[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Komentarz piąty:"Po co w ogóle w przypadku takich wizji szukać związków natural-nych o tak wątpliwej wartości? W każdym razie dla nas, chrześcijan,którzy jesteśmy nie tylko zimnymi krytykami biblijnego tekstu, ówświęty potok oznacza przepowiednię daną od Boga [.] widzimyw nim i wynikających z tego faktu zmianach cudowny symbolbłogosławieństw Ducha Zwiętego".Wizja.Przepowiednia.Oświecenie.Według powyższych komentarzyEzechiel przyrzekł pojawienie się urodzajnego ogrodu, który nawodniJudeę i uzdrowi Morze Martwe.Nic takiego się nie zdarzyło.Izraelnadal czeka na rajską rzekę i cudowne błogosławieństwa DuchaZwiętego.Nie należy również trwonić sił naukowej krytyki, skoro wszystkomożna uznać za przeobrażenie natury.Gdyby Schliemann tak potraktował Homera, to najprawdopodob-niej do dziś nie znalibyśmy ruin Troi.Rekonstrukcja "wizji"Razem ze swoim współpracownikiem Charlesem Chipiezem archeo-log Georges Perrot (1832-1914) przedstawił w 1889 roku rysunkowąrekonstrukcję świątyni, sporządzoną na podstawie tekstu Ezechiela;dodatkowe opisy naukowcy zaczerpnęli z Księgi Królewskiej.Dokładna rekonstrukcja nastręczyła wiele problemów związanychz jednostkami miary.Jaki łokieć stosował mążjakby ze spiżu? Aokiećbabiloński mający 45,8 cm czy egipski o długości 52,5 cm? A może łokiećów był cechowany według jeszcze innej miary? Prawdę mówiąc jest tonieistotne, bo w każdyrm przypadku była to budowla ogromna.Perrot potknął się natomiast na rzeczy, która przy głębszym za-stanowieniu nie powinna mu była sprawić niespodzianki:"Jeżeli przestudiować tekst Ezechiela dokładniej, stwierdzi się, żesama świątynia jest opisana mniej wyczerpująco niż poszczególnedziedzińce wewnętrzne i zewnętrzne, które ją otaczają.Te strefyzewnętrzne nie powinny być właściwie dla proroka tak ważne jaksama świątynia.Na pierwszy rzut oka owa dysproporcja zaskakuje,ale zarazem ma swoje powody".Autorzy ulegli logice paradaksu: przypuszczalnie, mówili, Ezechielnie wdawał się w szczegóły dotyczące samej świątyni, ponieważ była58ona tak czy siak znana Izraelitom.Tymczasem należy odwrócić kotaogonem: większość Izraelitów nie wychodziła poza dziedzińce wewnęt-rzne i zewnętrzne, znali je więc lepiej od samej świątyni, do której niekażdy miał prawo wstępu.Dlaczego więc Ezechiel opisał strefy zewnęt-rzne tak dokładnie?Również teolog Rudolf Smend odważył się w minionym stuleciusporządzić rysunek rekonstrukcji świątyni i dziwił się, że podczas jejmierzenia "poza dwoma wyjątkami, które w istocie wyjątkami nie są(Ez.40, 5 i 41, 8), uwzględniano tylko długości i szerokości".Wcale mnie nie dziwi to przeoczenie.Mąż jakby ze spiżu uświadamiałsobie, że po tysiącleciach niewiele reliktów będzie świadczyło o wysoko-ści.Ważne były tylko wymiary murów głównych, tkwiących w ziemi.Fakt, że Ezechiel nie zapisał danycll dotyczących wysokości, obalamarzenie teologów, jakoby prorok opisał halucynacyjny obraz budowli,która miała być zbudowana w przyszłości: dla przyszłej budowlibowiem takie dane byłyby niezbędne.Gdyby interpretatorzy tego tekstuwyszli wreszcie z cienia i zaakceptowali fakt, że Ezechiel opisał budowlęrzeczywistą wraz z jej wymiarami, zagadka zostałaby rozwiązana.Próby rekonstrukcji plączą się zawsze w sieć przypuszczeń opartychna wierze, a mówiących o tym, że świątynia Salomona w Jerozolimiebyła jedynym wzorem.Z tego błędu narosły sprzeczności, o którychRudolf Smend pisze otwarcie:"Pozostałe wersety brzmią niemożliwie: 'w filarach bram', a zresztąbyłby to nonsens z rzeczowego punktu widzenia [.] Również w tymprzypadku takie stwierdzenie byłoby absurdalne, bo drzwi i przysio-nek stapiałyby się oczywiście w jedno [
[ Pobierz całość w formacie PDF ]