[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Co takiego?Jego żona wydała z siebie dzwięk, który wyrażał niemalprzerażenie, tylko dlatego, że musiała spędzić z nim więcejczasu, niż było to konieczne.Wyciągnął rękę i ścisnął Chelseaw okolicach kolana, po czym nie cofnął dłoni.- Dzisiaj tylko ty i ja.- Nathan, ja.- Chodzmy.Otworzył drzwi, przytrzymał je, by weszła, a potem nagleoplótł ją ramieniem.Tym razem Chelsea odskoczyła dopieropo pełnych dziesięciu sekundach, jakby dopiero po tym czasieprzypomniała sobie, że nie wolno jej pragnąć jego dotyku.Zaprowadził ją do restauracji, choć nie utrzymywałstosownego dystansu.Hostessa zapytała go o nazwisko, poczym uśmiechnęła się promiennie.- Pan Schultz.Stolik dla pana jest już przygotowany.Kelnerka nawet nie spojrzała na Chelsea, tylko od razuzaprowadziła ich do oddzielnego pomieszczenia, którezarezerwował Nathan.Wciąż trzymał rękę na plecach żony,prowadząc ją, chociaż wcale tego nie potrzebowała.Fakt, żeudało mu się utrzymać kontakt na tym poziomie, świadczył ojego opanowaniu - naprawdę marzył tylko o tym, żeby porwaćją w ramiona i już nigdy nie wypuścić.Kelnerka poczekała, aż usiądą, i uśmiechnęła się raz jeszcze.- Zaraz przyjdzie kelner.Jeśli będą państwo czegokolwiekpotrzebowali, proszę dać mi znać.Zamknęła rozsuwane drzwi, wciąż utrzymując kontaktwzrokowy.Subtelne.Chelsea chrząknęła w mało kobiecy sposób.- Niezła jest.- Na jej twarzy znowu pojawiała się nutkazazdrości.Podobało mu się to.- Nie jestem zainteresowany.- Nie chciałabym, żebyś stracił taką okazję przeze mnie.Uśmiech, który zagościł na jej twarzy, był jeszcze bardziejsztuczny niż francuski manikiur.- Jestem pewna, że gdzieś tu znajdzie się dla ciebie jakiśmagazyn albo toaleta czy równie ustronne miejsce, gdziemógłbyś z niej zedrzeć tę spódniczkę.Przysiadł się bliżej, po czym pochylił się do niej.- Zdradzić ci tajemnicę?- Ależ proszę.Poczekał, aż Chelsea znajdzie się na tyle blisko, żeby mógł jądotknąć.- Jedyną osobą, z której chce dzisiaj zedrzeć ubranie, jesteś ty.Zrobiła wielkie oczy i wyprostowała się tak szybko, żeprzestraszył się, czy nie nabawiła się jakiegoś skurczu karku.- To nie jest śmieszne.- Ty również nie jesteś zabawna, jeśli naprawdę sądzisz, żemógłbym pomyśleć o innej kobiecie, gdy ty jesteś obok.- Albow dowolnym innym momencie.Dla Nathana Uczyła się tylkoChelsea.Zawsze tak było.Nikt inny nie mógłby jej dorównać.- No to może poczekam w samochodzie, będzie ci łatwiej.Jezu Chryste, czy ona naprawdę zamierzała puścić to mimouszu? Gniew, nad którym ani na chwilę nie zdołał całkiemzapanować, znowu przejął nad nim kontrolę.- Wiesz co zamierzam z tobą robić w ten weekend? Co chcęrobić w tym momencie, do cholery?Zbladła, a po chwili na jej twarzy pojawiły się rumieńce.- Przestań.Wciąż mówił cicho, ponieważ w każdej chwili mógł pojawićsię kelner.Miał jednak pewność, że ona słyszała każde jegosłowo.- Chcę uklęknąć przed tobą; tak bardzo pragnę zobaczyć, comasz pod tą sukienką.Potem powoli ściągnę z ciebie majtki,przedłużając każdy ruch, drażniąc się z tobą, tak jak lubisz.- Nathan, proszę cię.Przycisnęła rękę do piersi, przez co tym dobitniej zwróciłauwagę na fakt, że zaczęła szybciej oddychać.Tak jakby Nathanpotrzebował jeszcze więcej świadectw jej rosnącegopożądania.- Chcę, żebyś rozstawiła nogi, oplotła nogami poręcze krzesłai otworzyła się przede mną.A wtedy ja będę patrzeć na ciebie.Jego członek stwardniał tak bardzo, że prawie przyprawiałogo to o ból.W szczegółach wyobrażał sobie to, co właśnieopisał.Nigdy czegoś podobnego nie robili, ale on znał ciałoChelsea prawie tak dobrze jak własne.Choć gdy kochali się poraz pierwszy, byli kompletnie niedoświadczeni i nie mieliokazji testować zbyt wielu szczegółowych wariantów, znałpragnienia Chelsea, wiedział, że lubi czuć jego dominację
[ Pobierz całość w formacie PDF ]