[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.odkryÅ‚am pana prawdziwe ja.Sprawiapan, że czujÄ™ siÄ™ mniej samotna.WtuliÅ‚a siÄ™ w niego, kÅ‚adÄ…c gÅ‚owÄ™ w zagÅ‚Ä™bieniu jego ramienia.Od-dychaÅ‚a ciężko i Guy wkrótce poczuÅ‚ ciepÅ‚Ä… wilgoć na skórze szyi,wÅ›ród gÄ™stwiny wÅ‚osów mÅ‚odej kobiety.PogÅ‚askaÅ‚ jÄ… wiÄ™c po plecach,jak czyni ojciec pocieszajÄ…cy córkÄ™.Albo jak kochajÄ…cy mąż.ZaskrzypiaÅ‚y schody, zwiastujÄ…c nadejÅ›cie Martiala Perottiego, toteżobie sylwetki natychmiast siÄ™ rozdzieliÅ‚y niczym dwa duchy spÅ‚oszoneprzez Å›wit.Faustine odwróciÅ‚a siÄ™ plecami do drzwi, by osuszyć Å‚zy, a GuyprzywitaÅ‚ mÅ‚odego inspektora.- Martial, czekaliÅ›my już tylko na pana, zapraszam, proszÄ™ siadać.Napije siÄ™ pan herbaty? Jak minÄ…Å‚ panu dzieÅ„?- Nudno! W kółko robota papierkowa.Może siÄ™ to wydać szalone,ale nasza dziaÅ‚alność detektywów amatorów sprawia mi wiÄ™cej satys-fakcji niż praca policjanta.PrzeklÄ™te niech bÄ™dÄ… pierwsze lata pracyinspektora! PrzeÅ‚ożeni wykorzystujÄ… nas, obarczajÄ…c sprawami bez zna-czenia, sami zaÅ› biegajÄ… tam, gdzie dziejÄ… siÄ™ pasjonujÄ…ce rzeczy.PodeszÅ‚a Faustine i podaÅ‚a mu filiżankÄ™ herbaty.- Dobry wieczór, Faustine! DziÄ™kujÄ™.Guy wykorzystaÅ‚ chwilÄ™, by wskazać na deskÄ™ opartÄ… o belkÄ™ na-przeciw nich.ByÅ‚a dÅ‚uga, siÄ™gaÅ‚a niemal sufitu.- No cóż, nie zwlekajmy dÅ‚użej.Przedstawiam wam gÅ‚owÄ™ Hybri-sa.- ProszÄ™? - zdziwiÅ‚ siÄ™ Perotti.- CzyjÄ… gÅ‚owÄ™?- Hybris to pojÄ™cie oznaczajÄ…ce brak umiaru.Starożytni Grecyużywali go na okreÅ›lenie przesadnych gwaÅ‚townych zachowaÅ„, przekra-czajÄ…cych znacznie granice tolerancji i przyjÄ™tych kodów.Przed206pojawieniem siÄ™ grzechów głównych z naszej Biblii, hybris peÅ‚niÅ‚ rolÄ™duchowej bariery ochronnej, że tak powiem.Tak nazwaÅ‚em naszegomordercÄ™.Hybris.- A w jaki sposób ta.deska miaÅ‚aby być jego gÅ‚owÄ…?- Na razie widzimy tylko gÅ‚adkÄ… czaszkÄ™, a naszÄ… misjÄ… bÄ™dzieotworzyć jÄ… i sprawdzić, co w niej siedzi.PomogÄ… nam w tym fakty.Gdyż nasze czyny stanowiÄ… jÄ™zyk, każdy czyn to sposób wyrażania siÄ™,jestem o tym przekonany.Szczególnie te dziaÅ‚ania, które czÄ™sto powta-rzamy, Å›wiadomie lub nie.Zabijanie i potrzeba wyreżyserowania zbrod-ni jest oczywiÅ›cie formÄ… wypowiedzi.Zastanawiam siÄ™ jednak nad natu-rÄ… odbiorcy: czy morderca przemawia sam do siebie, czy zwraca siÄ™ dospoÅ‚eczeÅ„stwa? Co mówiÄ… te zbrodnie? To wÅ‚aÅ›nie wspólnie rozszyfru-jemy!- Jak zamierza siÄ™ pan do tego zabrać?- AnalizujÄ…c fakty.Zacznijmy od najważniejszego: od ofiar.Guy wziÄ…Å‚ przygotowane wieczne pióro i plik papieru i zaczÄ…Å‚ wypi-sywać nazwiska wszystkich ofiar na osobnych kartkach, które nastÄ™pnieprzyczepiaÅ‚ do deski.Drewno byÅ‚ tak spróchniaÅ‚e, że byÅ‚ w stanie wci-skać gwozdziki goÅ‚Ä… rÄ™kÄ….OdwróciÅ‚ siÄ™, by im wyjaÅ›nić:- ZapisaÅ‚em tu imiÄ™ każdej z nich, datÄ™ znikniÄ™cia i miejsce, gdzieznaleziono ciaÅ‚o.DodajÄ™ też metodÄ™.zabójstwa.OdsunÄ…Å‚ siÄ™, by Faustine i Martial mogli przyjrzeć siÄ™ zestawieniu:Pięć zniknięć pomiÄ™dzy wrzeÅ›niem a lutym, ulica Monjol.Wszystkiezaginione kobiety to prostytutki.TożsamoÅ›ci nam nieznane (spytać Kró-la Wszarzy w celu uzyskania dodatkowych informacji).Nie odnalezione.207Louise Longjumeau - poÅ‚owa lutego.Ulica Monjol.Nie odnaleziona.Viviane Longjumeau - 7 kwietnia.Ulica Monjol.Nadbrzeże portuSaint-Bernard w pobliżu Jardin des Plantes.- Zadzgana nożem naÅ›mierć.ZgwaÅ‚cona przedmiotem, figurkÄ….Czarne oczy.Anna Zebowitz - 12 kwietnia.Plac Concorde.Szczyt paÅ‚acu Tr-ocadéro - Rozpruty brzuch.Okaleczona/kradzież narzÄ…dów.PodciÄ™te poÅ›mierci gardÅ‚o.Milaine Rigobert - 18 kwietnia.Ulica Notre-Dame-de-Lorette.-Krwawy pot.Ogólny skurcz mięśniowy.Czarne oczy.BiaÅ‚a substancja wustach.- W sumie dziewięć zaginionych lub martwych - podsumowaÅ‚.Faustine wskazaÅ‚a na ostatniÄ… kartkÄ™.- BiaÅ‚a substancja w ustach Milaine? SkÄ…d pan o tym wie?- ZauważyÅ‚em na miejscu.- Czy to mogÅ‚a być sperma?Mężczyzni zakÅ‚opotani odwrócili wzrok.- Nie róbcie takich min! - oburzyÅ‚a siÄ™ Faustine.- Przypominam,że robiÄ™ biznes na orgazmach, wiÄ™c darujcie sobie tÄ™ pruderie, która jesttu zupeÅ‚nie nie na miejscu.Rozmawiamy o morderstwie, o wypatroszo-nych zwÅ‚okach, seks w tym wszystkim nie powinien nikogo szokować!- Nie, to nie byÅ‚o to - odparÅ‚ Guy defensywnie.- To znaczy niemam pewnoÅ›ci.Ale nie sÄ…dzÄ™.- PaÅ„skie wahanie na niewiele nam siÄ™ zda! - zakpiÅ‚a mÅ‚oda kobie-ta.- NastÄ™pnym razem proszÄ™ mnie zawoÅ‚ać! Wydam swojÄ… opiniÄ™ naten temat.Nie miaÅ‚a żadnego zapachu? Panowie, gdybyÅ›cie lepiej siÄ™ natym znali, wiedzielibyÅ›cie, że sperma pachnie czasami jak jadalne kasz-tany.208- Nie przypominam sobie żadnego specyficznego zapachu - przy-znaÅ‚ Guy- Szkoda.PrzedstawiÄ™ panom mój punkt widzenia: dziwi mniefakt, że Viviane zostaÅ‚a zgwaÅ‚cona, a pozostaÅ‚e kobiety nie.Przedewszystkim ten czÅ‚owiek, Hybris, jak go pan nazywa, nie zgwaÅ‚ciÅ‚ Vivia-ne bezpoÅ›rednio, lecz za pomocÄ… przedmiotu.Wie pan, kogo mi toprzypomina? KogoÅ› niedojrzaÅ‚ego.NieÅ›miaÅ‚ego, który dziaÅ‚a etapami.Najpierw zastÄ™puje wÅ‚asne ciaÅ‚o przedmiotem, wreszcie decyduje siÄ™dokonać aktu samodzielnie, ale nie bezpoÅ›rednio w intymnoÅ›ci Milaine,tylko w jej ustach, jak gdyby to byÅ‚ ostatni etap przed rzeczywistymgwaÅ‚tem.Ma wiÄ™c problem natury seksualnej.Guy i Perotti spojrzeli po sobie ostrożnie.- Mam pewne wÄ…tpliwoÅ›ci - wtrÄ…ciÅ‚ Martial Perotti.- Wszystkowskazuje na to, że motywem Hybrisa jest raczej wÅ‚adza, boska żądza.Poluje, by zabić, przyznaje sobie prawo do decydowania o życiu i Å›mier-ci, uważa siÄ™ za Boga
[ Pobierz całość w formacie PDF ]