[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Leon oparÅ‚ plecy o krzesÅ‚o i zaczÄ…Å‚ zdejmować papierek z batonika.Starynieustannie rzucaÅ‚ wzrokiem dokoÅ‚a.Poprzednim razem Leon byÅ‚ dość blisko, by to zauważyć,ale jemu to nie przeszkadzaÅ‚o.Niech siÄ™ rozglÄ…da caÅ‚y dzieÅ„, jeÅ›li ma ochotÄ™. WolÄ™ snickersy rzekÅ‚ nagle Galloway, nie witajÄ…c siÄ™ z Leonem.Leon milczaÅ‚.ZapakowaÅ‚ z powrotem snickersa i poÅ‚ożyÅ‚ go na stoliku, a zamiast tego wziÄ…Å‚almond joy i zaczÄ…Å‚ zdejmować papierek.UgryzÅ‚ dwa razy, zanim Galloway siÄ™gnÄ…Å‚ po snickersa. Nie lubiÄ…, jak jem czekoladÄ™ oznajmiÅ‚ Galloway, wpychajÄ…c do ust pół batonika naraz,jakby baÅ‚ siÄ™, że ktoÅ› mu go odbierze. RzÄ…dzÄ… siÄ™, sukinkoty, co?Leonowi zdawaÅ‚o siÄ™, że Galloway sÅ‚abo siÄ™ uÅ›miechnÄ…Å‚, ale nie daÅ‚by gÅ‚owy. Odwiedza pan kogoÅ›? spytaÅ‚ Galloway, wciąż na niego nie patrzÄ…c. Tak, ale tego Å›wira nie ma w pokoju.Galloway pochÅ‚onÄ…Å‚ batonik dwoma gryzami.Potem poÅ‚ożyÅ‚ rÄ™ce na podÅ‚okietnikach i zaczÄ…Å‚bÄ™bnić w nie palcami.Leon staraÅ‚ siÄ™ nie zwracać na to uwagi, ale te palce go fascynowaÅ‚y.Wtym bÄ™bnieniu byÅ‚ jakiÅ› rytm. A pan? spytaÅ‚ Leon, jakby chwilowo nie miaÅ‚ nic lepszego do roboty. Dużo ma pan tugoÅ›ci? Paru odparÅ‚ Galloway. Mój koleÅ› nie ma nikogo.Dzieciaki nie chcÄ… go znać rzekÅ‚ Leon, zerkajÄ…c, czy dobrzetrafiÅ‚. MówiÄ…, że to miejsce je przeraża. Nie mógÅ‚ oderwać wzroku od palców starego.PrawarÄ™ka robiÅ‚a co innego niż lewa. Mój koleÅ› wcale siÄ™ tym nie przejmuje, bo dzieciaki chciaÅ‚ytylko wyciÄ…gnąć od niego forsÄ™, teraz przynajmniej ma spokój.Wie pan, o czym mówiÄ™?Ale Galloway gdzieÅ› odpÅ‚ynÄ…Å‚, Leon wiedziaÅ‚ to, czuÅ‚.StraciÅ‚ kontakt ze starym.ZerknÄ…Å‚ nastopy Gallowaya i zauważyÅ‚, że obie wystukiwaÅ‚y jakiÅ› rytm.Nie, może nie wystukiwaÅ‚y rytmu,tylko tak siÄ™ poruszaÅ‚y.jakby naciskaÅ‚y pedaÅ‚y pianina.Sukinkot!Leon przeniósÅ‚ wzrok na dÅ‚onie Gallowaya i zdaÅ‚ sobie sprawÄ™, że facet gra na pianinie.I z całą pewnoÅ›ciÄ… nie sÅ‚ucha swego goÅ›cia.Leon obserwowaÅ‚ go jeszcze przez chwilÄ™,rozpoznawaÅ‚ gesty, rytm i ruch. Co pan tam gra? spytaÅ‚ w koÅ„cu.Galloway odparÅ‚ bez wahania: When You Wish Upon a Star.ROZDZIAA SZEZDZIESITY ÓSMYPensacola Beach, FlorydaDo tej pory Erie kierowaÅ‚ siÄ™ instynktem.Teraz, gdy patrzyÅ‚, jak siostra dzieli siÄ™ pizzÄ… zeswojÄ… osiemdziesiÄ™ciojednoletniÄ… opiekunkÄ…, podczas gdy wielki biaÅ‚y kocur skakaÅ‚ mu pomeblach, zastanawiaÅ‚ siÄ™, co on sobie, do diabÅ‚a, wyobrażaÅ‚.Pozostanie z nim może być dlaSabriny dużo bardziej niebezpieczne niż powrót do Tallahassee.Może byÅ‚oby lepiej zgÅ‚osić siÄ™jednak na policjÄ™, gdyby tylko zdoÅ‚ali przekonać ich, że wersja Sabriny jest prawdziwa.Jejhistoria brzmi dość nieprawdopodobnie, Brie znajdowaÅ‚ w niej nieÅ›cisÅ‚oÅ›ci.Ale wiedziaÅ‚ jedno:w przeciwieÅ„stwie do niego, siostra nie jest w stanie nikogo zabić.KrążyÅ‚ po maÅ‚ym mieszkaniu z pilotem do telewizora, celujÄ…c nim w róg ekranu i skaczÄ…c pokanaÅ‚ach.Powinien poczuć ulgÄ™.Najwyrazniej sprawa nie jest dość ważna, by znalezć siÄ™ wogólnokrajowych wiadomoÅ›ciach.W koÅ„cu zostawiÅ‚ Fox News i usiadÅ‚ na skrzypiÄ…cym futonie.HaÅ‚as zwróciÅ‚ uwagÄ™ obu kobiet. Co? WynajÄ…Å‚em ten lokal z meblami wyjaÅ›niÅ‚ z uÅ›miechem, a kobiety wróciÅ‚y dojedzenia.PrzetarÅ‚ oczy, przeczesaÅ‚ wÅ‚osy palcami.ByÅ‚y teraz krótsze niż dawniej i wciąż go tozaskakiwaÅ‚o.To jest część jego nowego wizerunku, nowego stylu, i wÅ‚aÅ›nie dlatego Sabrina niepowinna z nim tutaj zostać, ale nie mógÅ‚ też tak po prostu odesÅ‚ać jej do domu.Jak zwykle całą noc byÅ‚ na nogach.Ale tego dnia nie miaÅ‚ okazji siÄ™ zdrzemnąć.Cholera,przydaÅ‚aby mu siÄ™ chwila snu, chociaż wÄ…tpiÅ‚, czy sen pomógÅ‚by mu rozwiÄ…zać ten ostatniproblem. WiÄ™c jak myÅ›lisz, kto wynajÄ…Å‚ zabójcÄ™? spytaÅ‚ Erie. Sidel zorganizowaÅ‚ to spotkanie odparÅ‚a Sabrina, mrugajÄ…c powiekami pod swojÄ… nowÄ…grzywkÄ…. MiaÅ‚am siÄ™ spotkać z kierownikiem produkcji, Erniem Walkerem. A to nie byÅ‚ Ernie. Nie. WiÄ™c znasz Erniego? Wiem, kto to jest
[ Pobierz całość w formacie PDF ]