[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Fear przechodziłpewnym krokiem przez niewielki most nad głównym kanałem.Usłyszawszy ochrypłykrzyk Trulla, odwrócił się z zaskoczoną miną.Potem zaczekał, a\ brat go dogoni. Rhulad zmartwychwstał oznajmił Trull.Fear odwrócił wzrok, wpatrując się w ukrytą w mroku, pozornie nieruchomąwodę w kanale. Ty to zrobiłeś, Trull? Nie.Zawiodłem go.To było coś innego.Jakiegoś rodzaju demon.Przyszedł poobrońcę.Nie wiem dlaczego, ale zabrał jego ciało.A przedtem zabił Rhulada, sądząc,\e wyrządza mu łaskę. Trull skrzywił się. Dar płynący z ignorancji.Fear. Nie.Nie wrócę.Trull wbił w niego wzrok. Wysłuchaj mnie, proszę.Sądzę, \e na spółkę zdołalibyśmy przyprowadzić go zpowrotem.Uleczyć z obłędu.Fear, musimy spróbować.W imię Sióstr.W imięnaszego ludu. Nie. Zostawisz mnie samego?Na twarzy Feara pojawił się ból.Nadal jednak nie chciał spojrzeć bratu w oczy. Muszę odejść.Rozumiesz, coś sobie uświadomiłem.To wszystko nie jest winąRhulada.Ani Hannana Mosaga.To wina Ojca Cienia. Scabandari Krwawooki nie \yje. Jego duch nie umarł.Gdzieś się.ukrywa.Zamierzam go odnalezć. A w jakim celu? Padliśmy ofiarą uzurpacji.Wszyscy.A uzurpatorem jest ten, kto ukrywa się zatym mieczem.Nikt inny nie mo\e nas uratować, Trull.Zamierzam odnalezćScabandariego Krwawookiego.Jeśli jest uwięziony, uwolnię go.Jego ducha.Wrócimy razem albo nie wrócę wcale.Trull znał dobrze brata i wiedział, \e nie ma sensu się z nim spierać.Fear znalazłsobie nowy cel i miał zamiar uciec.od wszystkich i od wszystkiego. Jak chcesz się wydostać z miasta? Będą nas szukali.Zapewne ju\ nas szukają. Hull powiedział mi kiedyś, \e gdzieś tu ma swój dom Seren Pedac. Fearpokręcił głową. Nie wiem.Sam tego nie rozumiem, ale uwa\am, \e ona mogłaby mipomóc. A dlaczego?Fear ponownie pokręcił głową. Skąd wiesz, gdzie ona mieszka? Nie wiem.Ale.to tędy.Ruszył przed siebie.Trull dogonił go szybko i złapał za ramię. Posłuchaj.nie, nie chcę cię powstrzymywać.Ale wysłuchaj mnie, proszę. Zgoda, ale mo\esz mówić po drodze. Niech i tak będzie.Czy nie dziwi cię to wszystko, Fear? Jak cię znalazłem? Topowinno być niemo\liwe, a jednak się spotkaliśmy.A teraz ty i ten dom, domporęczycielki.Fear, coś nami kieruje.Coś nami manipuluje.Jego brat uśmiechnął się ironicznie. I co z tego?Na to Trull nie potrafił odpowiedzieć.Nie odezwał się ju\ więcej.Gdy mijaligrupę około dwudziestu zabitych Letheryjczyków, zatrzymał się, by zabrać pochwę imiecz.Przypiął je sobie do pasa, ignorując uniesione brwi Feara, nie z powodujakichś ambiwalentnych emocji, ale dlatego \e sam nie wiedział, czemu to uczynił.Szli dalej.Dopóki nie dotarli do skromnego domostwa.* * *Gdy Trull zobaczył ją w wejściu, oddech zamarł mu w piersi.Nie rozumiał tego nieprawda, rozumiał, ale to było niemo\liwe.Absurdalne.Widział Seren Pedaczaledwie kilka razy.Wymienił z nią raptem kilkadziesiąt słów, mo\e nawet mniej.Amimo to, gdy ujrzał jej twarz, rysujący się na niej szok, tak bardzo kontrastujący zprzera\ającą głębią oczu, poczuł, \e spada w przepaść. Co? zapytała, przenosząc spojrzenie z niego na Feara i z powrotem. O co. Potrzebuję twojej pomocy oznajmił Fear. Nie mogę.nie wiem.Niech mnie Siostry, pragnę oddać serce tej kobiecie, tej Letheryjce. Uciekam wyjaśnił Fear. Od mojego brata, cesarza.Potrzebuję przewodnika,który przeprowadziłby mnie przez miasto niepostrze\enie.Dziś w nocy. Jak mnie znalezliście? Nie mam pojęcia.Nie wiem nawet skąd.skąd wzięło mi się to przekonanie, \etylko ty mo\esz mi pomóc.Przeniosła spojrzenie na Trulla.Patrzyła mu w oczy przez dłu\szy czas, a jejzrenice rozszerzały się powoli. A ty, Trullu Sengar? zapytała. Czy pójdziesz z nami?Z nami.Ona to zrobi.Dlaczego? Jaką ukrytą potrzebę w ten sposób zaspokaja?Nacisk w jego piersi zwiększył się nagle.W tej samej chwili z ust wyrwały mu siębrzemienne w skutki słowa. Nie mogę, poręczycielko.Zawiodłem dziś Rhulada.Muszę spróbować jeszczeraz.Muszę go ocalić.Jej oczy wypełniło coś na kształt rezygnacji.Jakby zranił coś, co ju\ przedtem naznaczyło tysiąc blizn.Trull miał ochotę się rozpłakać. Przepraszam rzekł. Ale zaczekam na twój powrót.Na powrót was obojga. Mamy tu wrócić? zdziwiła się, spoglądając na Feara. A po co? śeby poło\yć temu kres odparł Fear. To znaczy czemu? Tyranii, która się tu dziś zrodziła, Seren Pedac. Chcesz zabić Rhulada? Własnego brata? Zabić go? To by nic nie dało, jak sama wiesz.Nie.Ale znajdę inny sposób.Znajdę z pewnością.Och, któ\ dzisiejszej nocy zawładnął moją duszą?Trull zorientował się, \e odpina miecz i usłyszał własne słowa: Nie wiem, czy masz miecz, poręczycielko. Na myśl o niedorzecznościwłasnych słów, słabości własnego rozumowania, wypełniło go niedowierzanie..więc dam ci mój.Podał jej schowany w pochwie orę\.Na progu jej domu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]