[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niech tam sobie ludzie patrzą i szepczą, pomyślała iprzygotowała się duchowo na trudne chwile.- Nie miałam z tym wiele kłopotu.Po prostu wypił za dużo walijskiego miodu.Kiedy się obudzi, powinien być w znacznie lepszej kondycji.- Zawiniła słodycz - wyjaśnił Madoc.- Nadmiar wypitego miodu powodujebardzo silny ból głowy następnego dnia, nawet jeśli ktoś jest przyzwyczajony.- Na pańskim stryju miód zdaje się nie robić najmniejszego wrażenia.Madoc wybuchnął tubalnym śmiechem.Być może właśnie tak śmiał się Zeus,kiedy bawiły go facecje śmiertelników.- Nie mów tego, pani, stryjowi, ale Bron zawsze dolewa mu wody do miodu.Roslynn spojrzała na niego bardzo zaskoczona.- Milordzie, jesteś chyba nie mniej przebiegły niż on.Wesołość w jego oczach przygasła.- Stryj pije więcej miodu, niż powinien, a ja nie chcę go stracić.Dwa lata temuzdarzył mu się bardzo przykry wypadek, spadł ze schodów, kiedy miał w czubie.Odtej pory rozcieńczam mu i wino, i braggot.Było to niewątpliwie oszustwo, a Roslynn brzydziła się oszustwami, alemusiała przyznać, że takie rozwiązanie nie uraża dumy stryja.Gdyby lord Madocpróbował mu zabronić picia miodu albo wyjmował mu kielich z ręki jak dziecku,byłoby dużo gorzej.Doszli do głównej drogi, przy której znajdował się targ.Na szczęście tłok byłteraz bez wątpienia mniejszy niż rano.Większość kobiet ze wsi kupiła już wszystko,co było im potrzebne, i tylko biedaczki wydzierały sobie pozostawione przez innychresztki.Kilkoro dzieci biegało między kamiennymi i drewnianymi chatami, a dwapsy walczyły o ubłoconą kość.Roslynn słyszała dzwięczne uderzenia kowalskiegomłota w kuzni po drugiej stronie błoń.59SR- Domyślam się, że lord Alfred jutro wyjedzie, tak jak zapowiedział.Z tobąlub bez ciebie, pani - zagadnął Madoc.- Tak - potwierdziła.- Ponieważ zaś wraca na dwór, wyjedzie beze mnie.- Czy wobec tego wybierasz się do najbliższego klasztoru, pani? Cysterki są wLlanllyr.A może myślałaś o innym miejscu?- Owszem.O gilbertiankach w Haverholme.To w Lincolnshire, niezbytdaleko od włości moich rodziców.Takie miała plany, ale gdy szła wsparta na ramieniu tego wysokiego,przystojnego mężczyzny, który kochał swego irytującego stryja i próbował uratowaćhonor rodziny, co skończyło się dla niego waśnią z bratem, perspektywa włożeniahabitu wydawała jej się jeszcze mniej zachęcająca niż przedtem.Jeśli jednak miaławyłącznie wybór między klasztorem a powrotem na dwór, to co jej pozostawało?Gdy minęli błonia, Madoc zatrzymał się w cieniu piekarni.Na parterze byłomiejsce przeznaczone do sprzedaży chleba i ciast, a na podwórzu stały piece.Wnozdrza uderzył ich zapach świeżych wypieków, domowy i bardzo apetyczny.- Jeśli wolałabyś, pani, pojechać w inne miejsce, a nie do klasztoru, przydzielęci ochronę, żebyś mogła bezpiecznie odbyć podróż.Zabrzmiało to całkiem kusząco, ale nierealnie.- Jeśli stąd wyjadę, najbezpieczniejszym miejscem dla mnie, mojej rodziny iprzyjaciół będzie Haverholme.Inaczej król Jan może obciążyć moich bliskich winąza moje nieposłuszeństwo albo ponownie spróbować wydać mnie za mąż.Madoc stanął przed nią i w skupieniu przyglądał się jej twarzy.- Jesteś gotowa na takie poświęcenie dla dobra bliskich?- Wolałabym mieć inny wybór, milordzie - odparła zgodnie z prawdą.- Wcalenie pragnę zostać zakonnicą.Chciałabym wyjść za mąż, założyć rodzinę i urodzićdzieci.60SR- Ze mną jest podobnie.Chcę mieć żonę i dzieci, które będą mi siedzieć nakolanach.Chcę śmiałej i pięknej kobiety, która nie będzie się bała powiedzieć mi, comyśli.Pragnę właśnie takiej kobiety jak ty, Roslynn.- Czy.- Głęboko odetchnęła, aby zapanować nad burzą uczuć i uciszyćwątpliwości, bo tak naprawdę istniało dla niej tylko jedno ważne pytanie, któremusiała zadać.- Czy zamierzasz mnie poślubić, milordzie?- Tak.To było tylko jedno słowo, ale na jego twarzy malowały się wszystkieuczucia, które mu towarzyszyły: nadzieja, zapał i pożądanie.Pożądanie czuła wyraznie, gdy byli razem, porywało niczym prąd morski,mimo że starała mu się oprzeć.Czuła się jednak trochę jak żeglarz na tonącymstatku.Co właściwie wiedziała o panu Llanpowell? %7łe jest bardzo przystojny,porywczy i burzy jej krew w żyłach.Wydaje się szczodry i pełen współczucia.Dobrze traktuje stryja, a ludzie okazują mu szacunek
[ Pobierz całość w formacie PDF ]