[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Cierpienia twoich błon bębenkowych nie będą tak przykre,jak doznania, które będziesz odczuwać wewnątrz.Większość twoichbliznich na Ziemi uważa skażenie hałasem za rzecz nieistotną, ale hałas zrury wydechowej w motocykla jest trzy do czterech razy gorszy niżniezdrowe spaliny, które ta rura wydziela.Podczas gdy spaliny działają natwoje gardło i płuca, hałas oddziaływuje na twoje Ciało Astralne. Ale ponieważ nikt nigdy nie był w stanie sfotografować twego CiałaAstralnego, ludzie nie zawracają sobie nim głowy! Ziemianie lubią dowody, niech więc rozważą co następuje: są na Ziemiuczciwi ludzie, którzy twierdzą, że widzieli duchy - pomijam szarlatanów.To, co oni naprawdę widzieli to dziewiętnaście procent elektronów, którenie obejmują Ciała Astralnego.Elektrony te odłączają się od ciałafizycznego trzy dni po jego śmierci.Rzeczywiście, w wyniku pewnychefektów statycznej elektryczności, można zobaczyć, że elektrony teprzybierają ten sam kształt co ciało fizyczne.Czasami, zanim zostanąpowtórnie wykorzystane przez Naturę, są 'bezczynne', ale one równieżmają pamięć i powracają, aby 'straszyć' w miejscach, które znają -miejscach, które kochały lub nienawidziły. Lub nienawidziły? Tak, ale musiałbyś napisać nie jedną, ale dwie książki, gdybyśmy sięmieli zająć tym tematem. Czy potrafisz widzieć moją przyszłość? Na pewno potrafisz, ponieważjesteś zdolna robić rzeczy, które są o wiele trudniejsze. Masz rację.'Przejrzeliśmy' całe twoje życie - aż do śmierci twojegoobecnego ciała fizycznego. Kiedy umrę? Wiesz bardzo dobrze, że ci tego nie powiem, więc po co pytasz? Tobardzo zle, kiedy znasz przyszłość i ci, którzy pozwalają abyprzepowiedziano ich losy, popełniają podwójny błąd.Po pierwszewróżbita może być szarlatanem, a po drugie jest to niezgodne z Naturą,aby wiedzieć, co przyszłość ze sobą niesie.W przeciwnym razie wiedza tanie byłaby wymazywana w 'rzece zapomnienia'. Wielu ludzi wierzy we wpływ gwiazd i stosują znaki Zodiaku.Co o tymmyślisz?Thao nie odpowiedziała, tylko się uśmiechnęła.Cała podróż powrotna przebiegła tak jak ta pierwsza.Nigdzie się niezatrzymywaliśmy, ale mogłem znowu podziwiać słońca, planety i kolory.Kiedy zapytałem Thao czy znowu wrócę przez świat równoległy,odpowiedziała twierdząco.Zastanawiałem się czemu i wyjaśniła, że jest tonajlepszy sposób, ponieważ zapewnia, że nie muszą mieć do czynienia zreakcjami świadków. Powrót do 'domu' 176Zostałem z powrotem odstawiony do mego ogrodu dokładnie wdziewięć dni po tym, jak go opuściłem, ponownie w środku nocy.177Postscriptum54Dodaję to postscriptum do mego rękopisu po tym, jak ukończyłem gotrzy lata temu.Podczas tych trzech lat usiłowałem bezowocnie goopublikować, i dopiero wydawnictwo Arafura Publishing (Australia),odważyło się wydać to nadzwyczajne, jedyne w swoim rodzajusprawozdanie.Był to dla mnie trudny okres, gdyż w przeciwieństwie do moichoczekiwań, Thao nie dawała mi żadnych znaków.Nie miałem żadnegokontaktu, ani telepatycznego ani fizycznego, za wyjątkiem dziwnej zjawypewnego dnia w Cairns, co bez wątpienia było zamierzone jako dowód, żewciąż jestem obserwowany, ale nie było żadnej wiadomości.Teraz zdajęsobie sprawę, że opóznienie z wydaniem było umyślne.Tak więc, ponaturalnym biegu wydarzeń, zajęło (Thao) dwa miesiące, aby najbardziejodpowiedni wydawca zwrócił uwagę na moją książkę.Oni - Thao i jej ludzie - mieli to w planie, ponieważ trzy lata temu światnie był gotów, aby przyjąć przesłanie, podczas gdy teraz jest.Może się tokomuś wydawać dziwne na pierwszy rzut oka, ale nie mnie.Znam ichdobrze i wiem, że są w stanie opóznić wydarzenia co do sekundy, jeżeliuważają, że będą mieć one lepszy efekt w kilka sekund pózniej.Podczas tych trzech lat dawałem mój rękopis do przeczytania kilkuprzyjaciołom i znajomym i to właśnie wtedy w pełni zrozumiałem dlaczegopolecono mi napisać tę książkę i dlaczego przetransportowano mnie'fizycznie' na ich planetę.Podkreślam słowo 'fizycznie', ponieważnajczęstszą reakcją ludzi czytających rękopis było "musiało ci się to śnić, napewno miałeś jakiś szereg snów".Bez względu na ich reakcję, każdy kto czytał rękopis, byłzafascynowany jego treścią.Istnieją trzy typy czytelników:" Pierwsi, którzy tworzą większość, mówią, że ciągle nie wierzą, żeodwiedziłem inną planetę, ale przyznają, że książka ich poruszyła.Wkażdym bądz razie mówią oni, że naprawdę nie ma znaczenia czy to sięzdarzyło czy nie, to co się liczy, to pełne mocy przesłanie w tle." Drudzy są byłymi sceptykami, którzy po przeczytaniu książki trzy razy zrzędu nabierają przekonania, że moje opowiadanie jest prawdziwe, iczytelnik taki ma rację." Trzeci typ stanowią ludzie bardziej rozwinięci, którzy od samegopoczątku wiedzą, że jest to prawdziwa historia.54W całej książce, Michel nie mógł swobodnie wyrazić swojego zdania.Niniejsze postscriptum napisał przede wszystkim dlatego, żeby sięwypowiedzieć (przypisek tłumacza, w kontakcie z autorem) Postscriptum 178Czuję się zobowiązany udzielić czytelnikowi rady.Książkę tę należyczytać i ponownie przeczytać przynajmniej trzy razy.Na około piętnastuludzi, którzy ją przeczytało, każdy z osobna miał coś trafnego dopowiedzenia i długo mnie wypytywał o szczegóły.Jedna z moichznajomych jest profesorem psychologii na francuskim uniwersytecie.Przeczytała już ją trzy razy i trzyma ją na swoim stoliku koło łóżka.Wcalemnie to nie dziwi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]