[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niechaj cię tedy Bóg w łasce swo-jej na siłach skrzepi, jak i mnie dopomagał, abyś był w stanie zadaniu swemu sprostać.Panfilo, z radosnym obliczem słowa te przyjąwszy, odparł: Przymioty twoje, piękna moja poprzedniczko, jako też i innych moich poddanych spra-wią, iż śladem waszym idąc, równie zasłużonych pochwał się doczekam.Po czym wedle obyczaju poprzedników swoich porozumiał się z marszałkiem co do sprawgospodarskich, a następnie zwrócił się znowu do oczekujących nań dam i rzekł: Trafna myśl Emilii, która dzisiaj naszą królową była, dała nam prawo wybierania materiiwedle woli, tak abyśmy naszym upodobaniom pofolgować mogli.Ponieważ nacieszyliśmy sięjuż dość swobodą, wydaje mi się tedy, że winniśmy się do naszych dawnych praw nagiąć idlatego też taką materię do opowieści na jutro przedkładam: O ludziach, którzy w sprawachmiłosnych lub innych wielkość duszy i osobliwą szlachetność okazali.Piękne czyny, o których z tej materii usłyszymy, zapalą niewątpliwie dusze, wasze, z natu-ry już do dobrego skłonne, wzniosłą żądzą naśladownictwa, tym bardziej gdy wspomnicie, żeżycie nasze, ułomnością i słabością naszego ciała na krótki tu jeno pobyt skazane, jedyniesławą pięknych czynów uwiecznić się może.175Ten, kto na podobieństwo zwierząt jedynie swemu brzuchowi służyć nie chce, nie tylko tejsławy pragnąć winien, ale i wszelkimi siłami czynem do niej dążyć.Wskazana materia zyskała aplauz całego towarzystwa.Otrzymawszy zezwolenie nowegokróla, podnieśli się wszyscy z miejsc swoich i w oczekiwaniu na godzinę wieczerzy oddali sięzwykłym rozrywkom, każdy wedle upodobania swojego.W oznaczonym czasie, zebrawszy się przy stole, po obfitej i składnie idącej uczcie zawie-dli tańce, przy których pieśni zabrzmiały, bardziej przemawiające urokiem słów niż dosko-nałością śpiewu.Gdy już ich wiele odśpiewano, rozkazał król Neifili, aby jakąś pieśń przezsiebie ułożoną, zanuciła.Neifile, temu wezwaniu posłuszna, czystym i wesołym głosem naten kształt niezwłocznie śpiewać poczęła:Młodością kwitnę i wiosną żywotaZ piosnka, na ustach w świat idę wesołą,Bo w piersiach moich nić miłości złota!.Dokoła wiosna, łąki strojne majem,Tysiące kwiatów błyszczy wśród zieleni,Lilia się śnieży, róża się rumieni,On mi tę ziemię dwakroć czyni rajem!Wszędzie go widzę, wciąż z sobą przestajem,Gdziekolwiek spojrzę, błyska jego czoło,Sieć jego spojrzeń duszę moją mota!Jeśli wśród kwiatów tęczowego gronaZnajdę kwiat, który zaćmiewa swych braci,Podobny jemu z wdzięku i postaci,Do ust go przytknę, miłością szalona,Zwierzę najskrytsze czucia mego łona,Wplotę go dumna na bukietu czołoWiężąc mym włosem miękkim jak pieszczota!A wtedy, błogim przejęta złudzeniem,Pomyślę szczęsna, że go mam przy sobie,%7łe przygarniają go me ręce obie;Który mej duszy życiem i płomieniem,%7łe ten liść usta, ta woń jego tchnieniem,I wpadnę w marzeń tak radosnych koło,%7łe nie wysławi ich ludzka istota!Westchnienia tylko czucia me tłumacząRwące się z głębi piersi przepełnione,O, nie drżą one żalem ni rozpaczą,Lecz lekko rój ich wzlata uskrzydlonyI mknie z wezwaniem w najdroższego strony.On, gdy usłyszy, zbiegnie tu wesoło,I wraz w raj moja zmieni się tęsknota.Gorącymi pochwałami okrył król i wszystkie damy piosenkę Neifili.Po czym, ponieważjuż pózna noc była, rozkazał król, by wszyscy udali się na spoczynek aż do świtu.176Tu zamyka się dziewiąty dzień Dekameronu, a zaczyna dziesiąty i ostatni, w którym podprzewodem Panfila rozprawia się o tych, co dokonali jakiegoś czynu wspaniałego lub wielko-dusznego w sprawach miłości albo też innej natury
[ Pobierz całość w formacie PDF ]