[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Michał Sędziwój z Sanoka, otrzymał sekret tynktury od swego nauczyciela i mistrza Setoniusa zwanegoCosmopolitą czytał Apfelbaum. On też sekret natury zjawiska transmutacji pragnął poznać i mnie w niektórearkana alchemii wprowadził, sądząc, iż mógłbym być mu pomocnym.Przerzucił kilkanaście stron. Dziwnie słuchać relacji o własnych dokonaniach mruknął Mistrz. Bractwo Drugiej Drogi, które wedle tego, co wiemy, plugawców i rzezimieszków skupia, którzy arkanaalchemii zgłębić próbują, jednak nie dla mądrości ukrytej poznania, ale by złoto zdobyć, a wraz z nim władzęnad ludzmi, której szczególnie pożądają.Pojawiwszy się w Krakowie około 1602 roku, zrazu brata Markadominikanina porwali i srodze torturując, wiedzę jego wysondować próbowali.Odkrywcą on był sztuki, jak złotoprzez dodanie niklu do srebra podobnym uczynić i sekret ten na torturach im wydał, nic więcej jednak z niegonie wydarli, przeto poranionego ciężko pod miastem ostawili, aż po trzech dniach skutkiem zadanych gwałtówzmarł.Wtedy mistrza Michała Sędziwoja dopadli i srogim go poddali sztukom, pięty mu żywym ogniem paląc.Katarzyna spojrzała na Alchemika.Siedział zasłuchany, widać przypominając sobie dawne dzieje. On jednak dzielnie tortury przetrzymał, a chwilę sposobną wykorzystawszy, ręką uwolnioną kata swego zdławiłi z okowów oswobodzon, na wolność się wyrwał, mimo okulawienia srogiego, siedmiu członków sekty po drodzezabijając.Wrócił dnia następnego na czele przyjaciół i szturmem siedzibę łotrów wzięli, wewnątrz jednak duchażywego już nie zastali, a jedynie garść złotych ziaren z pyłu podłóg zebrawszy, domyślać się mogli, że drugadroga transmutacji istotnie odkrytą została. W odwecie zabili potem w ciągu kilku lat sześciu adeptów alchemii, nieomal kładąc jej kres westchnąłMichał. Wtedy też zebrałem grupę godnych zaufania ludzi i zacząłem ich szkolić. Skinął głową w stronęStanisławy. Jednak Bractwo nie dało już potem znaku życia. Druga droga. Agentka spojrzała na wampirzycę. Wspominałaś coś o oliwie i ludzkiej krwi? W Bizancjum było trochę alchemików odpowiedziała. Większość greckich, ale i trochę uchodzców zkrajów arabskich, głównie z Egiptu. Imamowie zakazali alchemii pod karą śmierci po tym, jak alchemicy zabrali się za masowe robienie spirytusuz daktyli wyjaśnił Mistrz. I właśnie ci z Egiptu zostali oskarżeni o magię i produkcję złota dodała Monika. Ponoć kupowali młodeniewolnice, by coś robić z ich krwią.Rozbito całą szajkę i spalono ich oraz ich księgi. Geber wspominał mi o Księdze Tota mruknął Sędziwój. Na niej oparł się, tworząc tynkturę, ale była tamopisana też druga droga.Krew, rtęć i oliwa nie wystarczą zwrócił się do Moniki. Zwłaszcza, że oliwa totylko paliwo.Dodawali jeszcze czegoś, jakieś metale, minerały. Jeśli to rzadkie dodatki, to może da się ich w ten sposób wyśledzić zasugerowała Katarzyna. Owszem, ale nie pamiętam jakie westchnął.Spojrzał na golema w milczeniu siedzącego za stołem. Czy w tej bibliotece znajduje się Księga Tota ? Niestety. Strażnik zbiorów pokręcił przecząco głową. Cadyk Storm tylko słyszał o niej, ale mimowieloletnich poszukiwań nie znalazł ani jednego egzemplarza.Być może w księgozbiorze papieskimznalezlibyście ten rękopis.A może nie ocalał ani jeden. Do zbiorów Biblioteki Watykańskiej nas nie dopuszczą mruknęła Stanisława. Hmm.Może i znam kogoś, kto będzie potrafił streścić nam jej zawartość. zadumał się Alchemik. Ale niewiem, czy skórka warta wyprawki.Znasz może koptyjski? Spojrzał na Monikę. Mieszkałam kilka lat w Aleksandrii księżniczka pokręciła głową ale nie mówiłam w nim biegle. Fatalnie.Jednak chyba nie mamy innego wyjścia.Gdzieś tam objął gestem półki znajduje się KsięgaUchylonych Wrót zwrócił się do antykwariusza. Znajduje się potwierdził bardzo powściągliwie. Musimy ją pożyczyć.Zapadło długie, bardzo długie milczenie.Golem nie zna uczuć, litości, miłości, empatii.Utrudniałyby zadanie.Wpojono mu poczucie lojalności i pozbawiono woli w znacznym stopniu.Golem nie złamie rozkazu swegotwórcy, nawet jeśli miałoby go to kosztować życie.Golem nie zna strachu.Prawie.Posiada instynktsamozachowawczy, który sprawia, że czasem może się przestraszyć.Jednak powody muszą być naprawdępoważne. Jesteście świadomi ryzyka? zapytał wreszcie. Tak. Zrobię wam ksero zadecydował. Ale będziecie je musieli zniszczyć zaraz potem.To nie może trafić w obceręce. Wiem.Nie trafi.Zniknął w ciemnościach, a po kilku minutach wrócił z metalowym tubusem, kryjącym wewnątrz zwójpergaminu zapisany hebrajskimi literkami.Rozdział 6Kraków ma swoje tajemnice.Któż może wiedzieć o nich lepiej niż Alchemik? Miasto zmieniało się na jegooczach.Powstawały nowe domy, waliły się w gruzy stare.Znał kilkunastu architektów, rajców miejskich,właścicieli kamienic, kupców, nawet królów.Poznał także miłośników miasta, konserwatorów, archeologów.Składał wiedzę kawałek po kawałku, aż ułożył całą mozaikę.Wśród licznych zajęć, którymi się parał, było takżeprojektowanie kanalizacji, fortyfikacji i budynków.Zna miasto lepiej niż zawodowi przewodnicy.Lepiej niżjego mieszkańcy.Lepiej niż policja i lepiej niż Wojewódzki Konserwator Zabytków
[ Pobierz całość w formacie PDF ]