[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zawahamy się!!! I w końcu, szanowny panie, wierzę, mam nadzieję i ufam, nawetmodlę się o to i wierzę, że powiemy: Nie! Powiemy: Nie!Pan Catskill wpadł w stan wielkiego intelektualnego podniecenia.Zaciśniętą pięścią wykonywałkrótkie, porywcze gesty.Głos jego huczał, to podnosząc się, to opadając.Chwiał się na nogach, wykręcał na wszystkie strony, spoglądał na swych ziemskich towarzyszy,czekając na oznaki poparcia z ich strony, i rzucał przelotne uśmiechy w kierunku pana Burleigha.Idea, że nasz biedny, swarzący się, bezsilny, zdany na pastwę losów świat jest w gruncie rzeczyzwartym, mocnym systematem potężnych reakcji, kontrastującym z wieczorną pogodą i spokojemskonstruowanej już i gotowej Utopii, owładnęła nieodparcie jego umysłem. Nigdy przedtem, czcigodny panie, nie zdawałem sobie do tego stopnia sprawy z wzniosłych,straszliwych, pełnych ryzyka przeznaczeń naszej ziemskiej rasy.Patrzę na ten wasz złocisty krajlotosu, boski, doskonały kraj, z którego wygnano wszelkie konflikty&Pan Barnstaple dojrzał cień uśmiechu na twarzy kobiety, która przypominała mu delficką Sybillę. & i uznaję, i podziwiam jego ład i piękno tak samo, jak pokryty kurzem śmiały pielgrzym mógłbyzatrzymać się w drodze do jakiegoś tajemniczego, wzniosłego celu i uznać, i złożyć hołd pięknym,mądrze urządzonym ogrodom jakiegoś bogatego sybaryty.I tak samo, jakby postąpił ten pielgrzym, pozwolę sobie, czcigodny panie Serpentynie, poddać wwątpliwość mądrość waszego sposobu bytowania, gdyż uważam za rzecz dowiedzioną, że życie icała moc, i piękno życia rodzą się z walki, współzawodnictwa i konfliktu.Zostaliśmy stworzeni iprzeznaczeni do trudów i mozołu tak samo jak i wy, Utopianie.Wbrew temu wszakże narkotyzujeciesię marzeniem, że na zawsze usunęliście konflikt z życia.Mniemam, że wasz ustrój ekonomiczny jestjakąś formą socjalizmu.Znieśliście współzawodnictwo na wszelkich polach działalności ludzkiej.Wasz ustrój polityczny sprowadza się do powszechnej jedności.Usunęliście zupełnie z życiahartującą i uszlachetniającą grozbę i oczyszczające i przerażające doświadczenia wojenne.Wszystkojest pewne i bezpieczne.Wszystko jest pewne oprócz jednej rzeczy, panie&Przykro mi, że zakłócę pański spokój, ale doprawdy muszę nazwać po imieniu tę jedną zapomnianąrzecz degenerację! Coście uczynili, żeby zapobiec degeneracji? Czy jej zapobiegacie?Jakie kary zagrażają jeszcze tutaj gnuśnemu niedbalstwu? Co stanowi nagrodę wyjątkowej energii iwysiłków? Co skłania ludzi do pracowitości i czujności, skoro nie istnieje żadne osobisteniebezpieczeństwo, żadna osobista strata, tylko jakieś dalekie, 51nieokreślone niebezpieczeństwo i krzywda społeczności.Przez czas jakiś na mocy niejako prawabezwładności możecie jakoś wegetować.Może się wam nawet zdawać, że zwyciężacie naturę.Przyznaję, że to tak naprawdę wygląda.Jesienna wspaniałość barw! Splendor chylącego się kuzachodowi słońca! A tymczasem we wszechświatach równoległych do waszego równoległe rasyciągle się mozolą, ciągle cierpią, ciągle współzawodniczą i podlegają selekcji, i rosną w moc ienergię!Pan Catskill w retorycznym triumfie machnął ręką pod adresem Utopian. Nie chcę, żeby szanowny pan myślał, że krytyczne uwagi o pańskim świecie podane są w duchunieprzychylnej opozycji.Przeciwnie.Wypływają one z jak najprzychylniejszych, no, i jaknajlojalniejszych uczuć.Na waszej biesiadzie odgrywam rolę szkieletu, ale szkieletuprzyjacielskiego i proszącego o przebaczenie, że jest intruzem.Stawiam wam tak nieprzyjemne ikrytyczne pytanie, dlatego że muszę.Czyż naprawdę wybrana przez was droga jest drogą mądrości iprzezorności? %7łycie wasze pełne jest słodyczy, światła i wolnego czasu.Zgoda
[ Pobierz całość w formacie PDF ]