[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nauczycielka pomaga i Robert samodzielnie kończy rozwiązywać zadanie.Następnie zaczyna, bawićsię w puszczanie samolotów razem z innymi dziećmi, które przyłączają się do zabawy w miarę, jakkończą rozwiązywać zadanie.Warren nie kończy na czas, choć cały jest zagłębiony w zadaniu.Niebierze udziału w zabawie i dostaje niedostatecznie" z lekcji.Podwójny kłopot dla Warrena.Taki scenariusz powtarzał się na wielu lekcjach, które obserwowaliśmy - zmieniały się tylko imionauczniów i tematy lekcji.Te zdolniejsze dzieci, które nie były nieśmiałe, bez wahania prosiły nauczycielao pomoc i za każdym razem ją otrzymywały.Warren, tak jak inni nieśmiali słabeusze", nie umiał aniporadzić sobie z pracą, ani poprosić o pomoc.Nawet mając obok taki model jak Robert, któremu takłatwo przychodziło otrzymywanie pomocy, Warren nie mógł się zmusić do tego, żeby podnieść rękę izwrócić na siebie uwagę nauczyciela, choć tak bardzo jej potrzebował.Pamiętam, dawno temu, jak byłem w drugiej klasie, pewnego dnia dziewczynka, która siedziała przedemną tak się męczyła i wiła na swoim krześle, że było dla nas oczywiste, gdzie musiała iść.Podniosłarękę, ale pani Bachman tego nie zauważyła.Zaczęła więc machać tą ręką coraz bardziej desperacko,aż zwróciła uwagę nauczycielki.40 Gdzie twoje maniery, młoda damo? Czy nie stać cię na nic więcej niż machanie ręką przed nosemkogoś, kto właśnie mówi? Musisz się nauczyć grzeczności - zaczekaj, aż skończę lekcję i wtedybędziesz mogła zapytać o to coś, co jest takie strasznie ważne.Czy wszyscy to rozumiecie?" Taak,pani Bachman", odpowiedzieliśmy chórem.Dziewczynka zmoczyła spodnie, i nie tylko spodnie.Nauczycielka była na nią wściekła, ale dla nas byłato najśmieszniejsza rzecz pod słońcem. Zsiusiała się w majtki.Zrobiła kałużę na podłodze.Nau-czycielka się wścieka, ale my chcemy więcej".Nie pamiętam, jak nazywała się ta dziewczynka, ale świetnie pamiętam, że daliśmy jej przezwisko Siuśka".Przetrwało ono przynajmniej do szóstej klasy, kiedy to rozeszliśmy się do różnych szkółśrednich i nigdy więcej już jej nie widziałem.Zastanawiam się, czy ona też to pamięta, po tychwszystkich latach.Nigdy nie wiadomo jakie są trwałe efekty takich dziecięcych przeżyć, ale założę się,że w jej pamięci nie zostało ono zaszufladkowane w kategorii śmieszne anegdoty".Ta nieumiejętność proszenia o pomoc jest jednym z poważniejszych produktów ubocznychnieśmiałości.W opisanym wcześniej przypadku, miała ona wpływ zarówno na osiągnięcia naukoweWarrena, jak i na okazje do kontaktów z innymi dziećmi w zabawie w samoloty.Ta sama niechęć doposzukiwania pomocy z reguły występuje u nieśmiałych studentów.Na pytanie Gdybyś miał ważnyosobisty problem, to czy poprosiłbyś kogoś o pomoc?" większość nieśmiałych odpowiada Nigdy wżyciu".Jaki więc wkład wnoszą nieśmiali w życie klasy i jak wspierają nauczyciela? Cóż, nie sprawiają kłopotu inie hałasują, co dodatkowo sprawia, że nie stanowią problemu".A jakiej informacji zwrotnejdostarczają naszym niedopieszczonym nauczycielom? Na pewno nie jest jej zbyt wiele - nieśmiali niezadają inspirujących pytań, nie przynoszą do klasy interesujących przedmiotów i opowieści, nieśpiewają przed publicznością, a wielu w ogóle nie śpiewa.I z pewnością nie są pupilkami nauczycieli.W skrócie rzecz ujmując, nieśmiali nie wchodzą w osobisty kontakt z nauczycielem, nie pozwalają musłużyć radą i fachową wiedzą, którą ten jest gotów zaofiarować, a także w nikłym stopniu reagują najego wysiłki.Nic dziwnego, że nauczyciele są na nich nieczuli.Wygrali oni bowiem w bardzoniekorzystny sposób z systemem szkolnictwa i ten system pozwoli im ukryć się w miłej ciepłej klasie nanastępne dwanaście lub dwadzieścia lat, bez żadnej interwencji.Nauczyciele, tak jak wszyscy inni, też mogą być nieśmiali.Dla nieśmiałego nauczyciela uczenie nie jestzwykłą pracą, do której podchodzi się na luzie.A już zwłaszcza ten straszny pierwszy dzień nowegoroku szkolnego.Zwiadomość, że stoi się przed zupełnie obcą publicznością i że oczekują od nas, żebędziemy mówić, wykładać, oświecać, a może nawet i zabawiać, może być paraliżująca10.Nau-czycielka szkoły podstawowej tak podsumowuje to uczucie: W każdym momencie jesteś na scenie,świadom reakcji dzieci.Dzieci zauważą wszystko, co masz na sobie - ubranie, buty, biżuterię
[ Pobierz całość w formacie PDF ]