[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wszedł po schodach i cicho wsunął się do mieszkania.Był w kuchni i przygotowywał śniadanie, gdy Kathi się obudziła. Jack? Tak.Dzień dobry. Już nie śpię. Zwietnie.Wszedł do sypialni.Leżała i uśmiechała się.Uniosła lekko ramiona. Pomyślałam sobie o cudownym sposobie na rozpoczęcie dnia.Usiadł na krawędzi łóżka i objął ją.Przez chwilę była ciepła i miękka od snu, aletylko przez chwilę. Masz zbyt dużo na sobie powiedziała, rozpinając mu koszulę.Wyswobodził się z niej i odrzucił na bok, a potem zdjął spodnie.Wtedy znowu jąwziął w ramiona. Resztę też.Przejechała palcem po jego długiej delikatnej bliznie, która ciągnęła się od czoła,wzdłuż nosa, brody, szyi, opadała ku klatce piersiowej, brzuchowi i kończyła się napachwinie. Chodz. Jeszcze kilka nocy temu nie miałaś o tym pojęcia.Pocałowała go, muskając ustami jego policzki. Ale to jest naprawdę coś dla mnie. Przez prawie trzy miesiące& Zdejmij to, proszę.Westchnął, posłał jej półuśmiech, a potem wstał. W porządku.Jedną rękę włożył w swoje długie, czarne włosy i przytrzymał je mocno; palcedrugiej dłoni rozpostarł na głowie wzdłuż linii włosów i przycisnął.Cały skalpodskoczył z lekkim trzaskiem i Jack rzucił go na podłogę.Prawa strona jego głowy była zupełnie łysa; na lewej zaczynały rosnąć ciemnewłosy.Obie części były dokładnie rozdzielone dalszym ciągiem blizny ciągnącej się odczoła.Złożył razem palce i położył je na wierzchu czaszki, a potem pociągnął prawą rękęw bok i w dół.Jego twarz otworzyła się pionowo, rozchodząc się na dwie częściwzdłuż linii blizny i ukazując syntetyczne ciało uwolnione teraz z elektrostatycznychwięzów.Ciągnął w dół wzdłuż prawego ramienia, mięśnia, aż do nadgarstka.Bawił sięciałem swojej ręki jak ciasną rękawiczką, w końcu ściągając ją z cichym cmoknięciem.Potem zaczął ciągnąć wzdłuż swojego boku, biodra, pośladka i rozdzielił wszystkoprzy pachwinie.Usiadł znowu na krawędzi łóżka i zwijał w dół nogę, przez udo,kolano, łydkę i kostkę.Stopę potraktował tak samo jak dłoń, odrywając oddzielniekażdy palec, a potem ściągnął swoje ciało rękawiczkę.Strzepnął je i położył razemz rzeczami.Obrócił się do Kathi, która przez cały czas nie spuszczała z niego oczu.Znowuposłał jej półuśmiech.Odkryte części twarzy i ciała były zrobione z ciemnego metalu iplastyku, wykonane precyzyjnie, z różnymi otworami i wypukłościami, niektórebłyszczące, inne matowe. Półjack powiedziała, gdy do niej podszedł. Teraz wiem, co miał na myśliten człowiek w kawiarni, gdy nazwał cię tak. Miał szczęście, że ty byłaś ze mną.Są miejsca, gdzie nie jest to mile widzianąnazwą. Jesteś piękny. Kiedyś poznałem dziewczynę, której ciało było prawie całkowicie prostetyczne.Chciała, żebym cały czas miał na sobie ciało rękawiczkę.Uważała, że mieszankaciała i jego pozorów jest bardzo atrakcyjna. Jak nazywa się taka operacja? Hemicorporectomia boczna. Czy można cię naprawiać? spytała po chwili. Czy można coś zamienićalbo zastąpić?Roześmiał się. Można.Moje geny można rozdzielać i z tego wyhodować odpowiednią częśćzamienną.Mogę się cały składać z przeszczepów swojego ciała.Można też je całkiemusunąć i zastąpić biomechanicznymi odpowiednikami.Potrzebuję za to żołądka, jaj ipłuc, bo żeby czuć się człowiekiem muszę jeść, pieprzyć się i oddychać.Przebiegła palcami po jego plecach; jedną ręką po metalu, drugą po ciele. Nie rozumiem powiedziała, gdy w końcu oderwali się od siebie. Co to byłza wypadek? Wypadek? To nie był wypadek.Zapłaciłem mnóstwo pieniędzy za tę robotę,żeby móc pilotować specjalny rodzaj statków.Jestem cyborgiem i podłączam się dokażdego sytemu pokładowego.Wstał z łóżka i podszedł do garderoby.Wyciągnął z niej torbę, wydobył ubrania iwepchnął je do środka.Potem podszedł do szuflady i jej zawartość również umieścił wtorbie. Wyjeżdżasz? Tak.Z łazienki przyniósł dwie garści osobistych rzeczy i także je spakował. Dlaczego?Obszedł łóżko i podniósł swoje ciało rękawiczkę i włosy.Zwinął je i też włożyłdo torby
[ Pobierz całość w formacie PDF ]