[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tylko czy na tym ma polegać społeczeństwo obywatelskie? Czy tak mają się przejawiaćobywatelskie postawy?Z mojej ateistycznej perspektywy postawa obywatelska przejawia się w otwartości,tolerancji, podejmowaniu inicjatyw, których skutkiem nie jest wykluczanie kogokolwiek zuwagi na światopogląd czy odmienność.Ruchy przykościelne, odwołujące się często dopapieża Polaka, takie jak ruch oazowy, mają swoje zalety.Stanowią często jedno znielicznych miejsc, gdzie młodzi ludzie mogą przyjemnie i niedrogo spędzić czas w grupie,zawrzeć przyjaźnie, doświadczyć czegoś nowego i niezwykłego, poczuć się wyjątkowo,dowartościować.Martwi mnie jednak ideologiczny bagaż, który nakłada się na barki tychludzi.Ich życie komplikowane jest przez system irracjonalnych zakazów i nakazów, apostrzeganie świata wykrzywione jest przez ocenianie innych zgodnie z kryteriaminarzuconymi przez doktrynę religijną.Gdyby jeszcze Jan Paweł II był postępowym papieżem,nawet w tak umiarkowany sposób jak Paweł VI.Ale jego konserwatywne wytyczne obarczająwyznawców poczuciem winy i nadmiernym krytycyzmem wobec innych.W tym sensienawet coś tak pozornie niegroźnego jak Ruch Światło-Życie przynosi wiele szkody.Niewychowuje niezależnie myślących obywateli, lecz jedynie ludzi normatywnie ograniczonych,zniewolonych przez religię.Istnieją pewne podobieństwa między tego typu organizacjami asektami.W zamian za akceptację i dobre samopoczucie grupy te wymagają przyjęcianarzuconych dogmatów i reguł postępowania, rezygnacji z części wolności osobistej.Obywatelska postawa raczej nie polega na wyizolowaniu się w niewielkiej wspólnocie ipróbie przenoszenia panujących w niej zasad do otwartego społeczeństwa.Nie polega też zpewnością na uprzedzeniach, których religijność jest niezawodnym źródłem, co zresztąpotwierdzają wyniki badań psychologicznych.Jestem także zdania, że Kościół nie pobudza do prospołecznej aktywności i tłumiinicjatywę.Jego hierarchiczna organizacja sprowadza wiernych raczej do roli wykonawców.Tak więc Kościół absorbuje energię społeczną, która mogłaby być skanalizowana w innysposób, na przykład w działaniu w organizacjach o demokratycznym, egalitarnymcharakterze, a więc diametralnie różnym od charakteru organizacji katolickich.Stanowi teżswoisty wentyl bezpieczeństwa: zamiast rozważać podjęcie działań zmierzających dopoprawy własnej sytuacji bytowej, choćby wiązało się to z kontestacją systemuspołecznopolitycznego, ludzie wolą słuchać opowieści biblijnych i pouczeń z ambony.woląsłuchać opowieści biblijnych i pouczeń z ambony.Upewniają się w ten sposób, że żyją wświecie zastanym, niezmiennym, a ewentualnym niedogodnościom niekiedy sami są winni,częściej zaś odpowiedzialni za nie są źli, niereligijni ludzie.Niezadowolenie nie jestkierowane przeciwko systemowi, ale pojedynczym osobom i grupom uznawanym za wrogie.Wreszcie jeszcze jednym argumentem przeciwko tezie, że Jan Paweł II umocniłkształtowanie się postaw obywatelskich, jest fakt, że i jego nauczanie, i praktykę działaniasamego Kościoła cechuje unikanie zmian.Konserwatywna ideologia bardzo utrudniabudowanie społeczeństwa obywatelskiego – nie daje narzędzi ani do przystosowania się doprzemian zachodzących we współczesnym świecie, ani tym bardziej do aktywnegoinicjowania i uczestniczenia w tych przemianach.Katolicyzm, zwłaszcza ten propagowanyprzez Wojtyłę, jest prosystemowy, bierny wobec kapitalizmu w obecnej formie.Ruchykatolickie o charakterze postępowym, postulujące redukcję nierówności społecznych iczyniące priorytet z walki z biedą, a więc, moim zdaniem, stanowiące kwintesencjęspołeczeństwa obywatelskiego, były publicznie potępiane przez polskiego papieża (choćby wNikaragui, na prośbę Reagana).Nie upomniał się nawet o setki zamordowanych w AmerycePołudniowej i Środkowej księży katolickich, którzy popierali teologię wyzwolenia.To nie byłpapież sprzyjający obywatelskości.Od początku reform Polska dążyła do integracji z Unią Europejską.Papież poparłpolską akcesję do Unii.Czy Pana zdaniem Jan Paweł II przyczynił się do zbliżeniaPolski z Unią? Czy raczej Polska integruje się z UE wbrew przekazowi wyrażanemuprzez Jana Pawła II?Nie sądzę, żeby papież odegrał jakąś pozytywną rolę w zbliżeniu Polski z Unią.Wynikreferendum nawet bez poparcia Kościoła byłby pozytywny.W badaniach przeprowadzonychprzez CBOS na początku kwietnia 2003 roku aż 57% Polaków deklarowało, że nie będziekierowało się stanowiskiem Kościoła, a tylko 4% że w bardzo dużym stopniu.W odniesieniudo opinii księdza z parafii odpowiednie liczby wyniosły 74% i 2%.Oczywiście to nieoznacza, że poparcie Jana Pawła II dla akcesji było bez znaczenia, jednak motywy, jakie zanim stały, były odmienne od tych, które skłoniły Polaków do masowego zagłosowania na„tak”.Powszechnie wskazuje się, że dla Kościoła rzymskokatolickiego Polska miała byćkoniem trojańskim, który umożliwi przemycanie religijno pochodnych wartościowań doprawodawstwa Unii.Te oczekiwania bezpośrednio się nie ziściły.Unia nie zakazuje aborcji
[ Pobierz całość w formacie PDF ]