[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na Turka, na TurkaRukuje pułk trzynasty,Rukuje pułk trzynasty,Siadaj na koń, Wojtek,Poprowadzisz nas ty!Pod Wiedniem bataliaPowtórzy się ta sama,Powtórzy się ta sama,Czy ten, czy ten wygra,Będzie panorama!153Pisane w r.1908154POTPOURRI Z MALARSKIEGO ZWIATKANuta: Umarł Maciek, umarłOj, w malarskim światku bigos był nie lada,U każdego w ręku pistolet lub szpada,Ten z armatą, ten z rapierem,Ale się skończyło. ZeremOj Zero, zero, zero, zero, zero, ro!Strasznie honorowa była ta afera,Zbrakło już tużurków czarnych u Gajera,Gdzie rozejrzeć się naokół,Wszędzie pisze się protokółOj prototototokół protototokół.Nawet się przelała w końcu krew człowiecza,Wyczół z strasznym rykiem porwał się do mieczaI pociął na drobne szmatki.Sekundantom swym pośladki;Oj Wyczół, Wyczół itd.W Salonie znów inne dzieją się igraszki,Bowiem Blaszke z Raszką wzięli się do Laszczki;Aadna będzie z tego kaszka:Laszczka-Raszczka, Raszka-Blaszka.Oj la la la la la la la-szczka, la lala la-szczka.Przeżyły się, widać, dawne sztuki hasła,Zatem nowa grupa klei się jak z masła,A dewiza jej nadobna (z uczuciem) S p r z e d a ć r a z e m l u b z o s o b n a!Oj Zero, zero, zero, zero, zero, ro!Został tego dziwu pan Wojciech prezesem,Wystąpił z hiszpańskim swoim interesem:Nazbyt śmiała to impreza,Zrobić z Wojtka Welaskeza:Oj, Wojtek, Wojtek itd.Chociaż mnie do śmiechu bierze chętka szczera,Jest przysłowie: Zmiać się jak głupi do Zera ;Wolę więc z twarzą ponurąPłakać nad tą awanturą:Oj Zero, zero, zero, zero, zero, ro!155Pisane w r.1908156PIOSENKA WZRUSZAJCANuta: Delmet, Fleurs et pensesChoć twej młodości jasny płomieńIskrami bucha oszołomień,O Piękna ma,Nie kusi mnie twych wdzięków wiosnaKiedy promienna i radosnaKu życiu drga.Spoglądam z dala obojętny,Jak z żądzy szczęścia zbyt namiętnejZatracasz gust I patrzę z leniwym uśmiechem,Jak poisz się wciąż nowym grzechem,Wciąż z innych ust.Lecz kiedy ujrzę w twojej twarzyCierpienie, co się w oczach żarzyPosępną skrą Gdy w smutku widzę cię żałobie,Ach, wówczas muszę być przy tobie,Czuć mękę twą.Ty mnie nie kochasz ni ja ciebie,A jednak tulę cię do siebie,Nie mówiąc nic I piję smutek twój, dziewczyno,I piję twoje łzy, co płynąZ pobladłych lic.Czy to jest przyjazń idealna,Czy też perwersja seksualna? Obłędu mgły ?Ach, nie wiem, co się ze mną stało,Lecz chciałbym pić przez WIECZNOZ całąTwe drogie łzy,Twe drogie łzy.157PIEZC O DOMU MALARSKIMprzedstawiona na uroczyste przedstawienie na rzecz budowy domu uczniów Akademii Sztuk Pięknych ilekkomyślnie odrzucona przez komitet tejże uroczystościNie masz nic w świecie ponadżycie domowe,Uczciwe a szczęśliwe,tanie a zdrowe;Któż nie wzdycha za sielskimDomkiem swym rodzicielskim,Choć zeń zwykle miał w zyskuSińce na pysku.Każdy stroi swój domekw glorię prześliczną,Miłością go otaczachoć platoniczną;Nawet przy szklance wódkiSpołeczeństwa wyrzutkiZnią o własnym domeczkuW ciepłym szyneczku.Wszystkim młodość się święcijasna i czysta,Czemuż tułać się musibiedny artysta?Gdy nasz Kraków niepomnySwojej rzeszy bezdomnej,Tulą sztuki plastyczneD o m y publiczne.Teraz wszystko, jak słychać,już się odmieni;Stanie klasztor malarskiw przyszłej jesieni;Każdy będzie miał celkę,Sztalugi i modelkę,Ciepły kocyk na łóżku,Wodę w dzbanuszku.Kwitnie życie rodzinnejuż od poranka,Wszystko dają na krydę,istna sielanka;Wszystko w domu ma malarz:Ratafię, starkę, alasz,158Więc piątek czy niedzielaSpity jak bela.Ani sposób na studiawygnać go w pole: W domku ciepło i sucho,już ja tam wolę!Nabrał w domu ochotyDo uczciwej roboty,Przepisuje na czysto,Został diurnistą.I tak życie domowepłynie bez chmurki,Cieszą się także waszeżony i córki;Zamiast gonić w tym celuZ artystą do hotelu,Chronią się, pełne sromu,W malarskim domu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]