[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Setki tysięcy moich rodaków,uczciwych robotników jak i wy, nienawidzą angielskiego rządu tak samo jak ja ity.Pracują rzetelnie i przestrzegaj ą prawa, jeśli go nie mogą zmienić.Uważamto za zaletę. Anglikowi łatwo przestrzegać prawa powiedział Sullivan. To ich wła-sne prawo, nie nasze.Dlatego je łamiemy, by okazać naszą pogardę tym, którzychcą je nam narzucić.McCail nie pochwalał ataku na Michała, swego gościa i przyjaciela.Zastoso-wał unik za pomocą typowo irlandzkiego humoru. Na wszystkich świętych, Michale, ty masz też jedną z angielskich cnót:bronisz swoich.My, Irlandczycy, jesteśmy tacy prawdomówni, że nigdy nic do-brego o sobie nie mówimy.Megaw wstał. Przepraszam cię, Michale, za narażenie na taką przykrość powiedział.I czas już się rozejść.A wy, Sullivan i Wolfe, powtarzam jeszcze raz. Nie trzeba przerwał mu siodlarz. My potrafimy myśleć za siebie.Gdy Winterowie wracali do domu, Pat pieniła się ze złości, natomiast Michałstarał się ją uspokoić: Nie powinnaś im brać tego za złe, acushla.Ja ich wcale nie winię.Rozu-miem ich wątpliwości.Naprawdę.Ale to nie znaczyło, by nie bolał nad swoim położeniem.Dopóki aktywnośćpolityczna trwa jakby w zimowym śnie, nie wydawało się tak ważne, że ten i ówmu nie ufa.Ale z chwilą wybuchu powstania nieufność mogła przybrać dotkliweformy.IVLRTWybory uzupełniające mało obudziły zainteresowania w okolicy.%7ładen z kan-dydatów ani Biggin, ani Slattery po obiorze nie starałby się o korzyści dlakogokolwiek prócz ludzi własnej sfery.Irlandia wysyłała do angielskiego parlamentu, który nią rządził, około stu po-słów.Niewielu wieśniaków miało prawo głosu, a ci stosunkowo zamożniejsi którzy mieli, najczęściej głosowali tak, jak im dziedzic nakazał.Postępującinaczej, naraziliby się na grozbę eksmisji, bo przecież głosowanie nie było tajne.Czeladnikom i robotnikom nie przyznano jeszcze praw wyborczych.Toteż ir-landzcy posłowie do parlamentu składali się przeważnie z ludzi pokroju Bigginai Slattery ego, z dodatkiem kilku prawników i kupców.Mało który z nich przej-mował się sprawą niepodległości Irlandii.Dobrze im się powodziło, ich wyzyskosłaniała policja i wojsko i raczej się obawiali, że stracą swoją uprzywilejowanąpozycję w wolnej Irlandii z własnym rządem i parlamentem.Co za różnica była między posłem Slatterym a posłem Bigginem? Przed wybo-rami każdy terroryzował własnych dzierżawców.Przemówień prawie nie wygła-szali.%7ładen nie miał nic do powiedzenia, co mogłoby pociągnąć ludzi szczerzezainteresowanych sprawą zrzucenia jarzma angielskiego.Do właścicieli sklepówi zakładów rzemieślniczych Biggin i Slattery posłali swych najemników, by ku-pować głosy za pieniądze lub za obietnice protekcji.Fenianie nie mieszali się dowyborów.Obaj kandydaci wyklinali ich otwarcie jako bandytów.Ale parę osóbw Kenmare, włącznie z Michałem i Pat, agitowało bez wytchnienia przeciw sę-dziemu.W dzień wyborów dwaj kandydaci zasiedli na platformie wyborczej ustawio-nej na rynku w Kenmare, przysłuchując sie głosowaniu.Ich poplecznicy kręcilisię między wyborcami, próbując jeszcze w ostatniej chwili różnego rodzaju per-swazji w stosunku do niezdecydowanych, którzy im przyrzekli głosować prze-ciw Slattery emu.A gdy wywołano nazwisko Michała, ten śmiało i głośno wy-brał pana Waltera Biggina.LRTMcCail, Sullivan, inni sklepikarze i majstrowie uczynili to saino.Slattery sie-dział wściekły.Jeżeli w najbliższym jego majątku miasteczku głosowano prze-ciw niemu, to niewielkie miał szanse wyboru.Gdy następnego dnia ogłoszono rezultat wyborów, okazało się, że sędzia ziem-ski z Kenmare otrzymał zaledwie połowę liczby głosów oddanych na Biggina.Rozwścieczony haniebną porażką, Slattery zapamiętał, że Winterowie prowa-dzili kampanię przeciw niemu.VWładze angielskie nie były tak ślepe i głuche, jak feniańscy przywódcy przy-puszczali.Około godziny trzeciej pewnego styczniowego dnia w roku I867 LukeO Fla- herty, wędrując po okolicy, natknął się na świeżo rozbity obóz żołnierzyw odległości jednego dnia marszu od Kenmare
[ Pobierz całość w formacie PDF ]