[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kilka godzin w nocy jużmi nie wystarczy.Pragnę więcej, dużo więcej.Wstał, nie mogąc się uporać z nadmiarem emocji.Za oknem w dole.nieprzerwanymstrumieniem toczył się miejski ruch.Juliet milczała poruszona jego słowami.Przypomniała sobie podaną przez Carladefinicję romansu, który porównał kiedyś do jazdy na karuzeli.Kiedy muzyka cichnie,zsiadasz i wiesz, że miałaś fajną jazdę, trwającą tyle, za ile zapłaciłaś.Teraz wystarczyłoklika słów, aby wszystko się zmieniło.Zastanawiała się, czy są przygotowani na taką zmianę.- Skoro uważasz mnie za osobę praktyczną, nie zawiodę cię - zaczęła ostrożnieWstała, jak na zebraniu, kiedy miała wypowiedzieć ważną kwestię.- Został nam jeszczetydzień na Chicago i cztery ostatnie miasta.Musimy rzetelnie wypełnić nasze zobowiązaniachoć zdecydowanie wolałabym spędzić len czas tylko z tobą, poświęcając się o wieleprzyjemniejszym zajęciom.Odwrócił się do niej powoli.- To jedna z najwspanialszych rzeczy, jakie mi powiedziałaś, Juliet.Postąpiła ku niemu krok, potem drugi.- Chcę być z tobą, Carlo, i jakaś cząstka mnie nie znosi chwil, które musimy dzielić zinnymi ludzmi.Ale inna cząstka wic, że tak być musi.- Juliet.Nie, czekaj.Bez względu na to, ile czasu mogę spędzić z tobą w twoim apartamencie,i tak potrzebuję osobnego pokoju dla siebie.Muszę wiedzieć, że czeka na mnie, nawet jeślimiałabym z niego nie skorzystać.Może w tym przejawia się moja praktyczna natura, Carlo.Albo przeciwnie, niepraktyczna i przewrażliwiona, dodał w myśli.- Niech będzie jak chcesz, cara - powiedział cicho.- I nie będziesz się ze mną o wszystko wykłócał?- A czy kiedykolwiek kłóciłem się z tobą?- Jasne, że nie - parsknęła śmiechem Zmiejąc się postąpiła jeszcze jeden krok iznalazła się w ramionach Carla.- Czy mówiłam ci, że kiedy zaczęłam organizować tę podróż,obejrzałam twój program w telewizji i uznałam, że jesteś fantastyczny?- Nie - musnął wargami jej wargi.- I seksowny jak diabli - dodała niskim głosem, pociągając go w stronę łóżka.- Naprawdę? - udawał, że się ociąga.- I już w swoim biurze, w Nowym Jorku,pomyślałaś, że możemy zostać kochankami?Przeciwnie, pomyślałam, że nigdy nimi nie zostaniemy.Niespiesznymi ruchamizaczęła rozpinać mu koszulę.- Zarzekałam się w myślach, że nigdy nic ulegnę i nie dam sięoczarować seksownemu, przystojnemu włoskiemu mistrzowi, którego lista miłosnychzdobyczy jest dłuższa niż nitka jego spaghetti, ale.- Bardzo ciekawi mnie to ale - musnął jej usta wargami.- Ale przekonałam się, że lepiej nie zakładać niczego z góry, bo okoliczności mogąwszystko radykalnie zmienić.- Czy mówiłem ci już.że podniecasz mnie do szaleństwa? szepnął, nie przerywająccałowania jej szyi.Westchnęła czując jak szarpnięciem rozluznia węzeł szlafroka.- Czy mówiłam ci już, że do szaleństwa doprowadzają mnie faceci, którzy przynosząmi róże?- A propos., - Uniósł głowę i podał jej pączek róży.który wcześniej położył napoduszce.- Ale ode mnie zawsze chętnie je przyjmiesz, prawda?Juliet, śmiejąc się.przyciągnęła go do siebie.Jazdy taksówkami do stacji telewizyjnej, z telewizji do centrum handlowego, stamtąddo księgarni, i z księgarni do hotelu trudno było uznać za zwiedzanie miasta.Julietpostanowiła solennie, że pod koniec miesiąca zafunduje sobie prawdziwy wypoczynek, zplażą palmami i leniuchowaniem od świtu do nocy.Jedynym momentem luzu okazała się kolejna wyprawa po zakupy i możliwośćobserwowania Carla, który ze znawstwem i zapałem wybierał kurczaka i inne produkty dopopisowego pollasiro alla cacciatore.Miał przygotowywać danie przed kamerami w czasiejednego z popularnych porannych programów.Nieco kontrowersyjny show Pogadajmy otym utrzymywał rekordową oglądalność od pięciu sezonów, plasując się tuż za programemSimpsona z Los Angeles.Juliet liczyła, że ten występ będzie ukoronowaniem całego tournee.Jednak nie mogła się pozbyć napięcia, choć znała już skalę mistrzostwa, z jakimFranconi czarował publiczność.Program szedł na żywo w nowojorskiej telewizji i nie miałazłudzeń, że wszyscy w firmie będą go oglądać.Triumf Carla stanie się jej triumfem, aporażka - jej porażką.Cóż, z takim ryzykiem trzeba się liczyć, jeśli wybrało się branżę publicrelations.Za to Carlo byt zupełnie spokojny.Nic dziwnego, przecież równie dobrze mógłprzygotować cacciatore po ciemku i do tego lewą ręką.- Juliet.nie denerwuj się, to tylko kurczak - powiedział ze śmiechem, obserwując, jakkręci się nerwowo po pokoju.- Dobrze, ale nie zapomnij wymienić następnych miast, wraz z terminami naszegoprzyjazdu, dobrze?- Przypominałaś mi już o tym.- I tytułu książki.Aha, powinieneś też wspomnieć, że przygotowywałeś takie daniedla prezydenta, kiedy w zeszłym roku złożył wizytę w Rzymie.- Postaram się pamiętać i o tym.Czy masz ochotę na kawę? Pokręciła przeczącogłową nie przestając chodzić w kółko po pokoju.Myślała gorączkowo, co jeszcze powinnaprzygotować.- A ja bym się napił.- Nalej sobie, grzeje się w ekspresie.Idę do siebie przejrzeć papiery.Wiedział, że zdenerwowanie Juliet może ukoić tylko praca, za wszelką cenę chciał jąwięc czymś zająć.- Juliet, nikt, kto ma dobre serce nie kazałby mi pić takiej lury.Przecież ta kawa jestnieświeża! - wybuchnął z prawdziwie włoskim oburzeniem.- Przepraszam, zapomniałam, że jesteście narodem kawiarzy - powiedziała od drzwi.-Czekaj, jeszcze jedno.Przed prezentacją może się pojawić dziennikarz z Sun.- Wiem, mówiłaś mi o tym.Postaram się być miły.Kiedy wyszła, Carlo wyciągnął się leniwie na kanapie.Myśl o kawie, którą miałbywypić samotnie, przestała go cieszyć.Podobnie nie miał ochoty jeszcze dziś lecieć do Detroit,ale nie było wyjścia.Poza tym zyskiwał wolne popołudnie z Julią.Jedno wiedział na pewno - musi wkrótce znalezć się w Filadelfii i spotkać tamSummer.Potrzebował tego.Miał wielu przyjaciół i często pragnął ich towarzystwa, ale nigdybardziej niż jej teraz
[ Pobierz całość w formacie PDF ]