[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.-Ale jeżeli odezwiesz się raz jeszcze,cisnę cię na daleką Arktykę, gdzie nikt cię już nie zobaczy.-Nie wspominaj o podróży do Jotunheimu! -drwił Loki.-Wiemy wszyscy, jak sięchowałeś w paluchu rękawiczki Skrymira! A co do rzucania inną, to wiadomo nam także, żenawet torba Skrymira była lak mocno związana, że nic mogłeś jej rozwiązać i musieliśmyobyć się bez kolacji.-Młot, który zabił Hrungnira.zabije także i ciebie! -ryczał Thor, wywijającMjollnirem.-Pójdziesz wtedy do Nastrandir, będziesz się gotował w Hvergelmirze jakostrawa Nidhogga!-Mówiłem tylko prawdę, ale już was opuszczam -krzyczał Loki.-Pamiętam zdawnych czasów, że Thor nic panuje nad sobą.Co do zamku Agira, mam nadzieję, że pójdziez ogniem, nim rok minie!Powiedziawszy to wyszedł.Ale zagniewani Asowie odbyli od razu naradę i przysięglinic spocząć, póki Loki nie zostanie schwytany i związany.Kiedy skończyła się uczta, rozeszlisię po świecie szukając go.Loki zdawał sobie sprawę, że Asowie nic przebaczą mu i nie pozwolą czynić więcejzła.Począł więc szukać bezpiecznego schronienia.Wędrował w tym celu jakiś czas po Midgardzie i wreszcie zdecydował się na pewnąwyniosłą górę, z której rozciągał się we wszystkich kierunkach widok na kilka mil.Tutaj wpobliżu wodospadu Franangr zbudował sobie dom o czworgu drzwiach.Często zamieniał sięw łososia i kryl się w głębokiej wodzie albo za lukiem spadającej wody.-Tutaj mnie nigdy nie złapią! -wykrzykiwał z pewnością siebie jednego dnia.kiedy tosiedział przy ogniu w domu i wyglądał przez wszystkie drzwi po kolei.-Gdy będą szli.zamienię się w łososia i tak dobrze się ukryję w wodospadzie Franangr albo gdzieś w dolerzeki, że żaden z nich mnie nie znajdzie.Gdyby pożyczyli sieci od Ran, mogliby mniezłapać, tak jak ja złapałem karla Andvarego.Ale Ran jest mi przyjazna, oboje radujemy sięczyniąc zło.Nigdy nic pożyczyłaby im sieci.Asowie zaś nie wpadną na pomysł, żeby zrobićtaką sieć.A gdyby nawet o tym pomyśleli, żadne nie umiałoby tego wykonać.Nawet dlamnie byłoby to trudne, choć ja oczywiście potrafię wszystko.Myśli, że należałoby tak tozacząć. Wziął kawałek sznurka; splatał go i wiązał przemyślnie, tworząc oczka sieci.Kiedypo chwili podniósł wzrok, zobaczy) gromadę Asów, z Tlhorem na czcić, wchodzących nagórę.dość jeszcze daleko.Z przekleństwem cisnął w ogień na wpół gotową sieć, wyszedł dalszymi drzwiami izamieniwszy sit; w łososia zniknął w rzece i ukrył się za wodospadem Franangr.Kiedy Asowie weszli do jego domu, me znalezli Lokego ani też nie mogli go dostrzecnigdzie w okolicy.-A jednak tu był -upierał się Thor.-Kiedy ojciec Odin rozglądał się po świecie siedzącna tronie Hildskjalf.zobaczył go tutaj.Loki siedział w tym domu przed wodospadem.Wzmianka o wodospadzie nasunęła coś na myśl Honirowi, zawrócił do domu i długo iuważnie patrzał w ogień.-Patrzcie -powiedział.-Ten popiół układa się no kształt sieci takiej, jakiej Ran używado ściągania marynarzy na dno morza.Przypomina mi to.jak kiedyś Odin.Loki i jawędrowaliśmy po Midgardzie i Loki złapał karła Andvarego siecią Ran, kiedy karzeł zamieniłsię w rybę i ukrył pod takim samym wodospadem, jak ten.Myślę, że Loki ukrywa się podwodospadem Franangr jako ryba.a zanim tu przyszliśmy, próbował, czy możliwą jest rzeczązrobić taką sieć, bo wie dobrze, iż Ran nigdy nie użyczyłaby swojej, abyśmy mogli złapaćolbrzyma.Spróbujmy więc, czy potrafimy sami zrobić taką sieć i złowić Lokego.Asowie zabrali się od razu do roboty, naśladując wzór pozostały w popicie, i wkrótcemieli sieć długa na cała szerokość rzeki.Thor ujął za jeden koniec, a pozostali Asowie za drugi i ciągnęli ją przez rzekę i przezwodospady.Loki uciekł i ukrył się między dwoma kamieniami, lecz dotknął sieci w przelociei Asowie wiedzieli, że coś jest w wodzie.Obciążyli więc sieć, aby nic nie mogło się pod nią przemknąć, i ciągnęli ją ponownieod wodospadów w dół rzeki, aż doszli do morza.A kiedy Loki zobaczył wielki ocean, gdzienie może żyć żaden łosoś, przestraszył się i nagle przeskoczył przez sieć i popłynął w dółrzeki, aby się ukryć pod wodospadami Franangr.Ale oni go zobaczyli l raz jeszcze przygotowali się do przeczesania sieciąrzeki.Tym razem polowa Asów siała z każdej strony sieci, a Thor brodził w środku rzeki tużza siecią.W len sposób szli, ku morzu i Loki zrozumiał, że są tylko dwie możliwości ucieczki-przeskoczyć ponad siecią w do rzeki, licząc, że Thor go nic zauważy, lub narazić się naniebezpieczeństwa oceanu.Tego zląkł się w ostatniej chwili, bo wiedział, że Agir, pan morza, naśle na niegowiele potworów.Przeskoczył więc nagle przez sieć.Ale Thor go zobaczył i krzycząc głośno uchwycił za ogon i trzymał mocno, ściskająclak.że łososie do dnia dzisiejszego mają wąskie ogony.Loki przybrał z powrotem swoją własną postać, a ponieważ złapano go pozaAsgardem i w takim miejscu, gdzie nic chroniły go żadne prawa gościnności, wiedział że odAsów nie może oczekiwać przebaczenia, tylko sprawiedliwej kary za zabicie pięknegoBaldra.Zaciągnęli Lokego do jaskini, z dala od świata ludzi, wbili w ziemię trzy ostre płytykamienne, do których go przywiązali.Jeden kamień był pod jego ramionami, drugi podudami, trzeci pod łydkami.Aby znalezć okowy, które by go utrzymały.Asowie zamienili złego syna Lokego wwilka, a ten natychmiast zagryzł swego brata Narfego i rozszarpał go na sztuki.Z mięśniNarfego zrobili postronki, którym! związali Lokego.przeciągając więzy przez dziury,wywiercone w każdym z kamieni.A pózniej czarami zamienili je w żelazne druty.Ula zwiększenia kary Skadi zawiesiła nad głową Lokego jadowitego węża.lak żetrucizna kapała na niego i skręcał się w bólu.Ale nawet Loki nic mógł być pozbawiony przynajmniej jednej osoby, która by gokochała, a była nią jego wierna żona, olbrzymka Sigyn.Stanęła u boku.męża i trzymałakubek, zbierając weń krople trucizny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]