[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Kiedy cię odnalazł? Gdy Paul powtórnie odesłał mnie do domu.Możliwe, że tydzieńpo.naszym rozstaniu.Czułam się znacznie lepiej, snułam plany naprzyszłość.Ktoś zadzwonił do drzwi.W progu stał starszy pan oujmującym uśmiechu.Z bombonierką, kwiatami i butelką wina.Powiedział, że jest bratem kobiety, która mnie oddała przepraszałmnie za to, powiedział, że nie powinnam jej nienawidzić, lecz jeślinienawidzę, to on to rozumie.%7łe ona nie nadaje się do roli matki, ale żezawsze o mnie dbała.Tak jak wujek, który występował w imieniumojego ojca.Popatrzyła na puste łóżko. I wtedy powiedział mi, kto był moim ojcem. Jak przyjęłaś wiadomość, że jesteś spadkobierczynią LelandaBeldinga? Nie było to dla mnie tak wstrząsające, jak sądzisz.Oczywiściesłyszałam o nim, wiedziałam, że był kimś wyjątkowym, człowiekiemgenialnym i bogatym, a świadomość, że łączą mnie z nim więzy krwi,wprawiła mnie w niemałe zdziwienie.Ale on już nie żył i żaden kontaktnie wchodził w grę.Bardziej interesowały mnie więzi z żyjącymi.Nie wracałem już do tego. W jaki sposób wujek Billy cię odnalazł? Paul, szukając moich korzeni, wpadł na jego trop.Wujek oznajmiłPaulowi, że już od lat chciał się ze mną spotkać, ale był w kłopocie, bonie wiedział, co miałby mi powiedzieć.I dlatego trzymał się ode mnie zdaleka.Teraz, skoro już tyle zostało ujawnione, chce, żebym siędowiedziała wszystkiego, od samego początku.Powiedziałam mu, że wiem o Sherry.Trochę o niej rozmawialiśmy czułam, że jej nie lubi, więc nie podtrzymywałam tematu.Chciałamdowiedzieć się jak najwięcej o mojej drugiej siostrze i o moich rodzicach.Siedzieliśmy, popijaliśmy wino i opowiedział mi o wszystkim że mytrzy byłyśmy owocem miłości pana Beldinga i pewnej aktorki, którą onbardzo kochał, lecz ze względów towarzyskich nie mógł się z nią ożenić.Miała na imię Linda.Umarła w wyniku poporodowych komplikacji.Pokazał mi fotografię.Była bardzo piękna. Aktorka powiedziałem.Milczała, więc dodałem: Jesteś do niejpodobna. To dla mnie komplement rzekła. Byłyśmy cudownymi dziećmi.Przedwcześnie urodzone malutkie dziewczynki, o których sądzono, żenie przeżyją.Linda zachorowała, infekcja krwi, ale myślała o nas.Tużprzed śmiercią nadała nam imiona: Jana, Joan i ja, Jewel Rea.Udało namsię przeżyć, lecz Joan była głęboko upośledzona.Pan Belding, choć takibogaty i potężny, nie zajął się nią, ani nami.Był patologicznie nieśmiały,miał fobię na punkcie ludzi, szczególnie dzieci.Ze słów wujka Billy egowynikało, że cierpiał na rodzaj agorafobii.Tak więc wujek Billy załatwiłnam adopcję, naszą przybraną matką została jego siostra.Myślał, żewszystko będzie w porządku, ale stało się inaczej.Przez te wszystkielata on i pan Belding mieli ogromne poczucie winy, że zostawili nas nalodzie.Powiedziałam mu, że Paul chce zorganizować spotkanie zSherry, on na to, że wie.Wtedy zapytałam go, czy mógłby mi załatwićspotkanie z Joan. Zatem Vidal i Paul mieli ze sobą kontakt. Tak.Wujek na początku dawał mu wykrętne odpowiedzi, ale jabyłam uparta i w końcu powiedział, że Joan przebywa gdzieś wConnecticut.Oświadczyłam, że chcę ją zobaczyć.On, że to nie ma sensu,że ona nie mówi, nie słyszy.Powiedziałam, że nie tylko chcę jązobaczyć, ale chcę z nią być, chcę się nią opiekować.On, że toniemożliwe, Joan ma dobrą, całodobową opiekę, a ja powinnam myślećo studiach.Powiedziałam mu, że ona jest częścią mnie, że dopóki niebędę miała jej przy sobie, nie będę mogła na niczym się skoncentrować.Zastanawiał się nad tym, a potem zapytał mnie, czy mogłabym wziąćkilka wolnych dni.Oczywiście było to możliwe i pojechaliśmy naprywatne lotnisko, odrzutowcem korporacji skoczyliśmy do NowegoJorku, a stamtąd taksówką do Connecticut.Wujek sądził, że jak jązobaczę, to zmienię zdanie.Tymczasem było zupełnie inaczej.Położyłam się na łóżku obok niej, pieściłam ją, całowałam.Czułam jejwibracje.Wtedy wujek zgodził się zabrać ją stamtąd.Korporacja kupiłaResthaven i urządziła dla niej całe skrzydło.Rozmawiałam ze służbą iwybrałam Elma na jej opiekuna.Stała się częścią mojego życia.Naprawdę ją pokochałam.Innych pacjentów też kochałam wśródludzi upośledzonych czułam się jak w domu.Gdybym miała zacząćżycie od nowa, poświęciłabym im cały mój czas. W domu.Jedyny prawdziwy dom stworzyli jej ludzie opóznieniw rozwoju.Typowo podręcznikowa reakcja, ale ona o tym niewiedziała. Zmieniłaś jej imię powiedziałem. Tak.Nowe imię symbolizuje nowe życie.Jana i ja otrzymałyśmynowe imiona zaczynające się na S.Joan też musi mieć imię na S, żebypasowało do naszych.Wstała, usiadła przy siostrze i pogładziła jej zapadłe policzki. Tak będzie zawsze powiedziała. Jest czymś stałym w moimżyciu.To ma dla mnie ogromne znaczenie. W przeciwieństwie do twojej drugiej wspólniczki.Chłód w oczach. Tak, w przeciwieństwie do niej. Uśmiech
[ Pobierz całość w formacie PDF ]