[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wygl¹daÅ‚o to, jakby znikn¹Å‚ sam nie-przyjacielski okrêt!Czuj¹c dziwny niepokój, wpatrzyÅ‚ siê w przestworza za owiew-k¹ kabiny.Z pocz¹tku pomySlaÅ‚, ¿e straciÅ‚ orientacjê i w rzeczywi-stoSci nieprzyjacielska fregata znajduje siê nad jego gÅ‚ow¹.Wszê-dzie jednak widziaÅ‚ tylko usiane iskierkami gwiazd przestworza.Z przekazywanych przez jednostkê typu R2 informacji wynikaÅ‚o, ¿eokrêt istot rasy Yuuzhan Vong odpÅ‚yn¹Å‚.Astromechaniczny robotmusiaÅ‚ siê jednak pomyliæ.¯adna jednostka nie mogÅ‚a poruszaæ siêtak szybko nawet gdyby dokonywaÅ‚a mikroskoku. Gdzie siê ta pokraka podziaÅ‚a? zapytaÅ‚, wÅ‚¹czywszy komu-nikator. Nie mam pojêcia, dowódco odparÅ‚ Niebieski Dwa. Za-nim zniknêÅ‚a, leciaÅ‚em tu¿ za Szóstk¹.Nie zd¹¿yÅ‚em nawet mru-gn¹æ. Pole maskuj¹ce? zasugerowaÅ‚ Niebieski JedenaScie. No có¿, zniknêÅ‚a, jakby rzeczywiScie je wÅ‚¹czono przyznaÅ‚Eyttyn. MySlê jednak, ¿e taki du¿y okrêt powinien choæ w niewiel-kim stopniu zakłócaæ grawitacyjne pole.Tymczasem moje skanerynic nie wykrywaj¹. DokonaÅ‚ skoku do nadprzestrzeni? wtr¹ciÅ‚ siê NiebieskiDziesiêæ. Nie mógÅ‚ beze mnie odparÅ‚ Eyttyn. ZnajdowaÅ‚em siê zbytblisko.271 Panie komandorze przerwaÅ‚ mu Niebieski Dwa. Znalaz-Å‚em go.Dowódca skierowaÅ‚ skanery X-skrzydÅ‚owca ku punktowi prze-stworzy, którego współrzêdne otrzymaÅ‚ od Niebieskiej Dwójki.Rze-czywiScie, odnalazÅ‚ tam nieprzyjacielsk¹ fregatê.tyle ¿e oddalon¹o dwa tysi¹ce kilometrów!Zdumiony Niebieski JedenaScie nie mógÅ‚ powstrzymaæ siê odgwizdniêcia. Ten okrêt przeskoczyÅ‚ dwa tysi¹ce kilometrów w ci¹gu uÅ‚am-ka sekundy! wykrzykn¹Å‚.Eyttyn zmusiÅ‚ siê do wypuszczenia powietrza i jeszcze mocniejzacisn¹Å‚ palce na rêkojeSci dr¹¿ka sterowniczego. Je¿eli chc¹ siê bawiæ w berka powiedziaÅ‚ przyÅ‚¹czamy siêdo zabawy. Sokół Millenium wyskoczyÅ‚ z nadprzestrzeni w okolicy pla-nety Bilbringi, z daleka od roju orbitalnych sztucznych planetoidi niemal caÅ‚kowicie wyeksploatowanych asteroid.Na fotelach pilo-tów siedzieli Leia i Luke.Mara zajmowaÅ‚a miejsce za plecami mê¿a,które normalnie nale¿aÅ‚o do oficera Å‚¹cznoSciowego.Threepio sie-dziaÅ‚ nieruchomo w fotelu nawigatora.R2-D2 znalazÅ‚ sobie k¹cikw tylnej czêSci sterowni.Wyci¹gn¹Å‚ zakoñczony chwytakiem mani-pulator i zacisn¹Å‚ koñcówkê na jakiejS cienkiej rurze.Za sterburtow¹ czêSci¹ segmentowanego iluminatora unosiÅ‚a siê Królowa Imperium.W dziel¹cych j¹ od Rubie¿y przestworzachtrwaÅ‚a zaciêta walka.Raz po raz czerñ wiekuistej nocy rozjaSniaÅ‚ysmugi laserowych bÅ‚yskawic, pÅ‚omieniste pociski, ogieñ z dysz sil-ników i rozbÅ‚yski eksplozji. Uwaga, niezidentyfikowany koreliañski frachtowiec! wark-n¹Å‚ nagle oburzony mêski bas w gÅ‚oSniku komunikatora. Mówi ka-pitan Jorlen z pokÅ‚adu kr¹¿ownika-lotniskowca Nowej Republiki Thurse.WskoczyliScie do rejonu walk.Proponujê, ¿ebyScie przy-gotowali siê na najgorsze albo powrócili tam, sk¹d przylecieliScie. Kapitanie Jorlen odezwaÅ‚a siê Leia. Mówi ambasador Or-gana Solo, a ten frachtowiec to Sokół Millenium. Pani ambasador! A có¿, na wszystkie wybuchy supernowych,pani tu robi? Dowódca Thurse sprawiaÅ‚ wra¿enie zdumionego,ale wcale nie ucieszonego. I kiedy pani m¹¿ wreszcie wexmie siêw garSæ i zainstaluje na pokÅ‚adzie autoryzowany transponder?272 Zapytam go, kiedy siê z nim zobaczê, kapitanie obiecaÅ‚aLeia. W tej chwili przebywa na pokÅ‚adzie Królowej Imperium.PrzylecieliSmy, ¿eby wam pomóc, jeSli na coS siê przydamy. Zaprzeczam, pani ambasador burkn¹Å‚ Jorlen. Najlepiejbêdzie, je¿eli zostaniecie, gdzie jesteScie.Mamy tu fregatê istot rasyYuuzhan Vong, która skacze po caÅ‚ym rejonie bitwy.Kto wie, mo¿enastêpny skok Sci¹gnie j¹ wam na karki. Zgadzam siê, kapitanie.Nie ruszymy siê z miejsca oznajmiÅ‚aLeia. Na razie dodaÅ‚a o wiele ciszej. Czy korsarze przedstawilijakieS ¿¹dania? Nie mamy z nimi Å‚¹cznoSci odparÅ‚ wyraxnie zniecierpliwionykapitan. DomySlamy siê, ¿e przylecieli po pasa¿erów KrólowejImperium , aby Yuuzhanie mieli kogo skÅ‚adaæ w ofierze. A zatem co tu robi yuuzhañski okrêt, kapitanie? zapytaÅ‚aLeia. WÅ‚aSnie, co mrukn¹Å‚ Jorlen. To bardzo dobre pytanie. CoS tam jest odezwaÅ‚ siê nagle Skywalker.Wyci¹gn¹Å‚ rêkêw stronê punktu przestworzy usytuowanego miêdzy gwiezdnym li-niowcem a rejonem bitwy.Z pocz¹tku Leia nie byÅ‚a pewna, czy wyczuÅ‚a jakieS zakłócenieMocy, czy coS zobaczyÅ‚a.Kiedy jednak pod¹¿yÅ‚a spojrzeniem zawyci¹gniêtym palcem brata, dostrzegÅ‚a, co pokazywaÅ‚.Natychmiastza¿¹daÅ‚a, ¿eby na ekranie monitora konsolety ukazaÅ‚o siê powiêk-szenie tamtego fragmentu przestworzy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]