedzieć w którym.Przez trzy miesiące szukaliśmy go po różnych miejscach, aż w końcudowiedzieliśmy się, że przetrzymują go w specjalnym ośrodku, w którym przesłuchuje siętylko najgroźniejszych przestępców.Dlaczego? - zastanawiałem się.Hamas nieprzeprowadził jeszcze żadnych ataków terrorystycznych, a jego członkowie nie mieli nawetbroni.Gdy wreszcie udało nam się ustalić, gdzie przetrzymują tatę, władze izraelskiepozwoliły nam na półgodzinne odwiedziny raz w miesiącu.Na widzenia wpuszczanojednocześnie tylko dwie osoby, więc każdy z nas wchodził po kolei z mamą.Kiedyzobaczyłem tatę pierwszy raz, zdziwiłem się, że zapuścił brodę i wygląda mizernie.Ale takdobrze było go zobaczyć mimo kiepskiej kondycji.Nigdy się nie skarżył, wypytywał tylko,co słychać u nas, i kazał sobie opowiadać wszystkie szczegóły z naszego codziennego życia.Podczas jednej z wizyt podał mi torebkę cukierków.Wyjaśnił, że co drugi dzieńwięźniowie dostają po jednym cukierku, a on odkłada je wszystkie dla nas.Papierkiprzechowywaliśmy potem jak skarby aż do dnia, w którym znowu wypuścili tatę na wolność.Ten długo wyczekiwany dzień w końcu nadszedł.Nie spodziewaliśmy się taty i kiedystanął w drzwiach, wszyscy uwiesiliśmy się na nim, nie wierząc własnym oczom.Wieść ojego powrocie szybko się rozeszła i przez następnych kilka godzin ludzie tłumnie przybywalido naszego domu, żeby przywitać ojca.Przyszło ich tak wielu, że zużyliśmy całą wodę znaszych zbiorników, żeby każdego poczęstować szklaneczką.Czułem dumę, widząc takwielki podziw i szacunek dla mego ojca, ale jednocześnie złościłem się na tych ludzi.Gdziesię podziewali, kiedy tata był w więzieniu?Gdy już sobie poszli, ojciec powiedział mi:- Nie pracuję dla tych ludzi ani dla ich uznania, ani po to, żeby troszczyli się o mnie io naszą rodzinę.Pracuję dla Allaha.Dobrze wiem, że wy wszyscy również płacicie za towysoką cenę.Wy też jesteście sługami Allaha i musicie być cierpliwi.Rozumiałem to, ale zastanawiałem się, czy ojciec zdaje sobie sprawę, jak ciężko byłonam bez niego.Nie skończyliśmy jeszcze rozmawiać, kiedy rozległo się pukanie do drzwi.Izraelczycy znów zaaresztowali ojca.7RADYKAŁ1990-1992W sierpniu 1990 roku, gdy ojciec był po raz trzeci przetrzymywany w więzieniu,Saddam Husajn najechał na Kuwejt.Palestyńczyków ogarnęło istne szaleństwo.Wszyscy wylegli na ulice, wiwatowali iwypatrywali pocisków, które miały spaść jak grad na Izrael.Nasi bracia wreszcie przybywająnam na ratunek! Zadadzą Izraelowi mocny cios w samo serce i wkrótce okupacja się skończy!Rząd izraelski zaopatrzył swoich obywateli w maski gazowe, spodziewając się atakugazowego podobnego do tego, który w 1988 roku uśmiercił pięć tysięcy Kurdów.JednakPalestyńczycy otrzymali tylko jedną maskę na gospodarstwo domowe.Mama dostała maskę,ale ja i sześcioro rodzeństwa nie mieliśmy żadnego zabezpieczenia.Uruchomiliśmy zatemwyobraźnię i zrobiliśmy własne maski.Kupiliśmy też arkusze foliowe, któreprzymocowaliśmy taśmą klejącą do okien i drzwi.Ale rano okazało się, że z powodu wilgocitaśma się odkleiła.Bez przerwy śledziliśmy wiadomości w izraelskiej telewizji i wznosiliśmy okrzykiradości za każdym razem, gdy nadawano ostrzeżenie o nadlatujących pociskach.Wspinaliśmysię na dach, żeby zobaczyć, jak irackie rakiety Scud zapalają łunę nad Tel Awiwem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]